Tytuł: Dynastia Tudorów. Bądź wola twoja.
Autor: Elizabeth Massie
Wydawnictwo: Harlequin
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 336
„Dynastia Tudorów” to seria opowieści o potężnym i najbardziej kontrowersyjnym królu w XVI-wiecznej Europie. Książki oparte na scenariuszu superprodukcji „The Tudors”, która nieraz nagradzana była Złotymi Globami, zyskały sobie fanów na całym świecie. Utwór pełen fascynujących, historycznych wydarzeń oraz tragedii ludu, wzbudził w wielu zainteresowanie historią Anglii i pokazał, że nauka o królach może stać się naprawdę fascynująca.
Opowieść oparta na trzecim sezonie „The Tudors” opowiada o
kolejnych losach króla Henryka, który zaraz po tym jak skazał żonę na ścięcie,
natychmiast zaczął szukać nowej. W końcu ktoś musi mu wreszcie spłodzić syna i
następcę tronu. Piękna Jane Seymour staje się idealną kandydatką. Nie tylko z
powodu swoich wdzięków, ale również dzięki dobroci swego serca, za co wszyscy
ją kochali. To dzięki niej, król wreszcie postanowił pojednać się z córkami z
poprzednich małżeństw: Marią i malutką Elżbietą. Mimo wybuchów powstań
przeciwko nowej religii, król nie przejmuje się zbytnio, gdyż jego żona właśnie
zaszła w ciąże, a niedługo później rodzi mu zdrowego syna. Henryk nie mógł
jednak zbyt długo żyć pełnią szczęścia, gdyż jego ukochana umiera. Na wiele dni
zamyka się we własnej komnacie.
Pozycja Anglii zdecydowanie słabnie. Próbuje temu zaradzić
Kanclerz Cromwell, który w gruncie rzeczy dba tylko o własny interes. Robi on
wszystko, aby doprowadzić do ślubu króla z niezbyt piękną księżniczką Anną
Kliwijską. Ale kapryśny król potrzebuje kobiety kokieteryjnej i pięknej. Do czego
posunie się tym razem, aby pozbyć się niepotrzebnej żony?
To już moje drugie spotkanie z „Dynastią Tudorów”. Osobom,
które jeszcze nie miały styczności z tą serią, mogę powiedzieć, że nie jest
koniecznie czytanie ich po kolei. Poprzednia część „Królowa traci głowę”
zrobiła mnie bardzo dobre wrażenie, a ten tom mu dorównuje. Intrygi dworskie
oraz wybuchowy charakter króla sprawiły, że książka jest dobrą odskocznią od
codzienności, a przede wszystkim wciąga i fascynuje. Oprócz tego, jest to
lekcja historii z nieco innej perspektywy, która z pewnością spodobałaby się
niejednemu znudzonemu uczniowi. Cała fabuła to oczywiście kopia scenariusza
serialu, ale myślę, że nie stanowi to problemu.
Bardzo podobała mi się nieprzewidywalność tej opowieści. Spędziłam
bardzo miły wieczór z królem Henrykiem VIII i cieszę się, że był to wieczór
tylko w mojej głowie, bo gdyby był prawdziwy, to już mogłabym stracić głowę.
Zdecydowanie niewiele kobiet chciałoby się znaleźć na miejscu żony tego
mężczyzny.
Od „Dynastii Tudorów. Bądź wola Twoja” otrzymałam dokładnie
to, czego się spodziewałam. Niezbyt wymagająca lektura, ale jednocześnie wnosząca coś do mojej głowy.
Polecam każdemu, kto ma ochotę na tę ciekawą lekcję historii. Pomysły króla nie
pozwolą Wam się nudzić.
Na koniec ciekawostka, która głęboko mną wstrząsnęła.
„W wyższych sferach
popularny był makijaż imitujący bladość. Efekt wybielający uzyskiwano
dzięki składnikom takim jak białko z jajka, sproszkowane skorupy jaj, ziarna
białego maku (…). Innym sposobem na uzyskanie pożądane bladości było upuszczanie
krwi.”
Jak widać nie tylko współczesne kobiety zrobią wszystko, aby
podobać się mężczyznom.
Jeśli już to raczej skupię się na serialu a nie książce :)
OdpowiedzUsuńHistory its okay but kind of boring for me. Excellent teview.
OdpowiedzUsuńhttp://tifi11.blogspot.com
Sama juz nie wiem czy przeczytac czy nie. Interesująca okładka;)
OdpowiedzUsuńSerial uwielbiam, a na książki nie mam czasu ;/
OdpowiedzUsuńJuż po raz kolejny czytam o tej książce. Serialu nie oglądałam, ale z przyjemnością bym to zrobiła. Oczywiście, najpierw muszę się zapoznać z książką :)
OdpowiedzUsuńHm. Tak się zastanawiam, czy bym przeczytała, czy nie... Jednak coś w tej serii mnie przyciąga ;)
OdpowiedzUsuńNo widzisz, gdybym wtedy żyła, może byłabym uznawana za piękność, bo blada jestem jak śmierć. ;)
OdpowiedzUsuńNiedawno zaczęłam oglądać "Draculę" z tym aktorem w roli tytułowej. :) "Tudorów" jeszcze nie oglądałam, a chyba powinnam, bo zawsze interesowała mnie postać Anny Boleyn.
Czytałam jedną część z tej serii i muszę powiedzieć, że zostałam zaskoczona pozytywnie jej wykonaniem.
OdpowiedzUsuńCo do samej książki to raczej spasuje, gdyż wolę bardziej współczesne powieści, ale zaskoczyłaś mnie tą ciekawostką, że w wyższych sferach upuszczano krew, żeby wywołać efekt bladości. Nie wiem po co to wszystko? Czy bycie białym, jak ściana było atrakcyjne? Chyba nie. W każdym razie ja często słyszę, jesteś blada, jak trup a to niezbyt piękne wyobrażenie.
OdpowiedzUsuńKiedyś bycie bladym jak trup było najwyższym szczeblem atrakcyjności :) A teraz zupełnie na odwrót, jak to świat się zmienia ..
UsuńHe he, czyli, gdybym żyła w tamtych czasach to miałabym powodzenie:-))
UsuńNarobiłaś mi ochoty na serial, historie książkowe znam z powieści Philippy Gregory, więc te publikacje chyba sobie odpuszczę, ale serial to co innego :)
OdpowiedzUsuńWaham się nadal pomiędzy książką, a serialem. I nie wiem, co wybrać :)
OdpowiedzUsuń"Innym sposobem na uzyskanie pożądane bladości było upuszczanie krwi.” - świetnie... Czego to ludzie nie wymyślą. Gdybym żyła w tamtych czasach, to nie musiałabym nic robić, bo jestem taka blada, że zawsze wszyscy myślą, że jest mi słabo :D
Pozdrawiam!
Nie znam ani serialu ani książki. Jednak mam w planach to nadrobić. Na razie jednak brakuje mi czasu.
OdpowiedzUsuńMam w planach tę serię. Serialu nie oglądałam, wolę zacząć od lektury:)
OdpowiedzUsuńMoże najpierw zabiorę się za książki, a potem za serial? :D
OdpowiedzUsuńP.S. Dzięki za zwrócenie uwagi na środkową okładkę. Już to zmieniłam :)
To nic dla mnie...
OdpowiedzUsuńPróbowałam oglądać serial, ale jak to zaawsze bywa - zabrakło mi czasu :)
OdpowiedzUsuńZabieram się i coś zabrać nie mogę.. Zaczęłam zwracać na nią uwagę po obejrzeniu "Gry o tron", bo wydaje mi się, że są do siebie podobne :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam Twoją recenzję dzisiaj rano i nie wiedziałam co napisać w komentarzu, więc teraz próbuję coś sklecić, i nie wiem co... hm... może kiedyś przeczytam tę książkę, aczkolwiek niezbyt mnie do niej ciągnie. :P
OdpowiedzUsuńCzytałam wcześniejszą część, kiedyś zabiorę się za tą :)
OdpowiedzUsuń