Tytuł: Piąta fala
Autor: Rick Yancey
Wydawnictwo: Otwarte
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 506
Wśród wielu postapokaliptycznych historii, które ostatnio
pojawiają się na rynku, trudno już znaleźć coś nowego, ciekawego, wciągającego
i zaskakującego. Aktualnie najpopularniejsi są prawdopodobnie zombie lub wizja
świata po użyciu broni jądrowej. Kosmici stali się raczej przeżytkiem, choć
zawsze znajdzie się jakiś pisarz, bądź scenarzysta, który wykorzysta ten motyw.
Takim oto pomysłem obdarował nas Rick Jancey. Sam motyw może nie jest żadną
nowością, natomiast pomysł na resztę fabuły bardzo oryginalny, niepowtarzalny. Obca
cywilizacja, której zaawansowanie przeważa naszą tysiąckrotnie, pragnie
zniszczyć ludzkość doszczętnie. Czy jej się to uda?
Czytając dziesiątki zachwalających recenzji, słysząc jak
znajomi zakochali się w tej historii, czując, że to może być coś dobrego, nie
wytrzymałam i zakupiłam tak ostatnio popularną „Piątą falę”. Gorąca czekolada,
dobre ciacho – idealne warunki do zapoznania się ze swoją przyszłą ulubioną
książką. Każdy z Was zna to piękne uczucie, czytania po raz pierwszy ukochanego
utworu. Ja to uczucie mam już za sobą, i jak się domyślacie, ta pozycja stoi
już na czele moich ulubionych. Całe szczęście, że mogę czekać na kolejne
części, jak i nieszczęście, gdyż cierpliwość nie jest moją mocną stroną.
Życie toczy się jakby nigdy nic, kiedy pewnego dnia na
niebie pojawia się tajemniczy statek. Oznacza to tylko jedno – nie jesteśmy w
tym wszechświecie sami. Media szaleją, ludzie również. Jedni uważają, że
kosmici są nastawieni pokojowo, inny uważają ich za wrogów. Obiekt unosi się na
niebie, ale nic więcej. Ludziom towarzyszy ogromne wyczekiwanie. Co będzie
dalej? Napięcie wisi w powietrzu. Czy to koniec świata? Czy może nowa era, nowe
technologie, wspólnota z inteligentniejszymi od nas? Ludzie szukają odpowiedzi
na te pytania, i wtedy obce istoty atakują. „Pierwsza fala przyniosła ciemność.
Druga odcięła drogę ucieczki. Trzecia zabiła nadzieję. Po czwartej wiedz jedno:
nie ufaj nikomu.” Czy może być coś jeszcze gorszego, coś co doprowadzi ludzi do
ostatecznej zagłady? Tak – i będzie to piąta fala.
Całą katastrofę poznajemy dzięki Cassie. Jest to nastolatka,
która jako jedna z niewielu przeżyła pierwsze cztery fale. Czasami wydaje jej
się nawet, że została na tym świecie zupełnie sama. Straciła dom, rodziców,
przyjaciół, wszystko to, co pozornie zapewniało jej bezpieczeństwo. Człowiek,
który stracił tak wiele często się załamuje, traci siłę do walki. Jesteśmy
jednak tak skonstruowani, że w naszej głowie pojawia się jakaś iskierka
nadziei, pojawia się jakiś cel, motywacja bez której nic nie ma znaczenia. Dla
jednych jest to zemsta, ale dla naszej Cassie nadzieją i wiarą w lepsze jutro
staje się jej braciszek, który został odebrany i zawieziony do obozu. Nie wie,
czy Sammy w ogóle żyje. Nie wie, czy mają choćby cień szansy spotkać się
jeszcze kiedykolwiek. Nie wie niczego, ale trzyma się tej myśli o braciszku.
Przecież obiecała, obiecała mu, że się spotkają…
Dużym plusem książki jest to, że sytuację na świecie
poznajemy również dzięki innym bohaterom. Ben, Sammy, Evan – świetnie
uzupełniają relacje Cassie, dzięki nim poznajemy wizję końca świata dokładniej.
Oczami dziecka, jak i nastolatka, a nawet… to już niespodzianka. Pomysł na obóz
uchodźców również był świetny. Autor przedstawił to tak obrazowo, że każdą
scenę z łatwością mogłam sobie wyobrazić. To jak oglądanie filmu, ale z każdym
detalem, który przekazać może jedynie książka. Strach, niepewność, cierpienia,
te uczucia wypływają z tej książki masowo. Znajdziemy również nadzieję, która
rozkwita w nas, bądź na chwilę umyka. Dla mnie ta książka stała się ogromną
motywacją. Czytając ją, miałam ochotę walczyć o siebie, o swoje marzenia. Bo
tak niewiele trzeba, aby jutra już nie było. I nie twierdzę, że napadną nas
kosmici, choć któż to może wiedzieć. Twierdzę tylko, że życie jest niepewne i
kruche, a o rodzinę i przyjaciół zawsze warto walczyć. Trzeba mieć w życiu cel,
motywację do działania. To tylko kilka refleksji, które naszły mnie po
przeczytaniu „Piątej fali”.
Na okładce przeczytałam słowa: „Poznaj najlepszą powieść
2013 roku, zanim wszyscy zaczną zachwycać się filmem!”. Przyznam rację, jestem
przekonana, że film zostanie nakręcony, ale szczerze wątpię, aby oddał on tyle
emocji, co papierowa wersja. Dobra książka zawsze na pierwszym miejscu! Tyle
akcji nie znajdziecie byle gdzie. To nie przypadek, że wszyscy się nią zachwycają.
Polecam!
Moja ocena: 6/6
Moja ocena: 6/6
Mnie książka bardzo się podobała, ale nie jestem już tak bardzo pewna tego, że będę chciała kolejny tom, jak na początku. Recenzja u mnie, zapraszam :) (http://endlessbooks.blogspot.com)
OdpowiedzUsuńNo i będę musiała się skusić...
OdpowiedzUsuńUwielbiam, uwielbiam,uwielbiam! *_*
OdpowiedzUsuńZdecydowanie sie za nią rozejrzę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kupiłam ją w dniu premiery i nadal czeka na półce...
OdpowiedzUsuńJestem zdumiona. Nawet nie przypuszczałam, że ,,Piąta fala'' może być tak rewelacyjna. W takim razie trzeba przyjrzeć jej się bliżej.
OdpowiedzUsuńIntriguing will want to read thanks great review.
OdpowiedzUsuńhttp://tifi11.blogspot.com
Kocham ten gatunek- :D Piąta fala już od dawna mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńChcę przeczytać zdecydowanie.
OdpowiedzUsuńMam zamiar poznać tę książkę, masz rację, że ostatnio kosmici zostali nieco zepchnięci na dalszy plan, ale fabuła tej powieści brzmi ciekawie, więc może znów nastanie boom na historie o najeźdźcach z kosmosu. W każdym razie nie mogę się doczekać poznania "Piątej fali" :)
OdpowiedzUsuńChętnie sięgnę, gdy będę miała więcej czasu :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem w trakcie czytania tej książki :) Mam nadzieję, że będę mieć podobne odczucia :)
OdpowiedzUsuńoho, to i ja mam na nią chęć, akurat pora sprzyja czytaniu takich książek ;)
OdpowiedzUsuń