czwartek, 5 lutego 2015

Lirael - Garth Nix







Tytuł: Lirael
Autor: Garth Nix
Wydawnictwo: Literackie
Liczba stron: 488
Moja ocena: 9/10







Niedawno przedstawiałam wam pierwszą część trylogii o Starym Królestwie. Dziś przyszła pora na Lirael – tom drugi. Garth Nix przedstawia nam tym razem kolejną barwną postać – Lirael. Dziewczyna pochodzi z potężnego rodu Clayrów i jak wszystkie kobiety z jej rodziny, powinna mieć dar Mocy Widzenia teraźniejszości i przyszłości. Niestety przyszło jej długo na niego czekać, a wszystkie jej rówieśniczki już dawno go posiadły, jednak nie Lirael. Pozostaje tajemnicą, kto jest ojcem dziewczyny – a może to mieć znaczenie w związku z brakiem daru. 

Akcja toczy się czternaście lat po powrocie na tron króla Touchstone’a I. Oznacza to, że między pierwszym, a drugim tomem jest czternastoletnia przepaść i wiele rzeczy zdążyło się zmienić. Sabriel – bohaterka pierwszego tomu, ma już dwójkę dzieci i mnóstwo pracy jako Abhorsen. Nic jednak nie dzieje się przypadkowo, odkryjemy jakie więzy łączą te dwie odważne i honorowe bohaterki. 

Lirael od razu mnie wciągnęła i zachwyciła. Od samego początku akcja pędzi, a fabuła nie pozwala się od niej oderwać. Poznajemy młodą Lirael, widzimy jaka jest odważna, jak szybko się rozwija i jak wielką wagę przywiązuje do swoich umiejętności magicznych. Nie ma daru, który dawno powinien się w niej obudzić, ale nie pozostaje bierna – każdego dnia praktykuje znaki Kodeksu. Bohaterka nie wie, że kiedyś zmieni to jej całe życie.

Mnóstwo tajemnic, niebezpieczeństwa, wszelakich potworów, żywych trupów i dusz, które pragną władzy – to wszystko sprawia, że Lirael jest bardzo dobrą książką. Gdy dodamy do tego ciekawych bohaterów oraz bogatą fabułę, powstaje dzieło, które przeczytałam z wielką przyjemnością. 

Drugi tom spodobał mi się o wiele bardziej. W pierwszym brakowało mi rozbudowanych wątków pobocznych, wszystko było bardzo proste, a bohaterów znałam jakby mniej, niż tych z tomu drugiego. Trzeba zaznaczyć, że w tej części oprócz tytułowej Lirael, poznajemy również Sama, syna Sabriel. Fakt ten od razu pobudził moją ciekawość i urozmaicił powieść, dzięki czemu odebrałam ją jeszcze lepiej. 

Lirael to kontynuacja Sabriel, jednak niewiele znajdziemy w niej informacji na temat tamtej bohaterki. Garth Nix skupił się na zupełnie nowych postaciach. Autor posługuje się pięknym, plastycznym językiem, a jego kreatywność nie zna granic. Nie jest to może świat na miarę tolkienowskiego, ale urzekł mnie szeroką paletą magicznych stworzeń. Nie mogłabym nie wspomnieć, że spotkamy tu gadającego kota Moggeta, którego poznaliśmy już w poprzednim tomie, a nowym zwierzakiem jest Podłe Psisko, towarzysz i przyjaciel Lirael. Personifikacja zwierząt bardzo mi się spodobała, w końcu nie od dziś wiadomo, że zwierzęta to najlepsi przyjaciele ludzi. 

W końcu doczekałam się bogatszych opisów Starego Królestwa, dokładniej poznałam na czym polega ten magiczny świat, a nowi bohaterowie dodali wszystkiemu wdzięku. Cieszę się, że przeczytałam Sabriel, ponieważ Lirael jest powieścią jeszcze lepszą, bardziej rozbudowaną, bardziej wciągającą i zdecydowanie wartą przeczytania. Garth Nix ukazał tu całą paletę swoich umiejętności. Myślę, że nie macie wątpliwości, że po tom trzeci sięgnę z wielkim zapałem. 








7 komentarzy:

  1. Nie znam tej trylogii, ale na chwilę obecną nie czuję potrzeby tego zmieniać. Cieszę się jednak, Że Ty jesteś w pełni usatysfakcjonowana.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z tobą - drugi tom jest bardziej rozbudowany, pojawiło się wiele potrzebnych wyjaśnień... Teraz przede mną trzeci tom i wielka potyczka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. akurat u mnie na blogu tez pojawiła się recenzje tej książki ;) Bardzo mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam jeszcze żadnej części tej trylogii, ale mam ochotę to nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę zdobyć tę serię, po prostu muszę!

    OdpowiedzUsuń
  6. "Sabriel" czeka na mojej półce i nie mogę się doczekać, aż zacznę go czytać! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zastanawiam się jeszcze nad tą serią, ale z każdą przeczytaną recenzją przekonuję się coraz bardziej :)

    namalowac-swiat-slowami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń