Tytuł: Bridget Jones. Szalejąc za facetem
Autor: Helen Fielding
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 584
Moja ocena: 8/10
Powróciła z wielkim hukiem, fajerwerkami, przy okrzykach zachwytu. Tak, to ona, we własnej osobie - Bridget Jones. W zupełnie nowym wydaniu zaskoczy chyba każdego, choć jej szalony i dziwaczny charakter pozostaje taki sam. Różnica jest jedna, kiedyś Bridget robiła wszystko, by zostać żoną jakże przystojnego i inteligentnego Marka Darcy. Teraz wszystkie jej działania opierają na jednym: przeżyć kolejny dzień opieki na dwójką wspaniałych dzieci tak, aby nic im się nie stało. Sama nie wiem, co jest trudniejsze.
Miliony kobiet zastanawiało się, jak dalej potoczyło się życie Bridget i pewnie nikt nie spodziewałby się właśnie takiego zakończenia, jakie przedstawia Helen Fielding w Szalejąc za facetem. Życie bohaterki jak zwykle nie jest spokojne, tylko zupełnie szalone i nieprzewidywalne. Przeżywanie żałoby i opieka na niesfornymi dziećmi to połączenie wybuchowe, niejedna kobieta nie poradziłaby sobie z tym. Na szczęście bohaterka ma wspaniałych przyjaciół, którzy są dla niej jak rodzina i wspierają w każdym momencie. Bridget się nie poddaje i znów zalicza miliony wpadek i gaf. Aby przywrócić bohaterce pełnię życia, przyjaciele zgodnie twierdzą, że potrzeba jej nowego faceta. A wtedy wszystko się zmienia i po raz kolejny będziemy śledzić kobietę zmagającą się z trudami miłości.
Być może tym razem Bridget ma już pięćdziesiąt lat(!!!), ale kompletnie nie można tego odczuć. Jest ona pełna życia i wydaje się, że przez cały ten czas nie nabrała doświadczenia w radzeniu sobie z otaczającym ją światem. Jest to dość dziwaczne, ale gdy zostajemy wciągnięci w wir wydarzeń, w ogóle przestaje to przeszkadzać – Bridget duchem pozostała tamtą przebojową i niepewną siebie trzydziestolatką.
Powieść jest naturalnie prowadzona w formie pamiętnika, a na początku każdego rozdziału czytelnik jest informowany o staraniach (zakończonych raz sukcesem, raz porażką) zrzucenia wagi i co najważniejsze, o życiu miłosnym. Najzabawniejsze było pokazanie Bridget nowych wynalazków, takich jak twitter, gdzie można poznać nowych ludzi, a także kompletnie się skompromitować wypisując pogrążające teksty po pijaku, co oczywiście nie raz naszej Bridget się zdarzyło.
Sprawdzają się w powieści słowa dziadków, którzy twierdzą, że w środku czują się niczym osiemnastolatkowie. Być może to prawda, że nasza dusza dojrzewa do osiemnastego roku życia, później lecą tylko lata doświadczenia, a niesforne ciało się starzeje? Każdym dniem trzeba się cieszyć, nie ważne ile ma się lat i co w życiu się przeszło, a na miłość zasługujemy zarówno, mając trzydzieści, jak i pięćdziesiąt lat.
Myślę, że każda kobieta, która przeczytała poprzednie tomy, nie będzie miała żadnych wątpliwości do sięgnięcia i po ten. Opinii jest tyle, ile osób czytających, więc polecam osobiście przekonać się, jak wypada zwariowana Bridget, szalejąc za kolejnymi facetami. Mogę śmiało powiedzieć, że przy książce się ubawiłam i nie raz do niej wrócę.
Nie czytałam jeszcze żadnej książki o Bridget, aż wstyd. Dawno temu widziałam w kinie tylko filmy. Najwyższy czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńJa już od dawna chciałabym przeczytać przygody Bridget. Odkąd obejrzałam film, chodzą za mną i nie wiem dlaczego jeszcze nic nie przeczytałam. Wkrótce to zmienię :)
OdpowiedzUsuńKiedyś chętnie oglądałam i czytałam o Bridget Jones, ale teraz czuje przesyt tą postacią, dlatego nie skuszę się na powyższą książkę.
OdpowiedzUsuńCzytałam poprzednie tomy, więc na pewno zajrzę i do tego kiedyś.
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu zajrzeć do Bridget :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Bridget, która zawsze potrafi mnie rozbawić, dlatego z przyjemnością sięgnę po jej najnowsze przygody - tym bardziej, że posiadam swój egzemplarz. :)
OdpowiedzUsuńByły fragmenty, że doskonale się bawiłam, ale chwilami opadały mi ręce nad niedojrzałością Bridget :) Może myślałam, że jednak trochę się zmieniła, co nie znaczy, że jej poczynania nie są zabawne :)
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać, ale swojego czasu pojawiły się bardzo negatywne recenzje które mój zapał ostudziły. Może jednak ta część ponownie pojawi się na mojej liście must have :)
OdpowiedzUsuńDla mnie historia Bridget to tylko film i tak już chyba pozostanie. Książka mi się nie spodobała, więc po kontynuację na pewno nie sięgnę. Nie przekonuje mnie też decyzja pisarki o tym, by Bridget została wdową.
OdpowiedzUsuńJa się odrobinę zawiodłam jeżeli mówimy o książce, ale filmy uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJa nie znam pierwotnej, że tak powiem, Bridget, więc się wstrzymam z tą nową serią ;)
OdpowiedzUsuńO przypomniałaś mi o moim egzemplarzu książki "Bridget Jones. Szalejąc za facetem" - długo czeka już na swoją kolej :) Uwielbiam 2 poprzednie tomy, bardzo poprawiły mi humor - mam nadzieję że z tą będzie podobnie :)
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie czytania! Uwielbiam Bridget Jones całym sercem. :)
OdpowiedzUsuń