Tytuł: Stokrotki w śniegu
Autor: Richard Paul Evans
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 282
ROLA PRZEBACZENIA
Jaki ślad pozostanie po nas na tym świecie? Kto zapłacze nad
naszym grobem, a kto będzie z tego powodu szczęśliwy, choć może lepsze będzie
pytanie, ile takich osób będzie? Myślę, że czasami zastanawiamy się nad tym, co
po nas zostanie. Główny bohater tej książki miał okazję wszystkich tych rzeczy
się dowiedzieć i cóż, wstrząsnęło to nim. Nie spodziewał się, że był, a raczej
jest, tak okropnym człowiekiem.
James Kier to jedna z najgorszych postaci jakie było dane mi
poznać. Słyszałam nieraz o bezlitosnych i okrutnych biznesmenach, ale nie
miałam okazji na całe szczęście mieć z taką osobą do czynienia. W tej książce
takiego właśnie człowieka poznałam. Mówiąc, że jest to bohater zły do szpiku
kości, nie będę przesadzać. Rozwiódł się z żoną, gdy ta zachorowała na raka,
synka pozostawił bez słowa. Zajął się firmą, a do bogactwa doszedł po trupach. Krzywdził
przyjaciół, znajomych, potrzebujących jego pomocy i ufających mu. Po kilku
latach zło namnożyło się tak bardzo, że nie było prawdopodobnie osoby, która
szczerze kochałaby James’a. Mimo
wszystko główny bohater uważał, że nadal wszyscy powinni obdarzać go ogromnym
szacunkiem. Jak wielkie było jego zdziwienie, gdy pewnego dnia pomylono osoby
i w gazecie, w nekrologu widniało: James
Kier NIE ŻYJE. Na forach rozpoczęto żywe dyskusje na temat tego pana. Jak wiele
nienawiści przelali tam ludzie nikt nie jest w stanie pojąć. Teraz bohater
postanowi zmienić się i naprawić błędy. Jednak czy błędy przeszłości w ogóle
można naprawić? Czy magia świąt Bożego Narodzenia da Jamesowi przebaczenie?
Richard Paul Evans to zdecydowanie mój ulubiony autor i
sięgając po tę książkę byłam pewna, że dostanę opowieść wzruszającą, ciepłą,
pełną nadziei. Naturalnie nie zawiodłam się. Ta krótka książeczka sprawiła mi
ogromną przyjemność, wywołała troszkę łez i troszkę uśmiechu. Wiem, że nie jest
idealna, nie jest to żadne arcydzieło, ale ma w sobie ten klimat, który ma
każda książka Evansa i właśnie za to pokochały go miliony czytelniczek. Każda
powieść ma swoje przesłanie i swoją głębię. Ja
żałuję tylko jednego. Ogromnie mi żal, że nie przeczytałam tej książki w
Wigilię, ponieważ właśnie w taki nastrój nas wprowadza i przypomina taką „Opowieść
Wigilijną”.
„Stokrotki w śniegu” to piękna, wzruszająca historia, która
spodoba się każdej fance R.P. Evansa. Zapraszam Was do podróży przez zmiany, aż
do samej Wigilii, której magia każdemu jest znana. Myślę, że ten prosty język
autora zrozumie każdy i odkryje sens wiary w ludzi. Polecam szczególnie w
okresie wigilijnym!
Moja ocena: 5/6
„W życiu nie chodzi o to, by przeżyć burzę, ale o to, by
tańczyć w deszczu.”
Udział w wyzwaniu:
Przybieram się do poznania twórczości Evansa, bo sporo jej na blogach, a moja siostra jest jego wierną fanką. ;-) "Stokrotki w śniegu" wydają się interesującą pozycją. :)
OdpowiedzUsuńZamierzam w końcu przeczytać jakąś książkę tego autora, myślę, że są warte uwagi :)
OdpowiedzUsuńSporo tego Evansa na blogach literackich. Niedługo będę musiała sięgnąć przynajmniej po jedną z jego książek.
OdpowiedzUsuńCzytałam i mile wspominam :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę w wersji elektronicznej, więc zapewne niebawem zacznę ją czytać. Wierzę, że przypadnie mi do gustu równie mocno, jak tobie.
OdpowiedzUsuńWłaśnie, fance, bo dla facetów Evans raczej nie jest ;)
OdpowiedzUsuńRaczej dla kobiet, ale w końcu napisał to facet, to może i do jakiegoś faceta by to trafiło :)
UsuńTo jedna z książek, które wywarły na mnie niewątpliwie największe wrażenie. Niezwykle ciepła i pełna charakterystycznego klimatu Evansowskich powieści :)
OdpowiedzUsuńJa chyba po raz pierwszy słyszę o tym autorze i dzięki Twojej recenzji, chyba lepiej zapoznam się z jego twórczością - może zacznę właśnie od tej książki?
OdpowiedzUsuńJa mam na półce "Obiecaj mi" tego autora, której jeszcze nie przeczytałam, gdy to zrobię na pewno rozejrzę się za książką "Stokrotki w śniegu"
OdpowiedzUsuń"Obiecaj mi" również jest piękna :)
UsuńMam zamiar przeczytać którąś z książek Evansa, a ciągle mi jakoś nie po drodze z nimi. Ale przyznam, że "Stokrotki w śniegu" mają ciekawą fabułę :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tego autora, więc chętnie sięgnę po tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie nią :)
Pozdrawiam Cieplutko :* :)
Bardzo lubię takie piękne historie :D
OdpowiedzUsuńNaprawdę próbowałam zacząć i doczytać do końca jedną z jego książek, ale... nie mogłam. Czegoś mi brakowało... Może to po prostu nie mój klimat :)
OdpowiedzUsuńWpisuję się w poczet fanów twórczości Evansa, więc na pewno przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńMam tę książkę i na pewno niedługo przeczytam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam "Stokrotki w śniegu" ;) Evans w ogóle jest świetny.
OdpowiedzUsuńTyle czytam na blogach o książkach Evansa, że wypadałoby przeczytać chociaż jedną z jego książek, żeby wiedzieć, co to za jeden.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńIntrygująca fabuła. Nic nie czytałam jeszcze Evansa - pora to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńPiękny jest ten ostatni cytat! ♥ Książka na pewno wzbudza refleksje, z chęcią przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńshelf-of-books.blogspot.com
Na Evansie się zawiodłam, ale to było dawno temu. Myślę, że mogłabym mu dać jeszcze jedną szansę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie.
Ja słyszałam, że to jego najnowsze powieści są dużo gorsze, ale sama się o tym jeszcze nie przekonałam. Z tych starszych wszystkie raczej są do siebie dość podobnie, każda historia jest zupełnie inna, ale od razu poznać można, że to Evans. Jednak mam nadzieję, że inne pozycje mimo wszystkie spodobają Ci się :)
UsuńMam chęć na tę książkę :)
OdpowiedzUsuńAhhh Evans. :) Słyszałam o tym autorze pare pozytywnych opinii i po prostu musze kiedyś zapoznać się z jego twórczością. W szczególności właśnie chciałabym przeczytać "Stokrotki w śniegu". Zakładam ze nie jest to ostatnia przeczytana przeze mnie pozytywna recenzja tej książki. Nic tylko brać a jeszcze widziałam kilka tomów z nazwiskiem Evans w szkolnej bibliotece. Musze więc chyba tam zajrzeć w poszukiwaniu "Stokrotek.." :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!