niedziela, 9 lutego 2014

Krok do szczęścia - Anna Ficner - Ogonowska






Tytuł: Krok do szczęścia
Autor: Anna Ficner - Ogonowska
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 416






Po „Alibi na szczęście”, które jest debiutem Anny Ficner – Ogonowskiej, przyszła kolej na kontynuację, czyli „Krok do szczęścia”.  Pierwsza część zrobiła na mnie o tyle duże wrażenie, że po prostu nie mogłam się powstrzymać, aby nie sięgnąć po kolejne przygody rozkwitającej miłości Hanki i Mikołaja. Na takie ciepłe historie ochotę mam zawsze, więc wcale nie zwlekałam z sięgnięciem po tę książkę – szczególnie w tym zimowym klimacie.

Pierwszy tom zakończył się cudowną wiadomością o ciąży Dominiki, najlepszej przyjaciółki Hanki oraz na planowaniu ślubu. Teraz znów przenosimy się do ostatnich poprawek przed ślubem oraz dość chłodnej (znów!) atmosfery między głównymi bohaterami. Całe szczęście, po wielu zmaganiach z przeszłością, młoda nauczycielka zaczyna się z nią oswajać, a to będzie jak otwarcie swojego serca całkowicie na nową miłość, która już od bardzo dawna czeka i cierpliwie puka. Na domiar wszystkich wydarzeń, będziemy mieli okazję poznać pewną tajemnicę rodziny, pojawi się nowa osoba i wyjaśni się, kto stawia znicz na grobie męża Hanki.

Jak zwykle wszystkim trudnym chwilom głównej bohaterce towarzyszyć będzie oprócz Mikołaja, Dominika i pani Irenka.  Przyjaciółka, a zarazem siostra zdoła powiedzieć Hance co sądzi o jej zachowaniu i odtrącaniu szczęścia i postawi ją przed ostatecznym wyborem. Tylko ona zna ją tak dobrze, że wie jak doprowadzić swą przyjaciółkę do ostatecznych kroków pogodzenia się z tym, co dawno przeminęło, tak, aby nie sprawić, że wpadnie ona w depresję. Do lepszego samopoczucia przyczyniła się tez pani Irenka, która swoim dobrym sercem łagodzi każdy ból. Jest to jedna z najlepszych postaci w książce, bo wnosi pełno życiowej mądrości, a przede wszystkim zrozumienia i ciepła.

„Krok do szczęścia” to wspaniała opowieść i jak sam tytuł wskazuje, tym razem mamy się przekonać, że szczęścia nie należy się bać i jest ono o krok od nas. Trzeba tylko ten krok postawić, a przeszłość pozostawić za sobą. Jak już wspominałam, książka jest tak ciepła, że nie pozostaje nic innego jak zasiąść z nią pod kocem i zatopić się w świecie, zupełnie podobnym do naszego, w historii która każdemu może się przydarzyć i która daje nadzieję. Nadzieję na to, jak przypadkowa może być miłość, ile trzeba poświęcić jej cierpliwości i jak bardzo trzeba w nią wierzyć.

Autorka nie zawiodła mnie, kontynuacja stała się godna swojej poprzedniczki. Jestem niesamowicie szczęśliwa, że mogłam poznać tak wspaniałą historię, dzięki której wieczory mijały mi w przemiłym klimacie. Teraz mogę się tylko cieszyć, że na ostatnią część nie muszę czekać, wystarczy iść do księgarni i ją zakupić. Już nie mogę się doczekać co Anna Ficner – Ogonowska mogła przygotować na koniec tej opowieści. Jednym słowem – polecam!

Moja ocena: 5/6


„Hanuś, w ludzi trzeba wierzyć. Ci, co wierzą w dobrych ludzi, mają takich wokół siebie, a inni, co to myślą, że po ziemi sami szubrawcy chodzą, to prędzej czy później w takich się zmieniają.”




Książka bierze udział w wyzwaniu:



23 komentarze:

  1. Chyba skuszę sie na tę książkę, gdyż od dłuższego czasu nie mogę przestać o niej myśleć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze, muszę wreszcie zapoznać się z tym cyklem

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że przeczytałaś tę książkę, bo jest naprawdę świetna. Z resztą jak cała trylogia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi osobiście cała seria niezwykle przypadła do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Korci mnie przeczytanie tej książki :)
    Pozdrawiam :>

    OdpowiedzUsuń
  6. Tyle razy czytałam o tej autorce przy okazji innych powieści, ale książka recenzowana przez Ciebie również jest mi znana. Muszę kiedyś przeczytać. A tak poza tym, wszystkie te ksiażki mają piękne, ciepłe okładki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakoś nie mogę przekonać się do tej pisarki. Jak na razie nie planuję zapoznawać się z jej twórczością.

    OdpowiedzUsuń
  8. Im więcej czytam o tych książkach, tym bardziej chciałabym je poznać. Mam nadzieję, że też będę zachwycona tą historią :)

    OdpowiedzUsuń
  9. a mi z każdą kolejną częścią co raz mniej podobała się ta seria. Jakoś tak za mdła dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  10. Kolejna pozytywna recenzja tej książki. A ja nadal jestem przed lekturą.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam cały cykl na półce, prócz grudniowej nowości, jednak jakoś nie ciągnie mnie do niego. Kiedyś zaczęłam "Alibi..." i przeczytałam zaledwie kilka stron przed odłożeniem tejże książki na półkę. Moja siostra była zafascynowana pierwszą częścią, jednak "Krok...", o którym piszesz już tak jej nie wchodzi i nadal leży nieprzeczytany :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie jestem przekonana, czy to historia dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Te książki nadal są przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam jedna książkę tej autorki i jakoś jej styl mi się nie spodobał.

    http://po-uszy-w-ksiazkach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Moja mama czytała pierwszy tom i powiedziała mi, że jest to bardzo nudna książka dlatego ja podziękuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam tę książkę na liście :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam w planach - poznać książki autorki

    OdpowiedzUsuń
  18. kurcze, książka zbiera w sieci tak wiele dobrych opinii, a mnie szczególnie nie porwała. nie żeby była nudna, jednak brakowało w niej tego czegoś.

    OdpowiedzUsuń
  19. Moja koleżanka jest zachwycona tymi książkami. Czytam wiele pozytywnych opinii o tej autorce, ale ja jednak nie przepadam za takimi powieściami. Czasem chciałabym się zatracić w takiej historii, ale nigdy mi nie wychodzi.

    OdpowiedzUsuń
  20. Przyjemność lektury trzeciej części odkładam na trochę później... Postanowiłam najpierw nadrobić zaległości recenzenckie, a potem w nagrodę uraczyć się trzecim tomem. Mam nadzieję, że nastąpi to już niedługo:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Koleżanka czyta i jest zachwycona :D Chyba się skuszę, bo czuję, że naprawdę warto :D
    Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Cała seria była super:) podczas czytania nie raz nie dwa się śmiałam, czy wzruszałam...uwielbiam je, i jak dla mnie mogłoby być jeszcze kolejnych 10 części:)

    OdpowiedzUsuń