Tytuł: Ojciec Chrzestny
Autor: Mario Puzo
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2006
Liczba stron:479
„Mam dla Ciebie propozycję nie do odrzucenia”
Powyższy cytat, powszechnie znany, to słynne powiedzenie
tytułowego Ojca Chrzestnego. Pochodzi on wprost z najwyższej pozycji mafijnego
świata i mogłoby się zdawać, że jest to osoba bezwzględnie okrutna i bez
współczucia. Ja właśnie tak wyobrażałam sobie przywódcę mafii. Jakież wielkie
było moje zdziwienie, gdy Mario Puzo przedstawił przede mną zupełnie inną
osobę, a ponadto przekonał, że mafia może być lepsza od prawa społeczeństwa w
które wielu ślepo wierzy.
Główny bohater, czyli Don Vito Corleone ma niesamowicie
silną osobowość. Wyróżnił swą rodzinę na tle pozostałych sześciu mafijnych
rodzin nowojorskich, sprawił, że jego rodzina była najważniejsza i
najpotężniejsza. To on kieruje wieloma sprawami w kraju, choć oczywiście nie w
sposób bezpośredni. Sam wymierza sprawiedliwość, wzbudza nawet w najbliższych
ogromny respekt. W pewnym momencie został jednak postawiony w ciężkiej sytuacji
i mimo swej ogromnej inteligencji, nie przewidział skutków swej decyzji. Cosa
Nostra proponuje Ojcowi Chrzestnemu pewien interes, który obu im przyniesie
miliony. Niestety bohater nie ma ochoty pakować się w akurat ten rodzaj łamania
prawa (narkotyki), woli zajmować się hazardem, który również przynosi ogromne
zyski. Cosa Nostra zdaje sobie sprawę, że przez odmowę Dona nie może sam
wystartować z interesem, ponieważ nie ma tak wielkiego poparcia i tylu wpływów,
co Vito Corlone. W tym momencie zaczyna się ogromny konflikt między tymi
bohaterami. Przeciwko tej najsilniejszej rodzinie postawią się inne, sprzymierzone
ze sobą. Pozycja Ojca Chrzestnego zacznie słabnąć, w niebezpieczeństwie jest
cała jego rodzina. Uratować tą sytuację może tylko syn Dona, Michael, który nie
utrzymywał do tej pory nawet z nim większych kontaktów, ponieważ nie podobał mu
się styl życia ojca i nie chciał mieć kompletnie nic wspólnego z mafią. Czy
Michael mimo wszystko wtrąci się w ten konflikt?
Cóż mogę Wam powiedzieć o słynnym „Ojcu Chrzestnym”? Dla
mnie, tak jak dla wielu, jest to książką perfekcyjna, dopracowana we wszystkich
szczegółach, genialna. Podeszłam do niej dość sceptycznie, bo często okazuje
się, że książki tak bardzo zachwalane zwyczajnie nie trafiają w mój gust i nie
potrafię ich docenić, ale tym razem jest zupełnie inaczej. Mario Puzo zrobił
kawał dobrej roboty i nie dziwię się, że książka została sprzedana w ponad 20
mln egzemplarzy. Ta powieść pokazała mi nienawiść, ale i honor, szanek, ale również
pogardę.
Co tak bardzo urzekło mnie w tej powieści? Nie był to wcale
tej główny wątek, który opisałam w drugim akapicie. Największe wrażenie zrobiły
na mnie rozdziały w których poznawałam przeszłość wielu bohaterów tej książki i
każdego, a przede wszystkim samego Ojca Chrzestnego mogłam poznać dogłębnie,
ich reakcje stały się dla mnie oczywiste, złe czyny usprawiedliwione.
Bohaterowie są moim zdaniem najmocniejszą stroną tej książki, a tego głównego
nie zapomnę do końca życia, bo od teraz będzie należał do grona moich
ulubionych, a do jego historii powrócę nie raz.
Na koniec jeden z moich ulubionych cytatów: „Wielcy ludzie
nie rodzą się wielkimi, tylko się nimi stają.” Polecam Wam z całego serca tę
książkę, myślę, że spodoba się prawie każdemu. Oprócz genialnych bohaterów, z
książki można wynieść siłę do działania, a może nawet inne spojrzenie na świat.
Czytajmy klasyki, bo naprawdę warto!
Moja ocena:6/6
Udział w wyzwaniu:
Uwielbiam tę książkę. Czytałam kilka razy i kilkanaście razy oglądała film :)))))
OdpowiedzUsuńChcę, chcę przeczytać!! Koniecznie!! :D
OdpowiedzUsuńI film i książka czekają w kolejce, ale na razie nie czuje się do niej przekonana. Wolę poczekać aby odebrać jak tak, jak powinnam :-)
OdpowiedzUsuńTak się złożyło, że nie czytałam jeszcze tej książki, ale za to mam jej kontynuacje :) Musze więc nadrobić kolejno ten cykl.
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu zapatruję się na książki tego autora i przyjemnością sięgnę po to dzieło, bo jest dość znane, a to zachęca :>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Słyszałam o niej dużo dobrego. Będę szczęśliwa, jeśli uda mi się ja kiedyś przeczytać :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam film, ale - wstyd się przyznać - nigdy nie sięgnęłam po książkę. Mogę się tłumaczyć tym, że mam dość niewygodne w czytaniu wydanie pocketowe, ale to w sumie żadna wymówka. Z pewnością prędzej czy później sięgnę po nią i wiem, że nie będę zawiedziona, bo słyszałam o niej bardzo, bardzo dużo dobrego. (:
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu poluję na książkę, bo moja podświadomość, aż krzyczy że to książka dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńGdy zaczynałam czytać Twoją recenzję, nie sądziłam że mnie zachęcisz do tej książki. Z resztą nawet o niej nie słyszałam, po prostu coś było we mnie, przez co nie zainteresowała mnie ta pozycja. A tu proszę. :) Chciałabym mieć to tomisko. *o*
OdpowiedzUsuńFilm oglądałam kiedyś w wolnej chwili na pewno rozejrzę się za książką, bo jestem jej bardzo ciekawa
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam! Do tej pory widziałam tylko znakomity film :)
OdpowiedzUsuńTaka popularna pozycja, a ja jej do tej pory nie przeczytałam. Zbieram się i zbieram i zebrać nie mogę :) Jednak w przyszłości na pewno to zrobię :)
OdpowiedzUsuńMoja przyjaciółka uwielbia film, a ja od jakiegoś czasu planuję przeczytanie książki :)
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się do przeczytania, chociaż świetnie pamiętam film i przez to obawiam się, że książka nie będzie mnie tak ciekawić.
OdpowiedzUsuńMiędzy książką a filmem jest kilka różnic, więc smaczkiem będzie już samo ich wyławianie ;)
UsuńOd dawna planuję przeczytać te kultową powieść i jakoś nie realizuje swoich postanowień. Muszę w końcu nadrobić zaległości.
OdpowiedzUsuńO, klasyk.
OdpowiedzUsuńTu nie trzeba nic więcej dodawać.
Sztuka sama w sobie!
"Ojciec Chrzestny" to mistrzostwo świata. Jedna z najlepszych książek, jakie miałam przyjemność czytać, zdecydowanie nie do zapomnienia.
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam przeczytać tę powieść, tym bardziej, że film oglądałam z zainteresowaniem :)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie bym przeczytała, w końcu to klasyk! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Anath
Co do tego obrazu gangstera, który maluje nam Puzo, to nie brałbym wszystkiego tak na serio, bo "Ojciec chrzestny", to piękna, ale niestety tylko bajka o mafii. Ta prawdziwa była o wiele gorsza i tak naprawdę nie znała ani słowa honor, ani przyjaźń. Ważna była tylko kasa i gdy się coś zaczęło walić uratowanie własnego dupska ;)
OdpowiedzUsuńNie zmienia to jednak faktu, że bardzo tę powieść lubię :)
Coś, o czym często słyszę, ale sama do przeczytania się nie garnę ! :D
OdpowiedzUsuńWszystkie osoby, które lekturę mają za sobą bardzo ją chwalą, je jednak nadal pozostaję bierna i prędko się to nie zmieni :)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest świetna, a kreacje bohaterów - genialne. Nie mam nic więcej do dodania;)
OdpowiedzUsuńIle to już lat zabieram się do przeczytania tej książki i zawsze coś mi przeszkadza. Ale koniec z tym. Definitywnie. W 2014 r. muszę wreszcie się za nią zabrać.
OdpowiedzUsuń