Tytuł: Anna Karenina
Autor: Lew Tołstoj
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 908
„Zawsze cię kochałam, a gdy się kogoś kocha, to kocha się
całego człowieka, takiego, jaki jest, a nie takiego, jakim by się go mieć
chciało.”
Nazwanie książki miłosną powieścią wszech czasów
zdecydowanie pobudziło moje zainteresowanie, bo jak zdążyliście zauważyć,
romansy to ja uwielbiam. Intensywności dodaje do mej ciekawości fakt, że jest
to klasyk. Skoro tysiące uznały tę powieść za tak wspaniałą, to czy mi mogłaby
się ona nie spodobać? Czy fanka
miłosnych historii mogłaby przejść obojętnie obok powieści o miłości dla której
kobieta poświęca wszystko, co ma? Raczej nie.
Tytułowa Anna Karenina to piękna dama, która ma już synka i
dużo starszego od siebie męża. Naturalnie jak większość kobiet z jej grona nie
wybierała swego życiowego partnera z miłości, lecz obowiązku. Tak więc, kiedy
wreszcie przyjdzie jej spotkać się z prawdziwym uczuciem, miłością życia,
nie będzie dłużej potrafiła żyć jak
dotychczas. Hrabia Wroński jest młody i do tej pory łamał serca kobietom, bawił
się nimi, o ożenku nawet nie myślał – to wszystko za wcześnie. Annę spotkał na
balu u Kitty (której rodzina jak i ona sama spodziewała się jego oświadczyn),
ale on nawet o tym nie myślał. Główna bohaterka na początku sprzeciwia się
zalotom hrabiego, ale jak długo można opierać się miłości? Bohaterowie oddają
się w wir ognistego uczucia, a wokół siebie rozsiewają chaos. Jak skończy się
historia ich zakazanej miłości?
Spodziewałam się tutaj głównie wątku o tej jakże wielkiej i
niebezpiecznej miłości, ale otrzymałam o wiele więcej. Lew Tołstoj oprócz umieszczenia na kartach tej
książki romansu na ogromną skalę, oddał w swym dziele również codziennie życie
chłopów, jak i szlachty w XIX wiecznej Rosji. Na początku rozdziały te wydawały
mi się okropnie nudne i niepotrzebne, lecz z czasem zrozumiałam co tak naprawdę
chce mi przekazać autor przez tę książkę. Romans nie jest tu najważniejszą
rzeczą, najważniejszy jest obraz ludzi w tamtych czasach. Muszę przyznać, że
autor świetnie poradził sobie z ukazaniem życia społeczeństwa rosyjskiego,
ponieważ sceny te czytało się przyjemnie, a jednocześnie świetnie wplecione
zostały pomiędzy główny wątek, przez to tym lepiej je zapamiętałam i miały one
większą wagę. Najwspanialsze moim zdaniem było to, że Tołstoj w niepojęty dla
mnie sposób przedstawił nam wszystkie klasy społeczne i chyba każdy problem ich
dotyczący. Z tego dzieła można wynieść bardzo wiele pożytecznych informacji.
Oprócz historii miłosnej poznamy Rosję od strony kuchni.
Myślę, że „Annę Kareninę” powinien znać każdy, choć główną
bohaterkę nie każdy lubi, a cała książka wzbudza wiele emocji, a przede wszystkim
daje nam tematy do dyskusji. Ta upadła kobieta być może wzbudzi Waszą sympatię
lub zupełnie na odwrót, ale poznać ją trzeba! We mnie ta powieść wzbudziła
wiele zupełnie sprzecznych emocji. Książki z takim dziwnym romansem, gdzie
wszystko jest poplątane jeszcze nie czytałam. Bohaterzy, którzy wzorcowo
powinni być lubiani, we mnie budzili irytację, a ci których być może lubić nie
powinnam wzbudzali sympatię. I właśnie dzięki takiemu podejściu pokochałam tę
historię, bo jest wyjątkowa na każdy możliwy sposób.
„Jeśli prawdziwe jest powiedzenie: ile głów, tyle rozumów,
to również prawdziwe: ile serc, tyle rodzajów miłości.”
Udział w wyzwaniach:
Ale cegła. A ja cegły, przyznaje to bez cienia wstydu, uwielbiam :-D Gdzieś ostatnio czytałem, że jakiś recenzent(ka) trochę podczas czytania się męczył(a), ale ja i tak wiem, że kiedyś kupię i przerobię ;-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę książkę. Muszę do niej wrócić. Poza tym mam takie stare wydanie w dwóch częściach, które podarował mi mój narzeczony, ono nawet jeszcze pachnie takim bardzo starym, zakurzonym antykwariatem - niesamowicie cieszę się, że mam je u siebie na półce :)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że w przyszłości ją przeczytam. Mam ją na swojej liście i półce :)
OdpowiedzUsuńNie polubiłam tytułowej bohaterki, ale książka jest wspaniała :) Przez Twoją recenzję mam ochotę sięgnąć po kolejne dzieło z rosyjskiej klasyki :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za klasycznymi powieściami. Parę razy próbowałam czytać, lecz z mizernym skutkiem. Korci mnie jednak powyższa powieść, gdyż jej fabuła ogromnie mnie zaciekawiła.
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytać, tylko ciągle odkładam ze względu na ilość stron.. Ale kiedyś na pewno się przysiądę ;)
OdpowiedzUsuńWszystko co jest związane z XIX wiekiem Kinga kocha. <3
OdpowiedzUsuńANNĘ od dawna planuję przeczytać, ale zrobię to dopiero w wakacje, chcę poświęcić jej odpowiednio dużo czasu, bo czuję, ze książka mnie zachwyci! :3
Oooo, mam już tę książkę wypożyczoną. Czeka na swoją kolej - będę ją czytać w marcu :)
OdpowiedzUsuńmam identyczne odczucia - ja też pokochałam Annę i Wrońskiego, a na przykład Kitty niekoniecznie. genialna książka ♥
OdpowiedzUsuńKsiążka jest genialna. Od niej zaczęła się moja miłość do Tołstoja. Polecam "Sonatę Kreutzerowską" - super lektura :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto poznać tę książkę. A fakt, że główna bohaterka podejmuje kontrowersyjne decyzje i nie każdemu się podoba, sprawia że tym lepiej dyskutuje się o całej powieści;)
OdpowiedzUsuńJak Ci się podobał wątek Kitty i Lewina?;)
Na pewno kiedyś przeczytam. 908 stron? Będzie na ze trzy wieczorki :D
OdpowiedzUsuńZ pewnością "Anna Karenina" to coś więcej, niż tylko romans. Wspaniała, wielowątkowa książka. Klasyk, którego powinni przeczytać wszyscy książkocholicy.
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu poluję na stare, porządne wydanie tej książki. Jak już uda mi się je zdobyć, natychmiast zabieram się za czytanie ,,Anny Kareniny".
OdpowiedzUsuńWybrałam ją sobie jako prezent na Boże Narodzenie. Miałam czytać w świątecznej przerwie, miałam w ferie... Koniec końców będzie musiała poczekać jeszcze trochę. ;)
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych książek! :D
OdpowiedzUsuńNo cóż, nie się nie podobała, a czytanie jej było drogą przez mękę. Nikomu nie polecam, choć sama jestem zadowolona, że przebrnęłam, bo klasykę wypada znać.
OdpowiedzUsuńKolejna książka z tych, których nie czytałam a powinnam i bardzo się wstydzę mojej ignorancji ;d ale i na nią czas przyjdzie :)
OdpowiedzUsuńTo chyba swego rodzaju klasyka, a i przyciąga mnei do siebie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie ksiazki. To coś dla mnie :3
OdpowiedzUsuń