Tytuł: Cuchnący Wersal
Autor: Elwira Watała
Wydawnictwo: Videograf
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 413
Wersal, czyli połączenie wszelkich przeciwności. Wybudowany
na rozkaz Ludwika XIV, aby zadziwić cały świat swoim przepychem. Wokół widać
wszelkie bogactwo, nawet ściany są intensywnie zdobione złotem, ale co komu po
takim dostatku skoro w pałacu brak toalet, a wokół widać tylko brud i czuć
smród? Potrzeby fizjologiczne załatwiano pod schodami lub w jakimś kącie…
Jeśli macie ochotę na książkę o perwersyjnym Wersalu, na
którym nie jedno się działo i z pewnością kilka pikantnych informacji o królach
Was zdziwi, to „Cuchnący Wersal” jest dla Was w sam raz. Spotkamy się tutaj z
obyczajami wersalskimi za panowania Ludwika XIV, Ludwika XV i Ludwika VI.
Poszczególne rozdziały będą przede wszystkim ukazywać królewskie metresy
(kochanki króla), które ubarwiły historię w zadziwiający sposób. Ich intrygi
sprawiały, że Wersal był miejscem w którym zawsze było o czym plotkować, a
skandale pojawiały się jeden za drugim.
Elwira Watała przekazała w tej książce bardzo dużo
ciekawostek o życiu w Wersalu, które szokowały mnie na każdym kroku.
Wyobraźcie sobie na przykład, że można było wykupić (za ogromne pieniądze,
tylko tych najbogatszych było na to stać) uczestniczenie w królewskiej
toalecie. Oznacza to nic innego, jak oglądanie króla między innymi jak siedzi
sobie na toalecie i załatwia swoje potrzeby. Wyobrażacie sobie zapłacić za taką
przyjemność? Król nie przepadał również za kąpielami. Jego żony, gdy z nim
współżyły musiały zatykać nos i usta chusteczką zapachową. A co na to sam król?
Kobiecie powinien podobać się zapach męskiego potu! Ależ to męskie! Natomiast
Ludwik XV potrzebował własnego burdelu, który nazywał się „Jeleni Park”.
Specjalnie wychowywano dziewczynki, aby mogły zostać kochanicami króla, aby
zaskakiwać i zadawalać go w łóżku. Na utrzymanie tego miejsca każdego roku szły
miliony ze skarbca. Do tego homoseksualizm, pedofilia, zoofilia, a to wszystko
na cuchnącym Wersalu. A my uważamy, że to współczesne czasy są pełne ekstrawagancji
i braku moralności.
Autorka pisze ciekawym językiem, jej styl pod żadnym pozorem
nie męczy, wręcz przeciwnie, jest przyjemny. Nie są nam przedstawione suche
fakty historyczne, ale anegdoty i ciekawostki, dzięki którym mamy ochotę
dotrzeć do końca i dowiedzieć się, czy na Wersalu może cuchnąc jeszcze
bardziej. Minusem jest częste przeskakiwanie z jednego wydarzenia na kolejne.
Przy takim nadmiarze nazwisk było mi ciężko się odnaleźć. Spotkałam się też z
opiniami, że książka odbiega od faktów i nie jest wiarygodna, ale tego nie
jestem w stanie powiedzieć, gdyż żadną znawczynią Wersalu nie jestem. Mi
książkę czytało się nie najgorzej, a niektóre fakty przedstawiano mi na lekcjach historii.
„Cuchnący Wersal” wprawił mnie w osłupienie. Perwersje
seksualne, otrucia na porządku dziennym, bezwzględność w drodze do władzy – to znajdziemy
w tej książce. Nie podejrzewałam dworu francuskiego o taką rozpustę. Jak
najbardziej polecam tę lekturę zainteresowanym skandalami historii.
Moja ocena: 5-/6
Tak mnie zachęciłaś, że będę musiała jutro wybrać się do biblioteki :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się interesująco, będę musiała się z nią zapoznać :).
OdpowiedzUsuńnono, niezła pozycja, muszę się z nią zapoznać :D
OdpowiedzUsuńOsobiście lubię czytać o seksualnych perwersjach, więc z ogromnym zainteresowaniem sięgnę po powyższą pozycje.
OdpowiedzUsuńAutorka potrafi zainteresowac czytalnika. Tamte czasy były nawet tysiąc razy gorsze niż nasze. Książka wydaje się być naprawdę ciekawa :-)
OdpowiedzUsuńHehe, myślałem że w komentarzach będą same "nie dla mnie", a jednak... każdy by przeczytał :D Też dołączam się do tej grupy ;)
OdpowiedzUsuńNa początku pomyślałam, że to kiepska książka, ale jednak myślę, że z chęcią bym ją przeczytała, bo mnie zaintrygowałaś tymi... "przyjemnościami" w postaci podglądania króla w toalecie... :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ta tematyka ciekawi, więc postaram się pamiętać o tej książce:)
OdpowiedzUsuńOch, mnie już wprawiło w osłupienie to co przeczytałam w Twojej recenzji, a co dopiero będzie jak sięgnę po książkę:):)
OdpowiedzUsuńHistoria Francji to jeden z moich "koników" (szczególnie okres Ludwików), więc już zapisałam na listę książek do przeczytania w tym roku :)
OdpowiedzUsuńO tym, że mieszkańcy Wersalu byli na bakier z higieną wiedziałam, ale że aż tak? W głowie się to nie mieści. Chętnie przeczytam tę książkę, bo jestem ciekawa jakich rzeczy się jeszcze dowiem.
OdpowiedzUsuńJakie pikantne tematy porusza książka. Jestem na tak.
OdpowiedzUsuńNa pierwszy rzut oka sądziłam, że to nic dla mnie, ale po Twojej recenzji nabrałam apetytu na tę książkę i mimo, że nie lubię historii, to i tak przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie :) Po okładce nie przypuszczałam, że może to być coś, co mnie zainteresuje. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOoo nie sądziłam, że ta książka może być dobra;) Na pewno przeczytam;)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię tego typu tematykę, knucie, przepych i zabójstwa czasem aż trudno uwieżyć że tak się dawniej żyło. zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki, już wpisuję ją na listę i podkreślam, no i ta okładka - świetna! kobieta o rubensowskich kształtach :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie, dopiero zaczynam swoją przygodę z blogowaniem :)
recenzjeami.blogspot.com
Zgodność z historią jest dla mnie bardzo ważna, dlatego przed sięgnięciem po tę książkę musiałabym sprawdzić, na ile jest wiarygodna. W każdym razie podobna lektura byłaby bardzo interesująca;)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest bardzo kiepska. Napisana fatalnym językiem, pełna błędów rzeczowych i wulgaryzmów. Nie ma w niej niczego nowego ani odkrywczego. Istny chaos na kilkuset stronach. Ciągłe powtórzenia, autorka często przeczy sama sobie. Jest to lektura dla czytelników niewyrobionych literacko i historycznie. Przepraszam tych, którym książka się podobała. Szkoda czasu, tym bardziej, że sama lektura tej pozycji jest dość męcząca ze względu na mnogość błędów rozmaitego autoramentu oraz nieznośną chaotyczną narrację. Szukajcie wartościowych pozycji! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń@Anonimowy - wreszcie ktoś to powiedział. Fatalny język, błędy rzeczowe (śmierć Jana III Sobieskiego w XVIII wieku?), osobiste poglądy zamiast faktów (co mnie obchodzi, że autorka uważa Leszczyńską za brzydką i głupią?) do tego podstawowe błędy gramatyczne (jak można zdeflorować chłopca? co to niby jest "ta sutka"?). Szkoda czasu.
UsuńMuszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie tytuły!
OdpowiedzUsuń