Tytuł: Zwiadowcy. Królewski zwiadowca.
Autor: John Flanagan
Wydawnictwo: Jaguar
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 487
Zwiadowcy to seria pożądana przez
wielu fanów fantasy, która ujęła serca młodszych, jak i nieco starszych
czytelników. Australijski pisarz John Flanagan może już szczycić się dwunastoma
tomami tej powieści, a w planach wydawniczych jest już kolejny, trzynasty tom. W
czasie oczekiwania na dalsze losy swych ulubionych bohaterów, entuzjaści mogą
sięgnąć po serię „Drużyna”, w której
znajdziemy kilku bohaterów „Zwiadowców”. Niezwykłe w powstawaniu historii Willa
jest, moim zdaniem fakt, iż pisarz stworzył tę opowieść dla swojego syna. Pomysł
na książkę okazał się znakomity, nie trudno dostrzec, że pisarz włożył w niego
swoje serce.
Czy jest jeszcze ktoś kto nie zna
Willa Traty? Na pewno takiej osoby nie ma w królestwie Araluen, w którym
przyszło żyć temu słynnemu zwiadowcy i jego przyjaciołom. Każdy z tych bohaterów
został ostatnio poddany ogromnej próbie, lecz nie jest to pierwszy raz, kiedy
troje przyjaciół musi zmierzyć się z przeciwnościami losu. Księżniczka
Cassandra ma przed sobą zawiły i bolesny okres życia. Król Duncan złożony
chorobą, nie może sprawować swej władzy. Jego córka musi wypełniać królewskie
obowiązki najlepiej jak potrafi. Z jednej strony nie jest to trudne, ponieważ
przy jej boku stoi zawsze sir Horace - Pierwszy Rycerz Królestwa. Z drugiej strony
przyjdzie jej się zmierzyć z problemem, z którym jej ojciec również musiał
radzić sobie przez wiele lat, a chodzi tu o przytłaczający trud każdego
rodzica.
Księga dwunasta skoncentrowana
jest przede wszystkim na Willu. Rozpoczynając książkę dowiemy się o paśmie nieszczęść,
jakie spadły na głównego bohatera. Osoby, które śledzą historię tego zwiadowcy
od początku z pewnością uronią nie jedną łzę, a szok przez długi czas nie
będzie chciał ustąpić. John Flanagan rzucił czytelnika na głęboką wodę nie
pozwalając, aby przygotował się na jakiekolwiek przykre wypadki. Po takim wstrząsie,
powieści nie mogłam odłożyć nawet na sekundę! Nie ma żadnych wątpliwości, że w obliczu
nieszczęścia przyjaciele postanowią pomóc Willowi. Wniosek nasuwa się tylko
jeden: Willowi potrzeba ucznia! Bo kto inny może wnieść odrobinę światła do
życia, jak nie młody uczeń?
Jest niewiele książek, które dają
mi taką przyjemność jak „Zwiadowcy”. Może zostałoby to skrytykowane, ale
porównuję ten cykl do pozycji o Harrym Potterze. Różnią się one oczywiście
całym wykreowanym światem i zasadami nim rządzącymi, ale w obu przypadkach natykamy
się na chłopca, który staje się kimś wyjątkowym. W takich historiach od dziecka
momentalnie się zakochiwałam. Jak widzicie, wiek nie ma tu żadnego znaczenia,
bo historię Willa zaczęłam śledzić dopiero jakiś rok temu, ale jak dziecko
pokochałam jego i pozostałych bohaterów.
Zapraszam Was do świata odważnych
rycerzy i wnikliwych zwiadowców. Myślę, że dla czytelnika jest to osobista
przygoda, za którą będzie tęsknił, jak za realnym wspomnieniem. Szczególnie ten
tom uważam za jeden z lepszych i wprowadzających wiele zdarzeń, których zupełnie
nikt by się nie spodziewał. Wiem, że dużo moli książkowych uważa, że dwanaście
tomów to lekka przesada, że lepiej wykorzystać inicjatywy na nową serię. Co na
to ja? Drogi Johnie Flanaganie, choćbyś napisał jeszcze kolejnych dwanaście, to
wiedz, że ja przeczytam wszystkie!
Udział w wyzwaniu:
Czytałem pierwszą i drugą część, niestety utknąłem w trzeciej i nie mogę z niej wyjść, może kiedyś powrócę do przygód Willa, kto wie ;) Zapraszam do siebie: http://kamilczytaksiazki.blogspot.com
OdpowiedzUsuńKsięga 12? Oj, lubię serie, ale takie długie mnie przerażają... :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej serii, ale nie jestem miłośniczką fantasty, dlatego obawiam się, że mogłabym nie odnaleźć się w wizji wykreowanej przez autora. W każdym razie wolę nie ryzykować.
OdpowiedzUsuńseria, która zachwyciła moją młodszą siostrę :)
OdpowiedzUsuńPolecę mojemu kuzynowi, na pewno mu się spodoba.
OdpowiedzUsuń12 księga? :) Ło matko :)
OdpowiedzUsuńWidywałam je w bibliotece jeszcze w liceum, ale jakoś nigdy nie było nam po drodze ;)
OdpowiedzUsuńMój starszy syn jeszcze do niedawna pochłaniał tę serię. Skończył jednak na 10 tomie. Ja raczej po nią nie sięgnę:)
OdpowiedzUsuńKsięga 12? Naprawdę? Ależ rozmach! Jeśli jesteś skłonna przeczytać kolejnych 12 to musi coś w tym być! Podziwiam.
OdpowiedzUsuńDługość serii może wskazywać na jej atrakcyjności,
OdpowiedzUsuńwięc sięgnę po ą lekturę
Mam nadzieję że się wciągnę
^^
Mi nie przeszkadza fakt, że seria ma dwanaście tomów. Chętnie ją poznam. :)
OdpowiedzUsuńKocham całą serię :3 Jedna z moich ulubionych.
OdpowiedzUsuń