Tytuł: Stan Zagrożenia
Autor: Erica Spindler
Wydawnictwo: Harlequin
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 496
„Kto powiedział, że należy nam się to wszystko, czego zapragniemy?”
Lubicie psychopatycznych morderców? Pewnie nie, ale w książkach… dodają oni tego dreszczyku emocji prawda? A kogo znajdziemy w tej książce? Maszynę do zabijania. Gdy dodamy do tego chorą zazdrość, piękną dziewczynę, dziecko, ucieczkę… może stać się ciekawie. Jeśli macie ochotę na nutkę strachu to zapraszam do zapoznania się z Julianną, historią jej dzieciństwa oraz toczącą się ucieczką przed mężczyzną, który posunie się do wszystkiego, aby odzyskać swoją małą, słodką dziewczynkę.
Kate i Richard stworzyli wspaniałe małżeństwo. Z jednym wyjątkiem. Nie mogą mieć dzieci. W końcu decydują się na adopcję. Zastanawialiście się kiedyś nad adopcją? Myślę, że nachodzą wtedy człowieka pytania skąd to dziecko pochodzi, kim są jego rodzice, dlaczego nie mogli go zatrzymać. Tych bohaterów naturalnie również nurtowały takie pytania, ale nawet im do głowy nie przyszło, że ojcem ich przyszłego dziecka mógłby być psychopata! Takie rzeczy przecież się nie zdarzają. Natomiast dlaczego to właśnie im, a nie innej parze matka postanowiła oddać swe maleństwo? Tego też nikt by nie zgadł. Zakochała się ona w Richardzie. Wszystko to dość poplątane, ale ileż wnosi emocji, a to dopiero początek. Nie zapominajmy, że Juliannie i jej dziecku jest przeznaczona śmierć z rąk psychicznego człowieka. Czy przed profesjonalnym mordercą można uciec? Czy zagrożone życie maleńkiej Emmy doda bohaterom aż tyle sił do walki, by zwyciężyć, by wygrać walkę o życie?
Erica Spindler to całkiem popularna autorka thrillerów, a pisać zaczęła, jak wiele innych osób, z przypadku. Całe szczęście dla czytelników, że przypadek ten się zdarzył, bo dzięki niemu możemy przeczytać kilka dobrze napisanych i trzymających w napięciu powieści np. „Tylko chłód” lub „Zakazany owoc”. Sam „Stan zagrożenia” to porywająca historia przy której słowo nuda nie istnieje. Czyta się ją w zastraszająco szybkim tempie, wyczekując zakończenia, poprzez kilka trupów i dużą dawkę napięcia. Zrobi się niebezpiecznie, bohaterowie będą uciekać przed najgorszym, co mogłoby ich spotkać. Autorka wykreowała bohaterów bardzo dobrze, ale nie to jest najważniejsze. Przyjemny język i znakomita akcja stworzyły z tej książki imponujący thriller. Pisarka zdecydowanie stanęła na wysokości zadania, a ja z przyjemnością sięgnę po kolejne jej dzieła. Szczególnie zainteresowało mnie „Krwawe wino” więc na pewno je przeczytam.
„Stan zagrożenia” to jeden z lepszych thrillerów jakie ostatnio miałam przyjemność czytać. Nie powala na kolana, ale zaskakuje, więc myślę, że z twórczością tej amerykańskiej pisarki warto się zapoznać. Jeśli interesują Was krwawe intrygi, dużo zwrotów akcji i uwielbiacie psychopatów w książkach to zachęcam do zapoznania się z twórczością Erici Spindler. Po tej wciągającej powieści nie powinniście być zawiedzeni. Każda kartka, aż do ostatniej, będzie pasjonująca.
Udział w wyzwaniu:
czeka na mnie na półce, aż się zlituję i ją wezmę, a że to kolejna pozytywna recenzja, coraz bardziej mnie do niej ciągnie :) Zobaczymy, czy przebije inne książki tego typu, które już zdążyłam poznać :)
OdpowiedzUsuńTyle czytałam już o tej autorce! Był taki czas, kiedy dużo recenzji jej książek pojawiało się na blogach. A recenzje są przeróżne,jedni chwalą, inni nie są zachwyceni. Muszę przeczytać którąś z jej książek,by się przekonać.
OdpowiedzUsuńOgromnie chcę przeczytać "Stan Zagrożenia". Przeczytałam już kilka recenzji tej książki, wszystkie pozytywnie zachęcające. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki z seryjnymi, psychopatycznymi mordercami w roli głównej, więc nie trzeba mnie namawiać do tego tytułu. Czytałam także kilka innych książek Spindler i mniej wiem, czego mogę się spodziewać po jej historiach :)
OdpowiedzUsuńTeż uważam, podobnie jak ty, że „Stan zagrożenia” to jeden z lepszych thrillerów jakie ostatnio miałam przyjemność czytać. Spindler pokazała, że znów jest na fali ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja. Aż chce się przeczytać tą książkę!
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie, zaczytan-a.blogspot.com
Książki Spindler stają się coraz głośniejsze, zyskują też dobre opinie. Na razie nie znam nic, co by wyszło spod jej pióra. Muszę to kiedyś zmienić, aby się samej przekonać :)
OdpowiedzUsuńZ Ericą Spindler miałam okazję zapoznać się tylko w antologii Cienie nocy. Ale w sumie może spróbuję jakąś jej książkę kiedyś, bo to, co otrzymałam od niej w Cieniach nocy było nawet nawet.
OdpowiedzUsuńO, to coś dla mnie :) Muszę zapamiętać ten tytuł!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że to lektura godna polecenia. Niebawem się za nią zabieram :)
OdpowiedzUsuńO prozie Spindler naczytałam się już naprawdę wiele dobrego. Cieszę się, że Ty również jesteś zachwycona jej książkami.
OdpowiedzUsuńW pierwszej chwili pomyślałam, że to jakiś tani romans, ale teraz stwierdzam, że może warto... ;) Jak wpadnie mi w ręce, to na pewno przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Z chęcią przeczytałabym! Jednak na razie sobie odpuszczę, bo chyba za dużo chcę... :)
OdpowiedzUsuńshelf-of-books.blogspot.com
Boska książka :) dawno nie czytałam takiego dobrego thrillera :)
OdpowiedzUsuńLubię thrillery, więc i o tym postaram się pamiętać:)
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości Spindler, ale również słyszałam na jej temat wiele ciepłych słów, słów pochwały. Dlatego mam w planach sięgnąć po książki tej autorki:)
OdpowiedzUsuńKolejna dobra recenzja tej książki :)
OdpowiedzUsuńChyba powinnam się oblać rumieńcem i zacząc wstydzić, że nie znam ani jednego tytułu tej pani ;p
OdpowiedzUsuńTak, to jest książka bardzo interesująca! :3
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się jeszcze z prozą pisarki, a widzę, że warto za nią chwycić.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńO samej autorce słyszałam już jakiś czas temu, ale jako że nie przepadam z thrillerami to żadnej z jej książek jeszcze nie przeczytałam. Jednak po zapoznaniu się z twoją recenzją, myślę że jednak się skuszę :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja. :)
OdpowiedzUsuńJak do tej pory książki pani Spindler jak najbardziej mi odpowiadają i mam nadzieję, że nigdy mnie nie zawiedzie :)
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie tym psychopatą :D Może jestem dziwna, ale tacy ludzie mnie fascynują, więc tak - lubię psychopatycznych morderców xd Sama fabuła średnio mnie zaciekawiła, ale jak wpadnie w ręce, to nie pogardzę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)