Tytuł: Pretty Little Liars. Zabójcze.
Autor: Sara Shepard
Wydawnictwo: Otwarte
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 319
„Każde błogosławieństwo może obrócić się w
przekleństwo”
Pamięć to dziwna rzecz. Nie zapamiętujemy przecież każdej
sekundy z naszego życia. Być może niektórzy chcieliby posiadać superpamięć,
która pozwalałaby na to. Trzeba uważać, bo prawdopodobnie to wcale nie takie
przyjemne. Pamiętanie każdej kłótni, każdej porażki i przeżywanie w kółko
najgorszych sekund naszego życia należy do przykrych zdarzeń. Gdybyśmy jednak
mogli dzięki temu zauważyć więcej szczegółów lub tak, jak dziewczyny z Rosewood,
poznać przyczyny śmierci najlepszej przyjaciółki, rozwikłać zagadkę i odnaleźć
mordercę, to czy nie warto byłoby zaryzykować i trochę pocierpieć?
Najmodniejsza dziewczyna w mieście. To ona decydowała o tym
kto był popularny, a kto nie. Każdy chłopak chciał z nią być, a każda
dziewczyna chciała być jej przyjaciółką. Wszyscy chcieli być tacy jak ona. Mowa
oczywiście o Alison DiLaurentis. Ta piękna dziewczyna została zamordowana i
nigdy nie trafiono na ślady mordercy. Teraz jej najbliższe przyjaciółki: Emily,
Hanna, Aria i Spencer mają nie lada kłopot. Pod Ali podszywa się jakaś osoba i
wysyła im tajemnicze smsy, czasami nawet z groźbami, a podpisuje się tylko A. Do tej pory zdążyła już nieźle
namieszać w życiu dziewczyn. Kto jest tą tajemniczą osobą? Kto zamordował Ali?
Jakim cudem ktoś zna wszystkie ich sekrety? A może to Ali wcale nie umarła… ?
Mamy do czynienia już z VI częścią Pretty Little Liars. V tom skończył się jak zwykle z wielkim „wow”,
więc zachłannie sięgnęłam po kolejny element zagadkowej układanki. W lesie
dziewczyny odkryły martwe ciało. Po powrocie na miejsce zbrodni z policją,
ciało znika. Telewizja, policja, praca, wszyscy sądzą, że dziewczyny nie są do
końca szczere. Kiedy stają się niewiarygodne, a wszyscy krzywo na nie patrzą, one
muszą zebrać siły i rozwiązać zagadkę śmierci Ali jak najszybciej, bo smsy od A są coraz bardziej podstępne. Czy ta część uchyli nam choć rąbka tajemnicy?
Podziwiam Sarę Shepard, bo nie sądziłam, że tę historię
można zawikłać jeszcze bardziej. Każda
kolejna część to kolejne zagadki, czytelnik sam zaczyna głupieć. Już wydaje
się, że wszystko się wyjaśni, a tu nagle buch i wszystko staję się jeszcze
bardziej pokomplikowane. Autorka świetnie sprawiła, że przeczytanie kolejnej
części staje się obowiązkowe. Jeśli poprzednia zakończyła się z efektem „wow”
to ta zakończyła się z efektem „wooooow”. Tym razem w szczególności zmuszeni
jesteśmu do zapoznania się kolejnymi tomami, ponieważ nie otrzymujemy
odpowiedzi na żadne pytania, a wręcz przeciwnie, otrzymujemy milion kolejnych
zagadek. Jak zawsze najbardziej w tej serii urzekły mnie główne bohaterki. W
tym całym zamieszaniu pozostają one zupełnie zwyczajnymi ludźmi z problemami
rodzinnymi i sercowymi. Każda z nich radzi sobie z tą dziwną sytuacją na swój
sposób.
„Pretty little liars. Zabójcze” jak zwykle intryguje i
zachwyca. Jest to zupełnie lekka książka, którą czytałam sobie w autobusie lub
po ciężkim dniu. Ma ona w sobie to coś, co podbija serce nastolatek. Ja nie przestanę
czytać dopóki zagadka Alison się nie wyjaśni. Ta seria zdecydowanie wciąga i
nie wypuszcza aż do końca.
Moja ocena: 4/6
Nie można już bardziej namieszać... To samo myślałam kiedy oglądałam serial :) Żałuję, że najpierw poznałam serial, a dopiero potem dowiedziałam się o książkach, bo chętnie zrobiłabym odwrotnie.
OdpowiedzUsuńMoja przygoda z tą serią też zaczęła się od serialu, ale szybko z niego zrezygnowałam na rzecz książek ;d Ale kiedyś pewnie go obejrzę, boję się tylko, że będzie mnie drażniło to, że tak bardzo różni się od książek :)
UsuńA ja oglądałam tylko serial i chyba przy nim pozostanę :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na tę serię, chyba pożyczę od kuzynki, która namiętnie czyta :)
OdpowiedzUsuńWiele słyszałam na temat tej serii, jednak mnie ona jakoś nie przekonuje. Po prostu czuję, że byśmy sobie nie przypadły do gustu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
Eurydyka
Nie znam tej historii ani w wersji serialowej ani książkowej, lecz muszę przyznać, że mnie na swój sposób ciekawi. Tylko z drugiej strony nie chce mi się rozpoczynać kolejnego cyklu, gdyż mam w zanadrzu sporo innych do ,,nadrobienia'', dlatego zastanowię się jeszcze.
OdpowiedzUsuńMyślałam, że ocenisz ją nieco wyżej :) Dla mnie to był najlepszy tom PLL, a zakończenie po prostu wciska w fotel. Miłego czytania kolejnych tomów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
izkalysa
Prawdopodobnie zabiorę się za tę serię za jakiś czas. Obejrzałam tylko kilka odcinków serialu, ale całkiem mi się podobał.
OdpowiedzUsuńCzytałam juz kilka recenzji na temat tej serii, ale jakoś nie mam zapału, żeby się za nią zabrać:)
OdpowiedzUsuńOd dawna mam na półce pierwszą część i jakoś nie mogę się zabrać za czytanie, widzę że jednak powinnam, bo przyda mi się taka odprężająca lektura :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam serię PLL! Niestety, teraz jestem dopiero na 4-tej części, ale muszę się streścić. :)
OdpowiedzUsuńhttp://shelf-of-books.blogspot.com/
Zawsze będę to pisała, jakakolwiek recenzja by nie była :D Mianowicie: uwielbiam serial, ale do książek mnie nie ciągnie :)
OdpowiedzUsuń