Tytuł: Modlitwa nieznajomej
Autor: Davis Bunn
Wydawnictwo: Święty Wojciech
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 292
„PORUSZAJĄCA OPOWIEŚĆ O MIŁOŚCI, STRACIE I
UZDROWIENIU”
Kobieta oczekująca dziecka i pragnąca go całym sercem musi
być przeszczęśliwa, gdy ono się narodzi. Co w takim razie musi czuć ta sama
kobieta, która to dziecko straci? Przygotowywanie pokoiku dla malucha, ekscytacja
bliskich osób, kupowanie pierwszych śpioszków, a wszystko to na nic. W jednym
momencie całe to szczęście może ulecieć. Bóg ma dla nas plany, które bardzo
ciężko zrozumieć. Pogodzenie się z nimi
trwa często bardzo długo.
Minął rok od prywatnej tragedii Amandy i Chrisa. W ich domu, do tej pory stoi pusty pokój, do którego obowiązuje niewypowiedziany zakaz
wchodzenia. Zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Małżeństwo zgodnie z
tradycją powinno je spędzić z rodziną Chrisa. Niestety nie jest to najlepszy
pomysł. Młoda kobieta, która tak niedawno straciła swoje dziecko nie jest w
stanie spędzić świąt w domu pełnym szczęśliwych i rozbrykanych dzieci. To
kosztowałoby ją zbyt wiele. Pośród tych wszystkich kłopotów pojawia się
sąsiadka - Emily, która zaprasza Amandę na wycieczkę do Izraela. Ta okazja nie
niesie ze sobą jedynie zwiedzania, ale również możliwość zapomnienia o
wszystkich troskach. Jest to idealny moment, aby spróbować pogodzić się z
przeszłością oraz zbliżyć do Boga. Na dodatek Amanda czuje jak mąż buduje pewien mur między domem, a
pracą. Oboje zdawali sobie sprawę, że podczas tego okropnego wydarzenia rok
wcześniej, w ich małżeństwie brakowało ognia, który dodawał im skrzydeł. W
Jerozolimie okazuje się, że główna bohaterka jest odpowiedzią na modlitwę
pewnej kobiety. Kto natomiast będzie odpowiedzią na modlitwy Amandy?
„Modlitwa nieznajomej” zabrała mnie w nadzwyczajną podróż.
Historia głównych bohaterów stała się dla mnie bardzo bliska. Wszystkie emocje,
uczucia, smutki i radości, przegrane oraz wygrane Amandy stały mi się bliskie.
Postać ta ogromnie mnie wzruszała. Zaskakiwała mnie też i pokazywała jak
pięknie można kochać. Zaimponowała mi dbałością o swoje małżeństwo. Wydawało mi
się, że to właśnie dla Chrisa próbowała być silna. Myślę, że główna bohaterka
może być wzorem do naśladowania dla niejednego z nas.
Davis Bunn już na samym początku zaszokował mnie, gdyż nie
spodziewałam się, aby mężczyzna potrafił tak dobrze opisać uczucia kobiety. Co
prawda, bywałam rozczarowana, że autor nie rozwinął niektórych wątków, nadal
czuję pewien niedosyt. Podobało mi się natomiast to, że emocje grały w tej
książce główną rolę. To dzięki nim utwór jest wyjątkowy.
Moja ocena: 5-/6
Czytałam tę książkę i jest naprawdę świetna! Również serdecznie polecam :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba okładka tej książki i widzę, że jej zawartość równie jest interesująca i pełna emocji. Mnie w każdym razie jej fabuła przypadła do gustu, więc rozejrzę się za tą pozycją w wolnej chwili.
OdpowiedzUsuńBardzo ładna okładka i treść ciekawa. Ta ksiąka może być naprawdę wartościowa, a z Twojego tekstu właśnie jasno to wynika. Cieszę się, że trafiłam tu dziś, bo właśnie dodaję tę powieść na moją osobistą listę. Przecież nie mogę jej nie przeczytać. Zwłaszcza, że mężczyźnie udało się przedstawić uczucia kobiety. :)
OdpowiedzUsuńOkładka jest piękna. A czytałam różne recenzje o tej książce, mimo wszystko kiedyś chcę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńMnie okładka nie zachwyca, ale pomysł na fabułę jest wyśmienity. Trudno mi sobie wyobrazić, co czuje kobieta, która poroniła.
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że ta książka musi być dobra :D!
OdpowiedzUsuńWydaje się naprawdę bardzo dobra. A okładka przyciąga.
OdpowiedzUsuńhttp://po-uszy-w-ksiazkach.blogspot.com/
Pomimo, że historia ukazana w fabule jest smutna, czasami dobrze jest przeczytać właśnie coś takiego.
OdpowiedzUsuńNo no, ciekawie... Tytuł mnie zwiódł, bo nie spodziewałam się po nim niczego specjalnego... ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńaż chciałabym przeczytać :)
OdpowiedzUsuńCiekawa książka i super blog!
OdpowiedzUsuń