Tytuł: Alchemia miłości
Autor: Eve Edwards
Wydawnictwo: Literacki EGMONT
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 384
„WIELKA MIŁOŚĆ NA DWORZE TUDORÓW. UCZUCIE, KTÓRE
PRZEZWYCIĘŻY KAŻDĄ PRZESZKODĘ.”
Wydawało mi się, że miłość zawsze jest trudna. Kiedy jednak
odniosę się do książki Eve Edwards „Alchemia miłości”, mam wrażenie że
współczesna miłość jest zupełnie prosta. Tutaj spotkamy się z zupełnie odmiennymi realiami od naszych. Twoja przyszła żona przede wszystkim musi
mieć mnóstwo forsy, bo małżeństwa nie zawiera się dla przyjemności, ma ono wnieść do rodziny widoczną poprawę majątku. Twój przyszły mąż kategorycznie nie
może być byle kim, tytuł i szlacheckie korzenie to podstawa! Więc w jaki sposób
w takim świecie być szczęśliwym? Trzeba odnaleźć miłość, która przezwycięży to
wszystko, która będzie ponad to. O tak wielkim uczuciu pisał Szekspir. Ale
pisze o nim też Eve Edwards.
Ta piękna książka o miłości przypomina mi „Romea i Julię”. Tyle
tylko, że jest tu mniej dramatu, a więcej humoru – i to mnie urzekło. Ellie jest uroczą dziewczyną, i jak na
tamte czasy, ma całkiem cięty język. Nie boi się wyrażać własnego zdania. Tylko
jednej osobie nie potrafi się sprzeciwić - swojemu szalonemu ojcu, który jest
alchemikiem i pragnie zamienić zwykły metal z złoto. Bohaterka ma wrażenie, że
czasami to ona opiekuje się ojcem, a nie on nią. Ellie ma hiszpański
tytuł po matce, jednak bez majątku i w sytuacji bliskiej wojny Anglii z
Hiszpanią, niewiele on znaczy. Głównym bohaterem natomiast jest bardzo młody
hrabia Will Lacey. Ma on przed sobą
jedno, ale bardzo ważne, zadanie. Aby uratować rodzinę od ruiny musi poślubić
osobę z dużym majątkiem. Wszystko układa się całkiem dobrze, ponieważ
najlepszą opcją wydaje się być Jane, która oprócz tego, że jest bogata, jest
również piękna i mądra. Jej ojciec z pewnością nie będzie miał nic przeciwko
temu małżeństwu. Na drodze staje jedno „ale”. Uczucia hrabiego nie są zgodne z
rozumem. Staje przed najtrudniejszym wyborem w swoim życiu. Szczęście rodziny,
czy swoje?
Opowieść została osadzona w roku 1582, jednak historii nie
znajdziemy w niej zbyt wiele, dlatego jej antyfani nie mają się czego obawiać.
Pisarka wspaniale oddała nastrój tamtejszej epoki i dokonała tego z taką
lekkością, że książkę czyta się przyjemnie i bardzo szybko. Plusów można by
wymieniać wiele, ale to całość tworzy coś fenomenalnego. Zwroty akcji
doprowadzały mnie do śmiechu, czasem do łez i smutku, a bohaterowie wprost
czarowali swoimi osobowościami, a nie były to osobowości byle jakie, tylko
wyraziste i ciekawe. Przyznam, że styl okładki książki od razu przywołał mi na
myśl książkę „Odmieniec” Philippy Gregory, która niestety, mi akurat niezbyt
przypadła do gustu. Jeśli ktoś odczuwa podobnie, to możecie się nie
obawiać, bo „Alchemia miłości” prezentuje sobą coś zupełnie innego i moim
zdaniem była o wiele lepsza. Natomiast jeśli „Odmieniec” podobał Wam się, to
myślę, że również to przeniesienie do dawnych czasów spodoba się tym
bardziej.
„Alchemia miłości” zabrała mnie do wspaniale wykreowanego
świata, który niekoniecznie mija się z faktami. Nie mogę się doczekać kolejnego
tomu, gdyż z tym skończyłam zdecydowanie za szybko! Polecam wszystkim
romantyczkom.
Jak na razie wystarczy mi podziwianie świetnej okładki tej książki:)
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie ;) czytałam o niej już jakiś czas temu i moje "chcenie" się wzmogło :D
OdpowiedzUsuńKochana, wspaniała recenzja! Świetnie się ją czytało, oby więcej takich!
OdpowiedzUsuńPozycja lekka i przyjemna, miło mi się ją czytało. Również polecam (: Wkrótce sięgnę po następny tom.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Przed chwilą czytałam recenzję drugiej części tej książki :D I ponownie napiszę, że chętnie po nie sięgnę, ciekawią mnie, piękna oprawa graficzna, no i bajeczna historia :)
OdpowiedzUsuńJestem romantyczną duszą, więc myślę, że powyższa książka przypadnie mi do gustu.
OdpowiedzUsuńOkładka też przypomina mi "Odmieńca", który wciąż czeka na przeczytanie. Ale również ta książka wydaje się bardzo ciekawa, na pewno zainteresuję się nią bliżej :)
OdpowiedzUsuńJako romantyczka wyrażam wolę przeczytania tej książki. Koniecznie.
OdpowiedzUsuńbrzmi całkiem ciekawie :)
OdpowiedzUsuń