wtorek, 27 sierpnia 2013

Cmętarz zwieżąt - Stephen King








Tytuł: Cmętarz zwieżąt
Auto: Stephen King
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 1983
Liczba stron: 519
Moja ocena: 10/10





Stephana Kinga wszyscy już chyba znają. Jest to jeden z najpoczytniejszych pisarzy na świecie. Jego książki przekraczają już nakład 350 mln egzemplarzy. „Cmętarz zwieżąt” przeszedł do klasyki i właśnie dlatego, od tej książki zaczęłam poznawać tego autora. Jeśli ktoś ma ochotę na inne jego dzieła, to najlepszymi określa się „Lśnienie”, „Miasteczko Salem” oraz „Podpalaczka”.

Cmentarze bywają przerażającymi miejscami i właśnie tam odbywają się najstraszniejsze sceny. Niby jest to tytułowy cmentarz zwierząt, którym opiekują się dzieci. Wydaje się być niegroźny. Takiego miejsca mogą się przerazić dzieci, ale nie dorośli. Osobiście miejsc takich się nie boję, chociaż gdybym miała tam sama pójść po zmroku... nie odważyłabym się. Klimat tego miejsca sprawia, że mam wrażenie, iż trupy zaraz wyjdą spod ziemi. I w tej oto książce trupy wyjdą ze swych grobów i będą bardziej przerażające, niż w waszych najśmielszych oczekiwaniach..

Rodzina Creedów przeprowadza się do nowego domu. Poznają przemiłego staruszka z naprzeciwka i żyje im się tam bardzo dobrze. Jedynym dziwnym miejscem w okolicy jest las, a w nim brama z napisem „cmętarz zwieżąt” (dzieci miewają problemy z ortografią), na którym młodsi chowają swoje ukochane pupile. Życie rodziny jest sielanką. Ojciec – doktor z dobrą pracą, kochającą żoną, córką która właśnie poszła do szkoły oraz malutkim Gage’m, który rozbawia wszystkich swoją dziecięcą słodkością. Jest też KOT. Tak, właśnie ten kot z okładki, choć nie do końca… Pewnego dnia ginie na ruchliwej drodze przed domem. Ojciec nie potrafi powiedzieć o tym córce, dla której Church był całym światem. Rozwiązanie problemu znajduje sąsiad – Jud. A rozwiązanie to, jest ściśle związane z cmentarzem zwierząt, i wbrew pozorom, wcale nie chodzi tylko o to, aby kota tam pochować.. Jednak jedna rzecz wszystkim jest dobrze znana, zabawa w Boga nie należy do bezpiecznych.

Ta historia była NIESAMOWITA. Kiedy przeczytałam tytuł w sklepie, zastanawiałam się, jak można zrobić z jakiegoś cmentarza zwierząt straszne miejsce. Rozumiem, że można bać się pochowanych ludzi, ale zwierząt? Ciekawość zżerała mnie od samego początku, nie mogłam się doczekać, co też wspaniały King mi zaprezentuje. Moje oczekiwania były ogromne, to w końcu tak znany autor, nie zawiodłam się. Pisarz potrafił nieźle mnie zaskoczyć, wywoływał ogromne napięcie, a klimat grozy... cóż, w żadnej innej książce nie czułam go tak intensywnie. Głowni bohaterowie również byli niesamowici. Z jednej strony błagałam ich w myślach „nie idź tam” , „nie rób tego” , ale z drugiej strony wiedziałam, że postąpiłabym tak samo! Ludzie są tacy przewidywalni. Oczywiście nie ma w tej książce żadnej nudy. Pomysł na fabułę jest jedyny w swoim rodzaju, a styl autora sprawiał, że czułam się jakbym oglądała film (chociaż ekranizacji tej książki nie oglądałam, choć teraz na pewno to zrobię), wystarczyło kilka drobnych słówek, a przed oczami miałam klatkę, po klatce sceny rozgrywające się w lekturze.

Podsumowując, jestem bardzo zadowolona z tej książki. Przyznam, że spodziewałam się czegoś jeszcze straszniejszego, po czym bałabym się pójść do łazienki o północy, ale chyba trudno mnie przerazić. Zapewniam jednak, że grozy było dużo. Jest to horror, w którym nie tylko mamy bać się tytułowego cmentarza, ale w którym w sposób przerażający jest przedstawiona ludzka psychika. King przedstawia jacy naiwni jesteśmy oraz jak wiele potrafimy zaryzykować dla najbliższych nam osób. To uczucia kierują naszym życiem. Polecam wszystkim !


„Koty to gangsterzy świata zwierzęcego, żyjący poza prawem i tam ginący.”









Zapraszam do trwające konkursu:

24 komentarze:

  1. Nie czytałam, ale mam w planach coś Kinga... Tylko jeszcze nie wiem, co to będzie :)

    U mnie prościutki konkursik półroczny :) Zachęcam do wzięcia udziału :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy mnie jakoś nie ciągnęło do tej książki, ale po Twojej recenzji chyba się przemogę! Brzmi naprawdę ciekawie, ale aż mnie ciarki przechodzą na myśl o tego typu lekturze. Ja mam na półce "Pod kopułą" (prawie 1000 stron!), ale na razie brak mi czasu, by ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie mam nadzieję, że kiedyś mi pożyczysz, bo bardzo spodobał mi się ten autor ;)

      Usuń
  3. Jakoś nie mogę się do Kinga przekonać :P Ale spróbuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwsze spotkanie z twórczością Kinga mam już za sobą, „Podpalaczka” bardzo mi się podobała, aczkolwiek rewelacji nie było, teraz miałam ochotę sięgnąć po kolejną książkę z pod jego pióra i chyba będzie to „Cmentarz zwieżąt”. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kinga uwielbiam. Jeszcze wiele książek przede mną, również ta.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tę książkę czytałam już chyba z dziesięć razy. To mistrzostwo, klasa sama w sobie. Polecam również film.

    OdpowiedzUsuń
  7. „Cmętarz zwieżąt” nie czytałam, ale znam jej historię z wersji filmowej, która mi się szalenie podobała, więc wierzę ci na słowo, że ta książka wywarła na tobie niesamowite wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Anything Stephen Kings write I get intrigue to read great review.
    http://tifi11.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Próbuję sama siebie przekonać żeby przeczytać coś Kinga. Ale nadal sądzę, że to nie do końca moje klimaty...

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja powoli przygotuję się do swojej pierwszej przygody z Kingiem. Jeszcze nie wiem, czy zacznę od ,,Cmentarza...", ale już sam tytuł tej książki zachęca do czytania.

    OdpowiedzUsuń
  11. Niewiele czytałam do tej pory książek KInga, ale mam w planach wkrótce nadrobić wszelkie braki i może "Cmentarz zwierząt" też znajdzie się u mnie na półce? (:

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej, hej! Nominowałam Cię do L. B. A.

    Szczegóły:
    http://readwithnefmi.blogspot.com/2013/08/nominacja-do-l-b-a.html

    OdpowiedzUsuń
  13. King jest świetny, a co do najlepszych ksiażek dopisałbym "Misery" i "Pod kopułą", którą to uwielbiam :) Tylko raz zawiodłem się na tym autorze, poza wpadką z "Rokiem wilkołaka" wszystko u niego pięknie gra ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. fascynuje mnie twórczość Kinga :) na razie czytałam tylko "Carrie", ale mam zamiar nadrobić wszystkie braki:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Niestety nie miałam okazji przeczytać, ale ponieważ wszyscy mówią o Kingu, może w końcu się do niego przekonam :)
    Pozdrawiam cieplutko :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Ta książka jest świetna, zgadzam się z Tobą w zupełności :) Czytałam ją chyba trzy lata temu w czasie wakacji i mimo tego że dookoła słońce, lekki wiaterek i obłoczki sunące po niebie, to ja miałam gęsią skórkę ze strachu i zupełnie zapomniałam o otoczeniu, bo myślami byłam z bohaterami :) Natomiast stanowczo odradzam ekranizację, jest fatalna. Nie w niej napięcia w ogóle, niektóre sceny są wręcz śmieszne.

    OdpowiedzUsuń
  17. Książka fajna, czytałam kilka lat temu, a fabułę nadal pamiętam dość dokładnie, co chyba bardzo dobrze o tej powieści świadczy.

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie czytałam jeszcze żadnej książki Kinga. Ale coś mi się wydaje, że właśnie od tej zacznę... Kiedy zobaczyłam tytuł miałam takie same odczucia jak Ty - zastanawiałam się jak cmentarz zwierząt może być straszny (i dlaczego są w nim błędy ortograficzne) :)
    Na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Znam tylko film, choć nawet nie wiem, w jak dużym stopniu zbliżony jest di książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jeszcze nie czytałam, ale czuję się zachęcona :)

    P.s.: Nominowałam Cię udziału w zabawie : http://modliszkakulturalnie.blogspot.com/2013/08/the-versatile-blogger-award.html

    OdpowiedzUsuń
  21. Czytałam trzy książki tego autora i każdą oceniłam zupełnie inaczej. "Ręka mistrza" była według mnie świetna, "Pod kopułą" beznadziejna, a "Dallas '63" niezłe, ale bez rewelacji :) Na razie więc chyba nie planuję czytać kolejnych :D

    OdpowiedzUsuń