Tytuł: Kochani, dlaczego się poddaliście?
Autor: Ava Dellaira
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 304
Moja ocena: 9/10
Kurt Cobain, Amy Winehouse, Jim Morrison, Janis Joplin to wielcy ludzie, którzy odeszli z tego świata. Są oni zagadką, kryją w sobie pewną tajemnicę, a ich śmierć poruszyła serca miliona ludzi – ich życie odbiło piętno na ziemi. Tak samo jak śmierć siostry poruszyła serce Laurel. Przecież każdy człowiek pozostawia po sobie ślad. Pozostawia cząstki siebie w sercach bliskich ludzi. Dopóki ostatnia osoba na planecie będzie pamiętać, zmarły będzie istniał. By zrozumieć stratę, cierpienie, kres i sens życia Laurel pisze listy do tych znanych postaci. Zadaje im pytania i zwierza się z życia po śmierci siostry. Jednostronna korespondencja układa się w wzruszającą historię kawałka jej życia.
„Czasem jak słucham Twojej muzyki, to wydaje mi się, że miałeś w sobie wszystkiego za dużo. Może nie mogłeś tego z siebie wydobyć. Może dlatego umarłeś. Wybuchłeś od środka”
Na początku Laurel wydawała mi się słaba, zupełnie inna od swojej martwej siostry, która emanowała życiem, brała z niego garściami, była popularna i szalona. Laurel nie potrafiła się wyzywająco ubrać, ciężko było jej poznawać nowych ludzi, potrafiła myśleć tylko o siostrze. Jednak im bardziej poznawałam bohaterkę, tym bardziej rozumiałam, że jest ona niezwykle silna. Zupełnie sama radziła sobie ze śmiercią siostry, która była jej najlepszą przyjaciółką. Poprzez listy wylewała swoje emocje. Emocje niesamowicie prawdziwe, żywe, bolesne, ale i radosne. May była starsza, była wzorem dla Laurel, dlatego bohaterka pragnęła być taka sama, bądź choć trochę podobna. Niestety była sobą, a listy były drogą, by zrozumieć, że bycie sobą to jedyny sposób na szczęście.
Książka zawiera w sobie mnóstwo bólu, tak realnego, iż czasami miałam wrażenia jakbym to ja sama straciła siostrę. Ava Deillaira odszukała w moim sercu najskrytsze zakamarki i wniosła w nie tę powieść. Przez chwilę żyłam życiem Laury i śmiercią May. Nie potrafiłam o tej historii zapomnieć.
Temat śmierci tak dobrze przedstawiony ostatnio spotkałam w książkach Johna Greena. Mało kto potrafi ten motyw poruszyć w odpowiedni sposób. Jako, że jest to debiut autorki, jestem pod wielkim wrażeniem jej wyczynów. Nie spotkałam się z schematycznością, język jest prosty, a emocje są przedstawione w taki sposób, by cała historia poruszyła zarówno serce nastolatka, jak i dorosłego.
„Kochani, dlaczego się poddaliście” to wspaniała książka, a jej bohaterów nie zapomnę przez długi czas. Listy głęboko mnie wzruszyły. Niczego mi w niej nie brakowało. Płakałam przy niej i zaznałam głównie smutku, ale niczego nie żałuję. Kocham wzruszające historie, uwielbiam, gdy mogę dzielić ból z bohaterami. Nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że jest to jedna z najlepszych młodzieżówek jakie przeczytałam w tym roku.
„To bzdura, że żałoba zbliża. My wylądowaliśmy na oddzielnych bezludnych wyspach.”
Mi książka również bardzo się podobała, a forma epistolarna wprowadziła urozmaicenie wśród czytanych przeze mnie książek :))
OdpowiedzUsuńForma listów niezmiernie mnie intryguje. Ciekawe czy mi też tak się spodoba :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
Czytałam, miło wspominam tę książkę, chociaż wielkiego szału na mnie nie zrobiła. Ale pomysł na lekturę autorka miała ciekawy.
OdpowiedzUsuńKsiążkę zaczęłam czytać, ale utknęłam w połowie i jakoś nie mam ochoty brnąć przez nią dalej. Jakoś tak mnie nieco fabuła nudzi.
OdpowiedzUsuńW rzeczywistości już od pierwszej zapowiedzi mam tą książkę w planach. Każda z recenzji jest jak najbardziej pozytywna.. Poza tym myślę, że główna bohaterka ma takie same doświadczenia co ja i z tego powodu najbardziej pragnę tą książkę przeczytać.
OdpowiedzUsuńJa pewni też bym płakała. Chętnie przeczytam!
OdpowiedzUsuńKażdy tak dobrze o niej pisze - w końcu muszę znaleźć czas i dać jej szansę. Lubię historie pełne emocji.
OdpowiedzUsuńkolejny tytuł o którym nie słyszałam , a fabuła zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi mnie ta książka. Nawet zanim została u nas wydana napisałam o niej w cyklu "Kiedy polskie wydanie?" :)
OdpowiedzUsuńOkładka jest moim zdaniem przecudowna, a cała książka niezwykle mnie interesuje. Mam nadzieję, że ją zdobędę!
OdpowiedzUsuńSamobójstwo jest dla słabych:)
OdpowiedzUsuń