Tytuł: Gwiezdny wojownik. Działko, szlafrok i księżniczka
Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Wydawnictwo: Uroboros
Liczba stron: 320
Moja ocena: 6+/10
Pewnego leniwego popołudnia, gdy sama nie wiedziałam, co ze sobą począć, pomyślałam: „Życie byłoby ciekawsze, gdybym mogła podróżować po nieznanym i wielkim kosmosie, gdybym przeżyła przygodę życia, gdyby to ode mnie zależały losy całej Ziemii”. Niestety żadna wróżka nie przyleciała na swoich zdumiewająco pięknych skrzydłach i nie spełniła moich nietypowych zachcianek. Co więc pozostaje w tej sytuacji zwykłemu śmiertelnikowi? Ano sięgnąć po książkę, która zapewni przeniesienie do magicznego świata, w którym można się wcielić w jednego z bohaterów. W tym przypadku osobowości jest, co niemiara. Weronika Miszczuk dobrze się postarała, aby nie zabrakło zdrowej dawki humoru i kilku bohaterskich czynów, o których później można śnić.
Załoga niezbyt nowoczesnego i sprawnego statku kosmicznego wydaje się być mieszanką wybuchową. Zupełnie przypadkowo zostali oni połączeni misją, i to nie byle jaką. Ich podróż ma wielkie zadanie – uratować Ziemię przed zderzeniem z potężną asteroidą. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że na statku nie ma działka, które miało unicestwić nieszczęsne ciało niebieskie. Poza tym, na statku jeden z mężczyzn szaleje za kobietami w szlafroku, co doprowadza do gwałtownej kłótni i kłopotów. Na dopełnienie zaistniałego chaosu, na scenę wkracza księżniczka księstwa Microsoft, która za nic w świecie nie chce poślubić księcia z księstwa Apple. Jak już wspominałam – mieszanka wybuchowa. Ale uwierzcie, można się przy niej ubawić, jak nigdy.
Powieść czytać należy z odrobiną dystansu, a wtedy możemy być zachwyceni. Myślę, że nie trzeba być wielkim fanem science-fiction, aby dobrze się przy niej bawić. Bohaterzy są przezabawni w swoich zachowaniach, a komputer pokładowy, który ma za zadanie również wspierać psychiczne swoją załogę (stwierdzono naukowo, że jeśli zamknie się razem kilkoro ludzi na dłuższy czas, to dojdzie do kłótni, złości i gniewu), zawsze wtrąca się w najmniej odpowiednim momencie.
Czy tak zwariowanej ekipie uda się uratować nasz niewielki świat przed zagładą? Można mieć spore wątpliwości, ale nigdy nic nie wiadomo. Ja od początku kibicowałam bohaterom i po prostu wiedziałam, że musi im się udać. Jeśli tak jak mnie, pewnego dnia najdzie was ochota na kosmiczną podróż i nie przeszkadza wam czarny humor to spokojnie sięgnijcie po Gwiezdnego wojownika. Działko, szlafrok i księżniczka sprawią, że czas spędzony przy powieści będzie… kosmiczny.
Nie przepadam za czytaniem science-fiction, więc raczej nie zaryzykuje obcowania z niniejszą pozycją, ale mogą ją polecić mojemu nastoletniemu bratankowi, bo on lubuje się w takich klimatach.
OdpowiedzUsuńPoluję na tą powieść już od dawna, aczkolwiek słyszałam bardzo rożne opinie na jej temat. Twoja mnie jeszcze bardziej zachęciła :D
OdpowiedzUsuńPolecam Ci zajrzeć do Carrefoura, jeśli masz jakiś w pobliżu - w koszach z tanią książką można teraz znaleźć "Gwiezdnego wojownika" za niecałe 10 złotych. ;)
UsuńMoże z przymróżeniem oka, taka książka przypadłaby mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńPokochałam twórczość Miszczuk po przeczytaniu Trylogi o Wiktorii Biańkowskiej. Jestem ciekawa jak sprawdziła się w tym ... inym (?) wydaniu :)
OdpowiedzUsuńLubię humorystyczne historie i uwielbiam autorkę. ;) Tak więc na pewno przeczytam. Przeczytałam recenzje, ale nie dowiedziałam się za co tak obniżyłaś ocenę, możesz powiedzieć, bym wiedziała, na co uważać? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Bohaterzy są dziwaczni, przez co zabawni, ale nie dane mi było poznać ich na tyle, by miesiąc po przeczytaniu książki pamiętać choćby ich imiona. Otrzymałam sporą dawkę humoru - ale to niestety wszystko. Ot, książka na jeden wieczór. Wszystko mi się podobało, ale powieść ani nie wniosła nic do mojego życia, ani nie zapadnie mi w pamięci na dłużej, więc sądzę, że ocena jest adekwatna :)
UsuńMyślę, że to książka zupełnie nie dla mnie - nie ten gatunek, nie ta historia ;)
OdpowiedzUsuń