Tytuł: Singielka
Autor: Mandy Hale
Wydawnictwo: Święty Wojciech
Liczba stron: 224
Moja ocena: 7/10
Z bycia singlem jedni są zadowoleni, inni nie. Z jednej strony wiele mówi się o tym, jakie to wspaniałe jest życie samotnika, gdzie można o wszystkim samemu decydować. Z drugiej strony, rozmawiając z ludźmi w związku i widząc ich na wspólnych spacerach, w głębi serca czuje się zazdrość. Szkoda już mówić o tym, gdy jesteśmy sami, a mamy już ponad 30 lat. Cała wspaniała rodzinka przypomina nam przy każdej możliwej okazji, że to najwyższa pora na zawarcie związku małżeńskiego, a nasze jajeczka są w coraz gorszej formie. Jeśli jednak do tej pory nie znaleźliśmy tej odpowiedniej osoby, z którą będziemy szczęśliwe, to czy musimy zmuszać się i łączyć z człowiekiem, który nam tego nie da? Czy na tym polega życie, by spełniać wymagania innych? Mandy Hale ma na ten temat zdecydowanie inne zdanie i pokazuje, że pod żadnym pozorem nie powinniśmy ulegać namowom innych i na siłę trwać w związku, który w gruncie rzeczy nie ma żadnej przyszłości.
Podobno szczęśliwy może być każdy, ale często poddajemy tę kwestię w wątpliwość – w szczególności, gdy jesteśmy sami. A więc, czy nasze szczęście zależy od partnera? Czy można być szczęśliwym i być samotnym? To trudne pytania, na które Mandy Hale postarała się odpowiedzieć. W końcu singielka najlepiej odpowie na problematyczne pytania drugiej singielki i jak nikt inny wesprze na duchu. Autorka stworzyła wspaniałą książkę, która dotrze chyba do każdej samotnej kobiety, ponieważ skupia się ona na własnych przeżyciach, a jej rady są tak szczere, że łatwo można je wziąć do serca. Rady o tym jak przestać żyć przeszłością i być szczęśliwym samemu ze sobą są niezwykle cenne.
Czytając Singielkę miałam wrażenie, jakbym czytała czyjś ciekawy pamiętnik, z którego sama mogę wyciągnąć wiele wniosków. Przy każdym rozdziale zamieszczonych zostało wiele cytatów, które zapisałam sobie w moim notatniku, aby zawsze o nich pamiętać. Choć jestem w związku, to i tak wiele rzeczy mogłam z tej książki wynieść dla siebie. Przede wszystkim to, że sama mogę dbać o swoje szczęście. Przyznam, że chciałabym mieć do siebie taki dystans jak Mandy Hale.
Mandy Hale to niezwykle popularna blogerka, którą pokochały tysiące kobiet, czemu wcale się nie dziwię. Ta kobieta jest ogromnym wsparciem dla osób samotnych oraz tych, które niedawno przeżyły rozstanie. Autorka przedstawia sobą wielką, pozytywną siłę i potrafi przekazać innym mnóstwo motywacji. Wiele osiągnęła do tej pory, ale wróżę jej jeszcze wiele sukcesów w przyszłości. Z taką siłą i motywacją może osiągnąć w swoim życiu wszystko czego zapragnie – a co najważniejsze, pomoże w ten sposób tysiącom kobiet, które dzięki niej odzyskają poczucie własnej wartości.
Czytałam i mi się podobała! :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę, ale na razie nie chce mi się jej czytać, ale to tylko dlatego, że od dawna nie jestem singeilką, więc tematyka niezbyt w moim kręgu zainteresowań.
OdpowiedzUsuńJeśli pozwala odzyskać swoje poczucie wartości, to jestem na tak!
OdpowiedzUsuńLubię książki wydawnictwa św. Wojciecha, poza tym sama jestem singielką, książkę chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie mądre powieści, z których można wysnuć wiele wniosków. Książki tego wydawnictwa od dawna mnie bardzo ciekawią :)
OdpowiedzUsuńO, czuję się zachęcona w sumie :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie to nie dla mnie. podziękuję :)
OdpowiedzUsuńMogłabym przeczytać jak trafi w moje ręce :))
OdpowiedzUsuńRozejrzę się za nią. Wydaje się całkiem ciekawa:)
OdpowiedzUsuń