sobota, 28 marca 2015

Strefa skażenia - Richard Preston






Tytuł: Strefa skażenia
Autor: Richard Preston
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Liczba stron: 320
Moja ocena: 8/10







Pierwsze objawy to zwykła grypa, jednakże po chwili okazuje się, że jesteśmy zarażeni śmiertelnym wirusem, czymś o wiele gorszym od HIV. Gorączka, wymioty, narządy wewnętrzne zamieniające się w płynną maź jeszcze za życia, krew wypływająca z człowieka wszystkimi możliwymi otworami – właśnie to powoduje ebola. W 2014 roku świat obiegła wiadomość o przerażającym wirusie, który opuścił Afrykę i udał się w poszukiwaniu nowych ofiar do Europy, Azji i Ameryki. 

Pierwsze wzmianki o wirusie pochodzą z roku 1976, z Zairu, gdzie epidemia pochłonęła 280 chorych. Nie dość, że choroba jest wysoce zakaźna, to śmiertelność w wyniku zarażenia wirusem wynosi 60 – 90%! Pierwszą ofiarą opisaną w książce jest Charles Monet. Emigrant z Francji w styczniu 1980 roku został zakażony wirusem marburg zupełnie przypadkowo, prawdopodobnie podczas wycieczki do groty Kitum. Być może wirus upodobał sobie jakiegoś nietoperza, być może małpę, ale nadal było mu mało. Zmienił swą postać tak, by móc zamieszkać również w ciele człowieka i zrobił to po to, by wymordować całą ludzkość, by przetrwać bez względu na koszty.

 
Wokół wirusa ebola zrobił się duży szum. Łatwo wpadano w panikę, gdy okazało się, że niczego nieświadomi ludzie przywieźli ze sobą prosto z tropikalnej dżungli tę przerażającą chorobę. Jednak czy ktoś zastanawiał się skąd taki wirus w ogóle się wziął? Jak powstał? W jaki sposób zaraził się nim pierwszy człowiek? Pewnie wiele osób zadawało sobie powyższe pytania. Choć internet jest ogromnym źródłem wiedzy, nie przedstawia szczegółowych informacji, a media zamiast podawać konkrety, sieją ogólną panikę.


Strefa skażenia ukazuje historię wirusa ebola, poczynając od badań, a skończywszy na skrupulatnych opisach choroby. Rozwój wirusa, drobne decyzje, które okazały się mieć wielki wpływ na nadal trwającą historię choroby i pomyłki osób, które mogły kosztować życie miliona ludzi. 

Jak to się dzieje, że ciągle powstają nowe wirusy, które zagrażają całej ludzkości? Najpewniej jest to wynik zniszczenia biosfery lasu tropikalnego. W ekologicznie zniszczonych miejscach powstają takie mutanty, które by przetrwać wybierają sobie za ofiary ludzi gęsto zamieszkujących sawanny i lasy tropikalne. Można dojść do wniosku, że Ziemia zaczęła walczyć z ludźmi, którzy stali się jej pasożytem, że jest to pewien proces oczyszczania planety. Wizja ta jest przerażająca, ale trzeba przyznać, że całkiem realna. 

Mimo wielu badań prowadzonych w specjalistycznych laboratoriach, nadal nasza wiedza o eboli jest niewielka. Na przestrzeni ostatnich lat wirus ten nagle się pojawiał i równie nagle znikał. Zabrał ze sobą już spore żniwo ludzi, a to z pewnością nie jest jeszcze koniec. Nikt nie wie, gdzie pojawi się kolejnym razem. Kto stanie się kolejną ofiarą? Być może całej ludzkości przyjdzie zmagać się z chorobą. Pamiętajcie – dziewięć na dziesięć osób tego nie przeżyje…




11 komentarzy:

  1. Kolejna recenzja utwierdzająca mnie w przekonaniu, że lektura jest dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo podobał mi się ten tekst - w tym sensie, że był dobrze napisany i dopracowany. Konkluzja, że najstraszniejsze jest to, co prawdziwe, przyprawia o dreszcze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z początku nie zwróciłam na tę książkę uwagi. Teraz jednak bardzo poważnie rozważam jej przeczytanie. A gdy poznaję wybrane cytaty, czuję dreszcze na plecach...

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie lubię czytać o wirusach, szczególnie tych śmiertelnie niebezpiecznych, bo potem łatwo wpadam w panikę. Dlatego raczej nie skuszę się na powyższą książkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uważam, że ebola to bardzo groźny wirus i należy się go obawiać. O książce już słyszałam i mam ją w planach.

    OdpowiedzUsuń
  6. To naprawdę przerażająca książka, pełna realizmu. Wpływa na myślenie

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam :) teraz wypatruję u siebie objawów :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem po lekturze. Ta książka pokazała, że coś co nie jest fantastyką nie musi być złe. Mój pogląd co do takiego typu chorób zmienił się- wcześniej opierałam się tylko na tym, o czym kto inny mówił. Strasznie wpływowa lektura.

    http://carrievandenis.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Niee, póki co nie moja bajka. Miałam ją zrecenzować, ale raczej bym się tylko męczyła w czasie jej lektury.

    OdpowiedzUsuń
  10. o fu. zdecydowanie nie dla mnie, jestem przewrażliwiona na takie rzeczy. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przerażająca wizja. Przerażająca książka. Jednak intrygująca. Ostatnio czytałam reportaż, w któym poruszony był temat eboli i bardzo mnie to zaciekawiło. Tym bardziej jestem ciekawa tej powieści.

    OdpowiedzUsuń