wtorek, 8 września 2015

Kroniki Wardstone (tom1)






Tytuł: Zemsta Czarownicy
Autor: Joseph Delaney
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 298
Moja ocena: 7+/10







Po popularnej serii „Zwiadowców” zakochałam się w książkach fantasy, opowiadających o uczniach wielkich mistrzów i ich przygodach podczas długiej drogi do sprostania wymaganiom nauczyciela. W miłości tej utwierdziła mnie Trudi Canavan, która ma na swoim koncie kilka podobnych trylogii, obracających się w bardziej magicznym świecie. Ciężko jest jednak znaleźć coś podobnego, coś, co sprosta poziomowi pozostałych serii. W poszukiwaniach moją uwagę zwróciły „Kroniki Wardstone”, które wydawnictwo Jaguar ukazało niedawno w nowych okładkach. 

Być siódmym synem siódmego syna to całkiem wyjątkowa sprawa, choć również smętna. Oznacza to zadatki na zostanie stracharzem – osobą zajmującą się odganianiem wszelkich złych istot, na przykład boginów, czarownic, czy duchów. Pewnie pomyślicie sobie, że to świetne zajęcie, wszyscy są niezmiernie wdzięczni takim osobom. Nic bardziej mylnego, ludzie boją się stracharzy, tak samo jak boją się magicznych istot. Dlatego też ten zawód oznacza samotne, a przede wszystkim niebezpieczne życie. Z nauką takiego zawodu przyszło się zmierzyć Thomasowi Ward. 

Książka rozpoczyna się bez większych zachwytów i porywów akcji, a biorąc pod uwagę jej niedużą liczbę stron, wartkiej akcji za dużo nie doświadczymy. Gdy Thomas rozpoczyna naukę u swego mistrza razem z bohaterem musimy się wiele nauczyć na temat pracy, która należy do stracharza. Młody uczeń musi zmierzyć się z potężną czarownicą i dokonać trudnego wyboru. Głównego bohatera szybko da się polubić, choć żałuję, że książka nie jest bardziej rozbudowana i nie dane było mi go poznać bardziej, a dzięki temu bardziej się z nim zżyć. Brakowało mi też rozbudowanej fabuły, wielu wątków. Muszę jednak mieć na uwadze, że jest to książka skierowana do dzieci i młodzieży. Być może w kolejnych tomach wszystko się zmieni. Moim zdaniem powieść ma potencjał i z pewnością sięgnę po kolejne części. „Kroniki Wardstone” są już niezwykle popularne i obstawiam, że stoją za tym kolejne wspaniałe tomy, które nie dają czytelnikowi o sobie zapomnieć. Muszę osobiście się przekonać. 

Uważam, że to mądra historia, przedstawiająca trudne relacje między ludźmi (i pozostałymi istotami), która w piękny sposób pokazuje przyjaźń, miłość. Urzekło mnie, że Delaney potrafił ująć wszystkie te relacje w całkiem rzeczywisty sposób, co wyróżnia książkę spośród innych. Autor pomalutku wprowadził mnie w magiczny klimat „Kronik Wardstone” i może nawet o tym nie wiem, ale już utworzył magiczną nitkę, po której będę szła sięgając po kolejne tomy powieści. Mam nadzieję, że się nie zawiodę i kolejne części dadzą mi to, czego tym razem mi zabrakło. Przekonam się już niedługo.

9 komentarzy:

  1. Fabuła brzmi obiecująco, ostatnio często się zaczytuję w podobnym gatunku, więc może dam sie namówić :)
    Pozdrawiam Justyna z książkomiłościmoja.blogspot

    OdpowiedzUsuń
  2. Ksiażka ma swoje plusy jak widze, ale nie przekonują mnie one dostatecznie. Dlatego jeszcze się wtrzymam.
    http://kruczegniazdo94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa seria, ja widzę. Polecę ją siostrze, powinna się jej spodobać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jestem przekonana do książek fantasty dlatego nie skusze się na "Zemstę Czarownicy"

    OdpowiedzUsuń
  5. Poczekam na Twoją recenzję kontynuacji, a dopiero potem zadecyduję czy przeczytam, Póki co, jestem na tak. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdecydowanie warto przeczytać. Świetna pozycja dla fanów fantasy. Polecam również tym, którzy nie są przekonani do tego gatunku:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam tej serii, ale jakoś mnie ona nie zainteresowała.

    OdpowiedzUsuń
  8. A właśnie szukałam czegoś, co zastąpiłoby mi "Zwiadowców" :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam tę książkę jeszcze jako dzieciak, na samym początku mojej wieloletniej przygody z książkami i zdecydowanie tego nie żałuję! Cieszę się, że ci się podobała, bo mam do niej ogromny sentyment.

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń