piątek, 14 listopada 2014

Tom trzeci miłości, która się nie powtórzy






Tytuł: Ostatnia spowiedź Tom III
Autor: Nina Reichter
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 370






Ale ja przy tobie już nie boję się wieczności.

Te piękne słowa wypowiada Ally do Bradina. Coś takiego mogła powiedzieć tylko prawdziwie zakochana dziewczyna. Jednakże jak kiedyś stwierdził Molier „ze wszystkich rzeczy wiecznych – miłość jest tą, która trwa najkrócej”. 

Związek tych dwojga bohaterów zawsze był burzliwy. Show-biznes, sława, wielkie uczucia na wielkiej scenie – to wszystko nie sprawiało, że zakochanym było łatwiej odnaleźć się w tym, już i tak trudnym, uczuciu. Ich miłość mogłabym podsumować słowami piosenki Rihanny „We Found Love”– ta dwójka odnalazła miłość w beznadziejnym miejscu, zupełnie nieodpowiednim, w miejscu, w którym nie ma miejsca na szczęście i sentymenty. Para, której kibicowały miliony czytelników, znalazła się na krawędzi. 

Poprzednie dwa tomy cyklu czytałam z zapartym tchem. Każdy pochłaniałam w jedną noc z przyspieszonym biciem serca, bo takiej miłości, jak ta, którą opisała Nine Reichter nie znajdziemy w byle harlequinie. Z oczami świecącymi z zachwytu zabrałam się za tom trzeci – i uwierzcie mi, nie był on nawet odrobinę gorszy od poprzednich. Równie wciągający, równie inspirujący, równie (a nawet i bardziej) fascynujący i wywołujący morze emocji u czytelnika. 

Naturalnie spodziewałam się, że wszystko w końcu się ułoży, że Ally i Bradin doczekają się dziecka, pogodzą karierę z rodziną i będą żyć długo i szczęśliwie. Tak byłoby pięknie, ale życie rzadko kiedy pisze tak idealne scenariusze, a Nina Richter na życiu właśnie się wzoruje. Na scenę wkracza Violet LaRoch – była dziewczyna Bradina. Mówią, że kobiety są mściwe i ta bohaterka jest tego idealnym przykładem. W grę jak zwykle wchodzą pieniądze. Ally i Bradin to osoby, którym niejeden chciałby zaszkodzić dla własnych korzyści. Pozornie idealne życie bohaterów rozdmuchuje się jak zamek z piasku. Pytanie, czy te kilka chwil, które spędzili w tym zamku, da bohaterom siły na odbudowanie go? 

W tym tomie Ally polubiłam jeszcze bardziej, jeśli to w ogóle możliwe. Niestety, ale pojawiły się tu typowe stereotypy, które każdy z nas łatwo może zaobserwować. Ally została martwiącą się o wszystko kobietą, a Bradin porywczym mężczyzną, który najpierw robi, potem myśli. Uderzyła mnie realność tego związku i prawdziwość emocji bohaterów. Na początku myślałam, że Ostatnia spowiedź to miłosna idylla, teraz dopiero zdałam sobie sprawę, jak bardzo ta historia jest prawdziwa. 

O książce mogłabym opowiadać dzień i noc, mogłabym wyrzucić ją przez okno tylko po to, by za chwilę przynieść ją z powrotem i torturować się wciąż i wciąż, i katować swoje serce, i doprowadzać oczy do czerwoności. Kobiecie ciężko pojąć jak tak fantastyczna miłość może przechodzić przez tak kosmiczne trudności. Wyrażę tu wielkie uznanie dla Niny Reichter, ponieważ sprawiła, że gdy główna bohaterka krzyczała, choć nikt nie słyszał, ja także to robiłam, gdy czuła, że nic jej nie pomoże – ja również, i w końcu, gdy błagała o powrót jej największej miłości – ja błagałam razem z nią. 

Ostatnia spowiedź to książka, której nigdy nie zapomnę, ponieważ pokazuje miłość, która nigdy się nie powtórzy, bo nie ma najmniejszej szansy na powtórzenie rzeczy tworzących zupełność. Miłość stworzoną z setek zdań i tysięcy słów, zmieniających jedno z tak wielu w jedno jedyne. Tego nie da się przekazać w recenzji, tę historię w jedyny i najlepszy sposób opowie wam tylko sama Nina Reichter…


Za książkę dziękuję: 

12 komentarzy:

  1. Pokochałam całym sercem ten tom. Doskonałe zwieńczenie trylogii i marzy mi się kolejna powieść w wykonaniu tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Trylogia zbiera bardzo emocjonalne i pozytywne recenzje, natomiast ja zniechęciłam się po pierwszym tomie. Jakoś nie umiałam uwierzyć, że bohaterów rzeczywiście łączy silne uczucie lub dopiero to uczucie kiełkuje. Może za szybko się zniechęciłam, ale obawiam się, że to po prostu nie jest historia dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Największe emocje wzbudził we mnie tom pierwszy, drugi- zawiódł mnie, natomiast trzeci... hmm... co do niego mam wciąż mieszane uczucia, w każdym bądź razie chyba nie urzekl mnie tak bardzo jak Ciebie, ale i w moim sercu ta seria ma swoje miejsce :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie umiem pojąć tego fenomenu, gdyż poprzednie dwa tomy to dla mnie średnia rozrywka, lecz z czystej ciekawości udało mi się zdobyć trzeci tom, ciekawe czy odmieni mój pogląd :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie nie, bo oprócz zdumiewającego zakończenia, które nie było przynajmniej tandetne, wiele się nie zmieniło :)

      Usuń
  5. Nie znam dwóch poprzednich części, ale historia wydaje się ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cieszę się, że jesteś zadowolona z całej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna recenzja. Osobiście nie przepadam za tak romantycznymi historiami, ale czasem po nie sięgam i na pewno skuszę się na tę historię. Pozdrawiam i zapraszam do nas w wolnej chwili: http://zzaczytaniwksiazkach.blogspot.com/?m=1 :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam wcześniejszych tomów, ale mam zamiar kiedyś przeczytać tę serię :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Z góry przepraszam za prywatę, ale na moim blogu właśnie opublikowałam filmik, nad którym pracowałam ponad miesiąc i realizacja którego zajęła mi ogromnie dużo czasu, dlatego będę bardzo wdzięczna jeżeli zajrzysz, a być może jeżeli oczywiście Ci się spodoba, to szepniesz o nim słówko znajomym . Jeszcze raz przepraszam :)
    Pozdrawiam,
    Esa:)

    OdpowiedzUsuń
  10. O matko! Po prostu jak widzę sam tytuł tej serii to już mnie ściska w żołądku. Muszę kupić ten tom, bo muszę poznać zakończenie tej historii. Tym bardziej, że zbiera tak dobre recenzje. Ale cóż się dziwić- ta seria jest niesamowita :)

    OdpowiedzUsuń