czwartek, 12 czerwca 2014

Fikcja kontra rzeczywistość








Tytuł: Baśniarz
Autor: Antonia Michaelis
Wydawnictwo: Dreams
Liczba stron: 400




Fikcja miesza się z rzeczywistością. Fantazyjna baśń zderza się z brutalnym światem. To pierwsze myśli, które nasuwają się po przeczytaniu Baśniarza. Historia miłosna, która wstrząsnęła moim sercem. Dla jednych Baśniarz to arcydzieło, dla innych dno literackie. Jak ja odebrałam tę historię? 

- Czasem mam problem z odróżnieniem szczęścia od smutku – szepnęła. – Czy to nie dziwne? Czasami po prostu nie wiem, czy jestem szczęśliwa, czy smutna. Tak jest, jak myślę o tobie.


Tannatek to rzekomo polski handlarz pasmanterią, choć w języku tym zna tylko trzy słowa. Uchodzi za samotnika, nie ma przyjaciół. Tego siedemnastoletniego chłopaka uczniowie kojarzą wyłącznie z tym, że może uświetnić ich zabawę, sprzedając im narkotyki. Wiemy jednak, że ludzie miewają dwie twarze, skrywają dwie osobowości, mają zagadkowe dusze. Nie inaczej jest z Ablem. Za maską beznamiętności kryje się pełna kreatywności i wrażliwości postać. 

Przyzwoita i uprzejma Anna prawdopodobnie nie wyobrażała sobie, że chłopak pokroju Abla wzbudzi jej zainteresowanie. Co ją w nim ujęło? Może tylko ona potrafi ujrzeć coś za osłoną chłodu? Tych bohaterów połączą dwie rzeczy – lalka, którą Anna znajdzie, a która należy do Michi (siostry Abla), oraz baśń – pełna rozkoszy oraz bólu. Tytułowym baśniarzem jest właśnie Tannatek i magiczna opowieść odwzorowująca zupełnie realne życie. 

Na świecie jest więcej pytań niż odpowiedzi, a jeśli pytasz, dlaczego tak jest, to muszę wyznać, że na to pytanie nie znam odpowiedzi.

Dlaczego sięgnęłam po Baśniarza? Ponieważ czytałam o nim przeróżne opinie i oczywiście na własnej skórze musiałam się przekonać, które są dla mnie prawdziwe. Okazał się on powieścią młodzieżową, która wprowadziła mnie na najwyższy stopień smutku. Antonia Michaelis przelała w swoich bohaterów tyle emocji, że jako czytelniczka nie mogłam ich pomieścić w moim małym sercu. Zacznijmy od fabuły. Pomysł wcale nie banalny, bo cała książka opiera się na baśni opowiadanej małej Michi. Banalne za to jest zestawienie głównych postaci, ułożonej dziewczyny z dobrego domu i chłopaka z nizin społecznych. Zaś okoliczności ich historii są ciekawe, a dalsze losy trudne do przewidzenia (może oprócz tego, że się w sobie zakochają). Na koniec wielu plusów przejdę do cechy, która ostatecznie mnie urzekła, i to ona najpewniej zadecydowała o tym, jak fantastycznie odebrałam tę książkę; mianowicie jest to niezwykle poetycki styl autorki połączony z niesamowitym talentem do tworzenia tajemniczego klimatu w utworze. Myślę, że to dzięki temu Baśniarz tak mnie ujął. Późną porą, siadając do tej lektury, przenosiłam się w świat wielkiego smutku, w świat walki ze złem, na który nie mamy wpływu; w świat niesprawiedliwości, w świat, w którym tak naprawdę żyjemy.

Cieszę się, że mogłam poznać historię Abla. Jest to opowieść o wielkiej miłości, lecz przede wszystkim o ciężkim losie człowieka i o krzywdzącym świecie. Ta książka wywołała u mnie łzy i lawinę emocji. Jeśli Antonia Michaelis wszystkie książki pisze w takim klimacie, to mogę obiecać, że każdą z nich przeczytam.

Strach w niczym nie pomaga. Najgorsze zdarzenia i tak się dzieją, niezależnie, czy człowiek się boi, czy nie.


16 komentarzy:

  1. Właśnie ze względu na te różne opinie chcę przeczytać książkę. Sama jestem ciekawa czy zaliczyłabym się do grona jej zwolenników czy przeciwników :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam tak samo, zawsze na własnej skórze muszę się przekonać :)

      Usuń
  2. Czytałam przeróżne opinie, więc trochę się waham czy przeczytać tą książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Po przeczytaniu "Dopóki śpiewa słowik" mam ochotę i na tę książkę! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam i byłam pod wrażeniem - niepowtarzalny klimat i niebanalna historia ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. mam na półce. nie jestem pewna, czy spodoba mi się jak Tobie (i wszystkim zresztą), ale chcę się przekonać:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyznaję się, jestem uprzedzona do tej książki jak do żadnej innej. Nie potrafię się przemóc do jej przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli znajdę czas, z pewnością sie za nią rozejrzę ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Dosyć dawno czytałam ,,Baśniarza'', mimo to pamiętam jej historię bardzo dobrze, bowiem zrobiła na mnie niesamowite wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Piekna książka, uwielbiam tę historię.

    OdpowiedzUsuń
  10. Po lekturze "Dopóki śpiewa słowik", mam w planach i tę powieść. Już czeka na mojej półce.

    OdpowiedzUsuń
  11. Rzeczywiście, opinie o tej książce są bardzo różne. Dobrze, że Tobie się podobała - inaczej szkoda byłoby czasu poświęconego na lekturę. Lubię, kiedy książka ma taki wpływ na moje emocje;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Koniecznie muszę przeczytać - tak, tak, mówię to od jakichś dwóch miesięcy i jeszcze za to się nie zabrałam. ;)
    shelf-of-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Super, że napisałaś recenzję Baśniarza! (: Tak jak moje poprzedniczki słyszałam (a raczej czytałam) już wiele opinii. Teraz spokojnie mogę dopisać tę książkę do wakacyjnej listy:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Swego czasu można było sporo opinii przeczytać o książce. Teraz kiedy ten szał minął mogę rozejrzeć się za nią w bibliotece ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Z jakiegoś nadnaturalnego powodu jestem ciekawa tej pozycji :D

    OdpowiedzUsuń