Tytuł: Klątwa tygrysa
Autor: Collen Houck
Wydawnictwo: Otwarte
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 360
Moja ocena: 9,5/10
„Zakochanie się w nim byłoby jak skok do wody z wysokiego klifu: mogłoby się okazać albo najbardziej emocjonującym, co mi się kiedykolwiek przytrafiło, albo najgłupszym błędem jaki w życiu popełniłam. Sprawiłoby, że miałabym po co żyć, albo roztrzaskałoby mnie o skały i połamało na zawsze.”
Ktoś z was szuka pracy na wakacje ? Jeśli skończycie dzięki
temu jak główna bohaterka „Klątwy tygrysa” to z pewnością będą to najlepsze
wakacje w waszym życiu, a z pewnością najbardziej oryginalne. Natomiast jeśli
uważacie, że najpiękniejsze i najbardziej wyjątkowe wakacje macie już za sobą,
to zapewniam was że na pewno nie przebije to historii Kelsey.
Praca w cyrku to z pewnością ciekawe zajęcie na lato, a
właśnie takie otrzymała nasza bohaterka. Sprzedaż biletów, pomoc przy
zwierzętach, zupełnie zwyczajnie sprawy. Jednak w całym tym zamieszaniu jest
coś niezwykłego, mianowicie TYGRYS. Każdy tak duży zwierzak wzbudza w nas
podziw, te wielkie koty to stworzenia do których cała dżungla czuje szacunek.
Kelsey jest osobą niesamowicie wrażliwą i bardzo zafascynował ją ten król
puszczy. Pisała przy nim pamiętnik, rysowała go, czytała mu wiersze.. Pewnego
razu zdecydowała się nawet go pogłaskać. W ten oto sposób między dwoma istotami
zaczęła budować się cienka nić zwana zaufaniem. Może można nazwać to nawet
przyjaźnią ? A kto chciałby dla przyjaciela życia w klatce? Nikt. I właśnie
takie życzenie miała nasza droga Kelsey. Jak wielką siłę mają marzenia ? I
dlaczego ten tygrys jest tak łagodny i inteligentny? Oraz jaki ma to związek z
jego niewyjaśnioną przeszłością? Wszystkiego dowiecie się czytając.
„O tym, co jest prawdziwe, a co nie, każdy musi zdecydować
we własnym sercu i serce każdemu podpowie.”
Szukacie książki idealnej, która w piękny sposób łączy różne
gatunki ? Spróbujcie tego, bo naprawdę utwór jest wręcz perfekcyjny. Tajemnice
? Na każdym kroku. Niebezpieczeństwo? Z pewnością. Emocje? Ogromne. I pewnie
najważniejsze dla wielu czytelniczek – miłość. Nie zawiodę was, ona również tu
występuje. Oczywiście ponadczasowa i niepowtarzalna.
Być może ktoś z was już dowiedział się, że książka ta
została zainspirowana sagą „Zmierzch”. Proszę was jednak, abyście się tym nie
sugerowali, bo ta historia nie ma z tym nic wspólnego. Najlepiej w ogóle nie
myślcie o tym fakcie i zabierzcie się za czytanie
„Czy tygrysy powinny jeść takie rzeczy? Pewnie przydałoby ci
się więcej białka,a jedyne jego źródło w pobliżu to ja,ale nawet o tym nie
myśl.Zapewniam cię, że o k r o p n i e smakuję.”
Tę książkę dostałam w prezencie, ale przeczytałam ją również
dlatego, że ostatnio dużo szumu było wokół premiery jej czwartej części.
Wszyscy ją polecali, wokół same dobre opinie, a oczy tego pięknego tygrysa na
okładce aż błagały aby ją otworzyć i pochłonąć jednym tchem. I tak się właśnie
stało. Ta historia zdecydowanie mnie urzekła. Najbardziej podobało mi się to,
że ta książki taka.. inna? Przede wszystkim miejsce akcji. Indie. Nigdy nie
czytałam utworu którego akcja działaby się w tym kraju. Egzotyczne miejsca,
kultura a nawet język!, który owszem, również występuję w tej książce,
sprawiły, że czułam się jakbym tam była osobiście. Oprócz tego fantastyczną
rzeczą pojawiającą się w książce jest ukazanie wierzeń, mitologii Indii. Można
się tu dowiedzieć wiele bardzo ciekawych rzeczy. Razem z głównym wątkiem
świetnie to współgrało.
Nie będę wspominała o minusach, bo owszem są, ale ta książka
za bardzo mi się spodobała aby tu o nich wspominać. W porównaniu do całego
utworu są one naprawdę nic nie znaczące. Osobiście nie mogę się doczekać
kolejnej części, ponieważ ta skończyła się w taki sposób… Nic wam nie zdradzę,
ale uwierzcie ta historia tak was wciągnie, że nie poprzestaniecie dopóki nie
przebędziecie z bohaterami wszystkich przygód.
Jeśli chodzi o same postacie to może nie są one wybitnie
oryginalne. Zagubiona nastolatka plus bogaty i niesamowicie przystojny
mężczyzna. Spotykamy się z tym tak często, że nie można już o tym czytać. Mimo
to, w tym utworze nie przeszkadzało mi to tak bardzo. Bohaterowie spodobali mi
się, łatwo można się z nimi utożsamić.
„Klątwa tygrysa” to utwór w którym znalazłam wszystko czego
potrzebuję w książce. Przygoda, tajemnica, przyjaźń i miłość. Z pewnością od
tej pory znajduje się ona na liście moich ulubionych. Zbliża się lato, więc
serdecznie polecam wszystkim, bo to naprawdę idealna opcja na leżakowanie w
ogródku czy plaży. Zapomnicie o rzeczywistości.
Zostaniecie wy, Kelsey i tygrys o hipnotyzującym spojrzeniu ..
„Jak potoczą się nasze losy? Nie było sposobu, by to
przewidzieć, i uświadomiłam sobie, jak bardzo kruchą i delikatną rzeczą jest
ludzkie serce. Nic dziwnego, że trzymałam je zamknięte na klucz.”
Bardzo dobrze napisana recenzja kochana. :) Już nie mogę się doczekać, aż sama sięgnę po tę książkę, masz racje te oczy tygrysa na okładce są cudowne !
OdpowiedzUsuńRóżne opinie o tej serii słyszałam. Co przeczytam jedną złą i mówię, że nigdy nie sięgnę, to znów pojawia się jakaś dobra. Na razie podziękuję, bo inne pozycje na półce czekają, ale może kiedyś z czystej ciekawości przeczytam:)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam:)
OdpowiedzUsuńJa Klątwy nie odebrałam aż tak ciepło jak Ty, ale była naprawdę sympatyczna, podobnie jak i cała seria :)
OdpowiedzUsuńMnie średnio pierwsza część się podobała. Taka mocno dramatyczna i przerysowana była, widać było, że autorka inspirowała się sagą Zmierzch. Noale może kiedyś siegnę po kolejne części.:)
OdpowiedzUsuńSłyszałam różne opinie - jedni się tą książką zachwycali a innym w ogóle się nie podobała. Twoja recenzja jest kolejną pochlebną, więc chyba jednak postaram się przeczytać "Klątwę tygrysa", a okładka przyciąga wzrok :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Chętnie się z nią zapoznam. Piękna okładka, Indie i Twoja recenzja mnie do niej przekonują :-)
OdpowiedzUsuńKsiążka niestety nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńWidzę, że dopiero oswajasz się z blogsferą, więc życzę Ci wytrwałości. : )
Mam ochotę na tę książkę ^^
OdpowiedzUsuńWidzę, że podobnie jak ja dopiero zaczynasz, ale mam świadomość, że przynajmniej nie jestem sama :>