Tytuł: Strefa skażenia
Autor: Richard Preston
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Liczba stron: 320
Moja ocena: 8/10
Pierwsze objawy to zwykła grypa, jednakże po chwili okazuje się, że jesteśmy zarażeni śmiertelnym wirusem, czymś o wiele gorszym od HIV. Gorączka, wymioty, narządy wewnętrzne zamieniające się w płynną maź jeszcze za życia, krew wypływająca z człowieka wszystkimi możliwymi otworami – właśnie to powoduje ebola. W 2014 roku świat obiegła wiadomość o przerażającym wirusie, który opuścił Afrykę i udał się w poszukiwaniu nowych ofiar do Europy, Azji i Ameryki.
Pierwsze wzmianki o wirusie pochodzą z roku 1976, z Zairu, gdzie epidemia pochłonęła 280 chorych. Nie dość, że choroba jest wysoce zakaźna, to śmiertelność w wyniku zarażenia wirusem wynosi 60 – 90%! Pierwszą ofiarą opisaną w książce jest Charles Monet. Emigrant z Francji w styczniu 1980 roku został zakażony wirusem marburg zupełnie przypadkowo, prawdopodobnie podczas wycieczki do groty Kitum. Być może wirus upodobał sobie jakiegoś nietoperza, być może małpę, ale nadal było mu mało. Zmienił swą postać tak, by móc zamieszkać również w ciele człowieka i zrobił to po to, by wymordować całą ludzkość, by przetrwać bez względu na koszty.