Tytuł: Matnia
Autor: Anna Piecyk
Wydawnictwo: Oficynka
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 182
Moja ocena: 9/10
Słodka okładka, prawda? Pewnie wielu z was pomyślało sobie,
że to książka dla dzieci. Nic bardziej mylnego! Pewnie Was zszokuję, ale jest
to książka o alkoholizmie, o dzieciach, które żyją w tych smutnych rodzinach,
gdzie brak jedzenia, opieki, troski, miłości. W tej lekturze poznamy domy w
których wódka odgrywa rolę pierwszorzędną. Co jest w tym najgorsze? Że dzieci zawsze
są najbardziej pokrzywdzone. Starsi zawsze mają wybór, natomiast maluchy –
nigdy. Bezgranicznie kochają mamę i tatę, mimo że nie mają przez nich co jeść.
Ta lektura to dla mnie ogromny szok, bo naprawdę nie spodziewałam się czegoś
tak wzruszającego.
Utwór został napisany w postaci pamiętnika dzieci, ale
również dorosłych. Bliscy tych bohaterów mają problem z alkoholizmem, ich domy
bardzo odbiegają od normalnych. Grażyna
i Ryszard to rodzeństwo. Są zupełnie zaniedbani, mają zaledwie kilka lat.
Nienawiść chłopca do matki sprawia, że życzy on jej śmierci. Przez te uczucia
dochodzi do tragicznego wypadku, a życie bohatera staję się jeszcze gorszym
koszmarem. Następny bohater, który chyba najbardziej mi się spodobał to Filip.
Poznajemy go jako nastolatka jego rodzice również są uzależnieni. To on zajmuje
się domem, nikt z zewnątrz nie ma pojęcia co dzieje się w środku. Kiedy ojciec
zabrania mu pójść na studia, nastolatek postanawia się wyprowadzić. Znajduje
pracę, poznaje piękną kobietę. Nie jest jednak prosto odciąć się od takiej
rodziny i kiedy jego pijany ojciec odwiedza w domu jego dziewczynę, dochodzi do
tragedii. Jego życie już nigdy nie
będzie takie samo.
Kiedy rozpoczęłam tę książkę, nie mogłam się już od niej
oderwać. Czyta się ją jednym tchem. Nie jest zbyt długa, a do tego bardzo
wciągająca. Przez pół lektury miałam łzy w oczach, najbardziej wzruszały mnie
fragmenty z małymi dziećmi. Jestem osobą bardzo uczuloną na krzywdę dzieci,
jedni chcieliby nakarmić wszystkie zwierzęta świata, ja natomiast chciałabym
aby każde dziecko miało szczęśliwy dom.
Problem alkoholizmu jest tu ukazany dogłębnie, a konkretnie to ukazana
jest tu krzywda i tragedia ludzi żyjących w takich trudnych rodzinach.
Najboleśniejsze jest dla mnie to, że problem jest tak nagłaśniany, a jednak jak
przychodzi co do czego, to mało kto zwraca uwagę na tego typu rzeczy. Anna
Piecyk sprawiła, że książka buchała emocjami. Pamiętnik dziecka był napisany
niesamowicie prosto, tak jak świat pojmują właśnie dzieci, natomiast pamiętnik
dorosłego przedstawiał cały schemat naszego rozumowania, obaw i żalu. To
wspaniała lektura porusza trudny temat, ale wcale nie jest trudna do
zrozumienia. Myślę, że każdy mógłby
poświęcić te dwie godzinki na nią, jeśli nie czytał dotąd książek poruszających
ten temat.
„Matnia”, czyli sytuacja bez wyjścia, to książką zawierająca
kilka smutnych historii. Nie jest może spisana na faktach, ale taka sytuacja
oczywiście mogłaby mieć miejsce, szczególnie w polskich realiach. Nastrój ma
niestety dość depresyjny. Mi kojarzyła się z ponurymi blokowiskami, krzykami,
nieszczęściem. Jestem jednak bardzo zadowolona, że ją przeczytałam. Porusza ona
nie tylko problem alkoholizmu, ale również dzieci ludzi uzależnionych. Nie
wspomnę ile razy natrafiałam na sytuacje, kiedy pachnąca i piękna mamusia
zabrania się bawić swojemu dziecku z kolegą, który nosi podarte spodnie i
wygląda jakby nie mył się od kilku dni. Zauważmy, że to nie dzieci są temu
winne. To my jesteśmy winni, że nie zwróciliśmy na to odpowiedniej uwagi, nie
udzieliliśmy pomocy.