tag:blogger.com,1999:blog-73823804971722859202024-03-10T12:51:02.498+01:00Książki są wieczneAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/09999143680213417670noreply@blogger.comBlogger197125tag:blogger.com,1999:blog-7382380497172285920.post-33767281944508897702016-01-09T10:00:00.000+01:002016-01-09T10:00:16.179+01:00Odrobina szczęścia, czyli noworoczny stosik<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Nie wiem jak u Was, ale u mnie <b>Nowy Rok </b>wcale nie zaczął się zbyt pozytywnie. Minął zaledwie tydzień, a miałam w nim tak dużo <b>pracy i zajęć </b>na uczelni, że wracając do domu miałam siłę już tylko położyć się spać. W dodatku ten kolejny rok powitałam pierwszym w życiu <b>mandatem </b>za przejście na czerwonym świetle (policjanci doprawdy mogliby odpuścić takiej biednej studentce). Natomiast za ten post zabierałam się kilkadziesiąt razy. Najpierw chciałam powitać Nowy Rok recenzją książki, w której niedawno się zakochałam. Niestety okazało się, że moja wena twórcza odeszła wraz ze starym rokiem... Jednak jako, że jestem osobą, która przeciwnościom losu się nie daje, to i tak postanowiłam znaleźć sposób, który wniesie coś pozytywnego do tych kilku noworocznych dni. <b>Na poprawę humoru, </b>proszę bardzo, ten oto <b>noworoczny stosik :) </b>Gdy na niego patrzę, od razu mi lepiej : )</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglj439jjOwmLtqrKm9nVtsUKmbJJPWGbYFGN_hTlOvIBBl-Fi9JmAyCx_6maNXOXpAkQOVHbOdBKH6aELd6O0H1LwU50-8PnTwsSlVkTaZjB6jrNsTtH9hPGKQkJSjjIuVvi02zgNohaQ/s1600/12476738_10206846916664207_128824040_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglj439jjOwmLtqrKm9nVtsUKmbJJPWGbYFGN_hTlOvIBBl-Fi9JmAyCx_6maNXOXpAkQOVHbOdBKH6aELd6O0H1LwU50-8PnTwsSlVkTaZjB6jrNsTtH9hPGKQkJSjjIuVvi02zgNohaQ/s400/12476738_10206846916664207_128824040_o.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJWLrq1o3ysSaDN5WojvziVA8MyBwt0X-D3Wm7g6WAKjBtWNQjD8-MSgrdV-V0ms8fKwkiGhAh6e4_NPNdLNN3AWlFO9QF9hCq3AamSliTwA1qZYnQASg3YevJPaA38JRBR9X0fypugVA/s1600/12494328_10206846917664232_1394861770_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJWLrq1o3ysSaDN5WojvziVA8MyBwt0X-D3Wm7g6WAKjBtWNQjD8-MSgrdV-V0ms8fKwkiGhAh6e4_NPNdLNN3AWlFO9QF9hCq3AamSliTwA1qZYnQASg3YevJPaA38JRBR9X0fypugVA/s400/12494328_10206846917664232_1394861770_o.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
A więc <b>co wywołuje uśmiech na mojej twarzy:</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b>1.</b> <i>Psychologia relacji, czyli jak budować świadome związki z partnerem, dziećmi i rodzicami</i> - Mateusz Grzesiak</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
2. <i>Chłopiec w pasiastej piżamie </i>- John Boyne</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
3. <i>100 happydays, czyli jak się robi szczęście w 100 dni </i>- Mateusz Grzesiak</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
4. <i>Spóźnione wyznania -</i> John Boyne</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
5. <i>7 razy dziś -</i> Lauren Oliver</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
6. <i>Dziesiąty krąg </i>- Jogi Picoult</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
7. <i>W milczeniu </i>- Erica Spindler</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
8. <i>Najeźdźcy </i>- John Flanagan</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
9. <i>Ember in the Ashes. Imperium ognia -</i> Sabaa Tahir</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
10. <i>Coś niebieskiego </i>- Emily Giffin</div>
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Mam nadzieję, że u Was Nowy Rok zaczął się nieco lepiej, jednak jeśli tak nie jest, to może wykorzystacie mój sposób na odrobinę szczęścia w życiu :) I Szczęśliwego Nowego Roku!</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09999143680213417670noreply@blogger.com38tag:blogger.com,1999:blog-7382380497172285920.post-67947672014673091522015-12-28T21:55:00.000+01:002015-12-28T21:55:18.675+01:00Dziewczyna na Times Square - Paullina Simons<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKt-xM3-K9WfwHGsJoRNBxy5nzsnMHcy_lxPheX1fSpRzv5UHYAvC1tjPkT0ZmoSCQbMf1HmJ3wOp6q18G277u9pcjFnzwLV7VkuYA8yf-lXFbNijuWM4x40wUX-2fuWJfc4qdGgYJBd4/s1600/352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKt-xM3-K9WfwHGsJoRNBxy5nzsnMHcy_lxPheX1fSpRzv5UHYAvC1tjPkT0ZmoSCQbMf1HmJ3wOp6q18G277u9pcjFnzwLV7VkuYA8yf-lXFbNijuWM4x40wUX-2fuWJfc4qdGgYJBd4/s1600/352x500.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<h3>
<br /><span style="font-weight: normal;">Tytuł: </span>Dziewczyna na Times Square<br /><span style="font-weight: normal;">Autor:</span> Paullina Simons<br /><span style="font-weight: normal;">Wydawnictwo: </span>Świat Książki<br /><span style="font-weight: normal;">Liczba stron: </span>480<br /><span style="font-weight: normal;">Moja ocena:</span> 9/10</h3>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<b>Paullinę Simons</b> <b>pokochałam </b>za napisanie trylogii <i>Jeźdźca Miedzianego</i>. Myślałam, że wszystkie jej książki będą równie znakomite, ale niestety po spotkaniu z<i> Dziećmi wolności</i>, czy <i>Drogą do raju </i>stwierdziłam, że to już nie to samo. Oczekiwałam kolejnego płomiennego romansu, miłości ponad życie, ale nic takiego nie otrzymałam. Mimo wszystko postanowiłam dać pisarce <b>szansę </b>jeszcze raz i sięgnęłam po <i>Dziewczynę na Times Square</i>. Choć powieść ta nie ma zbyt wiele wspólnego z wielką miłością, bo skupia się na zupełnie innym temacie, to śmiało mogę stwierdzić, że ta książka jest <b>znakomita.</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<a name='more'></a><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Lily</b> sprawia wrażenie bohaterki niezwykle <b>samotnej</b>. Jest wrażliwą studentką i ma ogromny talent malarski, choć nie do końca zdaje sobie z tego sprawę. Mieszka wraz z koleżanką <b>Amy</b>, o której w gruncie rzeczy nie wie zbyt wiele. Jej matka jest alkoholiczką, która mieszka tysiące kilometrów od jej malutkiego mieszkania w<b> Nowym Jorku,</b> więc i z nią nie ma najlepszych kontaktów. Na miejscu pozostaje już tylko babcia, która jest zabawna ze swoim przejmowaniem się na temat wszystkiego, co usłyszy w telewizji, ale i to bywa męczące. Żadnego chłopaka, żadnych szczególnych przyjaźni. Już po kilku rozdziałach rozwija się wątek zaginięcia Amy i wydaje się, że to ten temat będzie najważniejszym w powieści. Ale wcale tak nie jest. Czytelnik niby skupiony jest na sprawie zaginięcia, gdy nagle spostrzega, że ważniejsze jest życie Lily, która rozpoczyna sympatyczną znajomość z funkcjonariuszem Spencerem. A później <b>okazuje się, że bohaterka ma białaczkę.</b> W bardzo wysokim stadium. W ten sposób Paullina Simons połączyła wiele wątków. Choroba, strach, samotność, śledztwo i rozkwitające w tym wszystkim uczucie. Pozostawienie tej książki w kącie nie miało żadnych szans. Musiałam wiedzieć jak skończy się każdy pojedynczy wątek, którym byłam bardzo zainteresowania.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Psychologiczna sylwetka Lily </b>jest genialnie przedstawiona. Od bohaterów tej książki aż biły emocje, często był to niestety smutek, który trafiał głęboko do mojego serca. Pisarka wykazuje się lekkością stylu, dzięki któremu książkę czyta się naprawdę dobrze. Tym razem udało się jej wykorzystać wszystkie swoje możliwości. Żaden wątek nie pozostał mi obojętny, żadna scena nie była zbędna. Ta <b>powieść to bardzo dobrze skonstruowana historia.</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Dziewczyna na Times Square </i>to książka, która porusza wiele ważnych kwestii. Czasem sprawiała, że się zasmuciłam, czasem dawała mi nadzieję. W każdym razie mogłam przy niej wysunąć wiele refleksji. Ta historia sprawiła, że zatrzymałam się i przemyślałam niektóre sprawy. To powieść, która wniosła coś do mojego życia, do której wrócę nie raz.</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09999143680213417670noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-7382380497172285920.post-79403455042828924402015-12-24T11:00:00.000+01:002015-12-24T11:00:07.000+01:00MAGIA ŚWIĄT<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhY4mg5owDeEpZMvCanyFCoOIH8bCZG_LaUf0zgUwMprPcwIu57aFjqIz9Ouaxs9vrjBrX6suNyLjEheopQfKdHbLIi8qAmnOWM8o_ctfX6fz32osnhDU-auXn1bZ18I4RN0hScd9SL508/s1600/tumblr_mw03oxanOB1t0dv6bo1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="214" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhY4mg5owDeEpZMvCanyFCoOIH8bCZG_LaUf0zgUwMprPcwIu57aFjqIz9Ouaxs9vrjBrX6suNyLjEheopQfKdHbLIi8qAmnOWM8o_ctfX6fz32osnhDU-auXn1bZ18I4RN0hScd9SL508/s320/tumblr_mw03oxanOB1t0dv6bo1_500.gif" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Wszystko co robimy w czasie Świąt ma niezwykłą moc. Śpiewanie kolęd, odpoczynek, składanie sobie życzeń, obdarowywanie się prezentami - każda z tych czynności sprawia, że ten czas jest dla mnie wyjątkowy. Wigilijny nastrój utrzymuje się nawet, gdy na ostatnią chwilę próbujemy wyszykować się, ustroić stół i dokończyć potrawy. Mimo całego zgiełku okazujemy sobie życzliwość. Również Wy jesteście najpewniej zajęci świątecznymi przygotowaniami, ale pragnę Wam jeszcze życzyć ciepłych, rodzinnych i zdrowych Świąt Bożego Narodzenia. I oby Mikołaj pamiętał, że najlepszy prezent dla książkoholika to książka :) </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;">Wesołych Świąt!</span></b></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09999143680213417670noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-7382380497172285920.post-67042830403417418802015-12-17T10:00:00.000+01:002015-12-17T10:00:00.211+01:00Imperium ognia - Sabaa Tahir<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5ey-XOy8IeuvjpWnbLhxbmmLa4AhV21PWFODx2dFq2P72D5OX8Tr-ED_9LfsBBv1_J_WiaquBoR6oeC9eajK9D7KzLgWi5i3GdVd0r9BWVksiXaR9t7Y5BGrceuB_h2QzZuBEgRNXHwU/s1600/ember-in-the-ashes-imperium-ognia-b-iext31009125.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5ey-XOy8IeuvjpWnbLhxbmmLa4AhV21PWFODx2dFq2P72D5OX8Tr-ED_9LfsBBv1_J_WiaquBoR6oeC9eajK9D7KzLgWi5i3GdVd0r9BWVksiXaR9t7Y5BGrceuB_h2QzZuBEgRNXHwU/s320/ember-in-the-ashes-imperium-ognia-b-iext31009125.jpg" width="225" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<h3>
<span style="font-weight: normal;">Tytuł:</span> Ember in the Ashes. Imperium ognia<br /><span style="font-weight: normal;">Autor:</span> Sabaa Tahir<br /><span style="font-weight: normal;">Wydawnictwo: </span>Akurat<br /><span style="font-weight: normal;">Liczba stron:</span> 510<br /><span style="font-weight: normal;">Moja ocena:</span> 9/10</h3>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Uwielbiam książki fantasy i niewiele potrzeba by mnie zadowolić, ale czasem potrzebuję czegoś naprawdę dobrego. Poszukiwania takiej perełki wcale nie są łatwe, dlatego mogę być niezwykle wdzięczna blogerom, którzy takie oto fantastyczne dzieła zachwalają oszczędzając mi rozczarowania z innymi książkami. <i>„Imperium ognia” </i> to debiut Saaba Tahir, o którym po prostu muszę wam opowiedzieć. </div>
<div style="text-align: justify;">
<a name='more'></a><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Książka składa się z dwóch przeplatających się historii opowiadanych z <b>perspektywy Lai oraz Eliasa. </b>Na początku ciężko było mi uwierzyć, że tych dwojga może cokolwiek połączyć. Laia jest Scholarką, co oznacza biedę, życie w ciągłym strachu i bycie na łasce wielkiego<b> Imperatora.</b> Elias natomiast należy do tej drugiej grupy osób, które są częścią Imperium Wojańskiego. Nie myślcie sobie jednak, że jego życie jest usłane różami. Świat w którym żyją bohaterowie jest brutalny. Nawet Elias, syn samej Komendantki (chyba najokrutniejszej kobiety jaka istnieje) musi przejść trudy <b>Akademii Wojskowej Czarnego Klifu</b>. Głód, baty, zimno i dziesiątki innych szkoleń mają go nauczyć jak zostać <b>Maską – bezlitosnym żołnierzem Imperium. </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Gdy brat Lai zostaje wtrącony do więzienia, co skutkuje niedaleką śmiercią, bohaterka postanawia zostać szpiegiem i w ten sposób trafia do Czarnego Klifu na usługi Komendantki. Elias natomiast pragnie dezercji. Nie podoba mu się świat pełen przemocy, nie chce brać w tym udziału. Bohaterowie cechują się niezwykłą odwagą. Nie godzą się na życie w takim świecie, ale niewiele mogą z tym zrobić. W powieści występuje o wiele więcej negatywnych postaci, niż tych dobrych. Każdy ma też swoje wady. W niektórych momentach nienawidziłam bohaterów za ich lekkomyślność i ślepotę na niektóre spawy, w innych uwielbiałam ich za bystrość i dobre serce. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Bohaterowie są wielkim plusem tej książki. Prowadzenie powieści na zasadzie wymiennych rozdziałów, w których Laia i Elias mogli podzielić się z czytelnikiem swoimi uczuciami sprawiło, że łatwo się do nich przywiązałam i lepiej ich rozumiała. Ale nie tylko dwójka głównych postaci zrobiła na mnie wrażenie. Pozostali byli równie dopracowani. Postacie są złożone, planują intrygi i nigdy do końca nie wiedziałam co nimi kieruje. Przyjaciele okazywali się wrogami, a najgorsi wrogowie okazywali ludzkie uczucia. Zupełnie jak w prawdziwym świecie – nigdy nie wiadomo komu można tak naprawdę zaufać. Całość historii jest podkręcana przez akcję, która nie spowalnia nawet na moment. Nie mogłam uwierzyć, że w tej książce aż tyle się działo! Z każdą stroną nowe pomysły, intrygi, nowi wrogowie i sojusznicy. Z nadmiaru emocji nawet nie zauważyłam kiedy minęło kilka godzin, które miały mi posłużyć jako sen. <b>To była jedna z najbardziej wciągających książek tego roku. </b>Zdecydowanie polecam!</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09999143680213417670noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-7382380497172285920.post-5529591803619206022015-12-13T09:00:00.000+01:002015-12-13T09:00:06.906+01:00Wyrzutki - John Flanagan<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnW67sLjQlyY226LKwnM-7AIyD15YYU5-zpXYKSXXc5yChmrK0mRDsL2hyphenhyphenpcuUDnhubBoNGd0fNlMEWcaPJcchwOkG3DQ8LWVPwpjb800UFsHB5Bd6QEgt0OP2gXGk8qKaIvE6LpqwhSY/s1600/201367-352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnW67sLjQlyY226LKwnM-7AIyD15YYU5-zpXYKSXXc5yChmrK0mRDsL2hyphenhyphenpcuUDnhubBoNGd0fNlMEWcaPJcchwOkG3DQ8LWVPwpjb800UFsHB5Bd6QEgt0OP2gXGk8qKaIvE6LpqwhSY/s320/201367-352x500.jpg" width="225" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<h3>
<span style="font-weight: normal;">Tytuł:</span> Wyrzutki<br /><span style="font-weight: normal;">Autor: </span>John Flanagan<br /><span style="font-weight: normal;">Wydawnictwo: </span>Jaguar<br /><span style="font-weight: normal;">Liczba stron: </span>480<br /><span style="font-weight: normal;">Moja ocena:</span> 8/10</h3>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Jako oddana fanka <i>Zwiadowców</i>, nie śmiałabym przejść obojętnie obok skandyjskiej trylogii <b>Johna Flanagana.</b> Szczególnie, że obie powieści toczą się w tym samym świecie. Przeczytałam już wszystkie tomy<i> Zwiadowców</i> jakie istnieją i potwornie brakowało mi przyjemnego stylu pisarza, który pisze swoje powieści niczym gawędę, którą miło się zaczyna, a kończy szybciej niż ktokolwiek by się spodziewał. John Flanagan zawsze przyczyniał się do mojego głębokiego relaksu. <b>Jego książki są lekkie, przyjemne w odbiorze, a zarazem wciągające. </b>Nie można sobie wymarzyć nic lepszego po ciężkim dniu. </div>
<div style="text-align: justify;">
<a name='more'></a><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Skandia </b>to kraina wojowników słynna z wysoce rozwiniętego żeglarstwa, a co za tym idzie, ze skutecznych napadów na inne kraje. <b>Hal Mikkelson</b>, który nie odziedziczył po ojcu potężnej postury, jest często z tego powodu wyśmiewany. W Skandii liczy się siła. By zostać prawdziwym wojownikiem należy przejść trzymiesięczne szkolenie. Młodzi chłopcy są dzieleni na grupy, które poprzez rywalizacje w różnych zadaniach walczą o zwycięstwo. Hal trafia do <b>grupy wyrzutków</b> – chłopców, których nikt nie chciał wybrać do swojej drużyny. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>„Czaple”</b> – bo tak nazwana została ich drużyna – mimo wszystko postanawiają nie dać się i stoczyć walkę o zwycięstwo. Okazuje się, że w każdym z nastolatków drzemie jakaś cecha, która może doprowadzić drużynę do nagrody. Hal świetnie zna się na budowie statków i nadaje się na przywódcę. Stig ma talent do bójek, Ingvar ogromną siłę, Jasper jest szybki i sprytny, nawet ciągle kłócące się bliźniaki przydają się drużynie. Czy drużyna składająca się z wyrzutków ma jakiekolwiek szanse na wygraną? </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Świat, w którym toczy się akcja powieści jest mi dobrze znany, więc zaczynając książkę poczułam się jakbym wróciła do dawno nieodwiedzanego, ciepłego domu. Zaczynając od bohaterów, co tu dużo mówić, pokochałam Hala prawie tak mocno jak Willa ze <i>Zwiadowców</i>. Jak zwykle John Flanagan nie pozwolił mi się nudzić i wykreował bohaterów, którzy łatwo trafiają do serca. Często się śmiałam, czasem byłam wściekła –<b> autor potrafi jak nikt inny odciągnąć mnie od swoich problemów. </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jestem pełna podziwu dla Johna Flanagana, któremu pomysły na coraz to nowsze przygody nigdy się nie kończą. Nie wiem jak on to robi, ale mam nadzieję, że wciąż i wciąż będzie wydawał nowe książki, którymi ja będę mogła się zachwycać. Seria <b><i>Drużyna </i></b>jak na razie mnie zafascynowała i choć nie mogę powiedzieć, że jest równie dobra co <i>Zwiadowcy</i>, to i tak nie mogę doczekać się momentu w którym sięgnę po kolejne tomy. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Polecam wszystkim fanom <i>Zwiadowców</i> i osobom, które lubią ten typ fantastyki.</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09999143680213417670noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-7382380497172285920.post-81707623730445235542015-12-10T08:00:00.000+01:002015-12-10T08:00:04.213+01:00Dziecioodporna - Emily Giffin<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOjVklDIXRgztOxlRJK1csas_CS0BwKvAnimbOYmmt_gnLMCHb7PZx4QkKCVwki5e7QyuueVzHMxrU9yxBOx8A74nHZTX7itEptmvF5RnBwuGaP7PI_fGseec-2kZonqnMZCJeIo5t6r8/s1600/10967594.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOjVklDIXRgztOxlRJK1csas_CS0BwKvAnimbOYmmt_gnLMCHb7PZx4QkKCVwki5e7QyuueVzHMxrU9yxBOx8A74nHZTX7itEptmvF5RnBwuGaP7PI_fGseec-2kZonqnMZCJeIo5t6r8/s320/10967594.jpg" width="212" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
Tytuł: Dziecioodporna<br />
Autor: Emily Giffin<br />
Wydawnictwo: Otwarte<br />
Liczba stron: 392<br />
Moja ocena:<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br /><br /><div style="text-align: justify;">
<b>Emily Giffin </b>już dawno poznałam i polubiłam, więc z wielką przyjemnością sięgnęłam po kolejną jej książkę pt. <i>„Dziecioodporna”</i>. Pisarka zachwycała mnie ujęciem miłości w raczej nietypowy sposób, a zarazem niezwykle realny. Nie jest to autorka, która pisze romansidła z zawsze idealnymi zakończeniami. Pewnie właśnie za tą specyfikę cenię Emily Giffin. Tym razem już sam tytuł dawał mi do zrozumienia, że spotkam się jak zwykle z <b>niebanalnym i trudnym tematem. </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kiedyś brak dzieci uważano za karę od Boga. Dzieci są szczęściem, pasją, sensem życia. Jak można żyć bez dzieci? Przecież takie życie jest nic nie warte! Z jednej strony napisałam, że kiedyś tak powszechnie myślano, ale gdyby się nad tym głębiej zastanowić, czy aby na pewno? Do tej pory w świadomości ludzi istnieje przekonanie, że dzieci są najważniejsze w naszym życiu. Oczywiście jesteśmy do tego stworzeni, tak działa świat. Inaczej ludzkość by wyginęła. Jednak niezaprzeczalnie istnieją osoby, które nie pragną zostać rodzicem, nie mają instynktu macierzyńskiego/ojcowskiego i ogólnie nie rozumieją o co cały ten hałas. </div>
<div style="text-align: justify;">
<a name='more'></a><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Claudia i Ben</b> połączyli się węzłem małżeńskim nie dlatego, by stworzyć wzorową rodzinkę z dwójką dzieci. Oni założyli rodzinę dwuosobową. Koniec kropa. Myślę, że była to sprawa, która ich do siebie zbliżyła. Bo niby wiele osób mówi, że nie chce mieć dzieci, ale gdy ma się te 35 lat, świetną pracę i wspaniały dom, to ludzie zmieniają swoją decyzję. I po pewnym czasie tak właśnie stało się z Benem. Gdy przyjaciołom urodził się taki słodziutki bobas i on zapragnął mieć syna bądź córkę. Natomiast Claudia pozostała przy swoim postanowieniu. Kto w takim razie odpowiada za rozpad tego małżeństwa? Złamanie umowy przez Bena? Czy może nieludzkie odczucia Claudii? </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Problem poruszony w książce zdecydowanie jest poważny. Szczególnie w tych czasach, gdzie ludzie rzeczywiście zwlekają z posiadaniem dzieci, a nawet postanawiają się na nie w ogóle nie decydować. Ale człowiek jest zmienny i co wtedy począć? <i>„Dziecioodporna” </i>to powieść niezwykle smutna. Bohaterzy są trudni, przez co ciężko ich tak naprawdę polubić. Sama oczywiście chcę mieć kiedyś dzieci i niewykonalne było dla mnie zrozumienie głównej bohaterki. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie spodziewajcie się szybkiej akcji i zawiłej fabuły. <i>„Dziecioodporna”</i> to książka, która wlecze się wałkując jeden temat dzieci, a raczej ich braku. Niestety muszę stwierdzić, że jest to jedna z najsłabszych książek Emily Giffin, które miałam okazję przeczytać. Na moją opinie wpływa przede wszystkim fakt, że w książce nie dzieje się nic ekscytującego. Mimo wszystko nie uważam by była to zła książka i gdybym miała drugi raz wybierać, to i tak bym ją przeczytała. Sami zdecydujcie. Jeśli macie ochotę trochę przystopować i przeczytać coś spokojniejszego, to jak najbardziej zachęcam. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09999143680213417670noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-7382380497172285920.post-87213029690965829332015-12-06T09:00:00.000+01:002015-12-06T09:00:10.151+01:00Złoty syn - Pierce Brown<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6xcUEEPvYAdfXTnNRnaZwj95SfbTromzwXI-H5hca_euLXdEHC5XTaopRa1tx0KMrGyuNXEmapRHIw7ZpW0yiS2LwV4HdOgwaE0v4etzjijUrfypcXqRu6xiEQkN16mKlMwYrNDTebKc/s1600/redrising_t2_v03-223x348.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6xcUEEPvYAdfXTnNRnaZwj95SfbTromzwXI-H5hca_euLXdEHC5XTaopRa1tx0KMrGyuNXEmapRHIw7ZpW0yiS2LwV4HdOgwaE0v4etzjijUrfypcXqRu6xiEQkN16mKlMwYrNDTebKc/s320/redrising_t2_v03-223x348.jpg" width="205" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<h3>
<span style="font-weight: normal;">Tytuł:</span> Red Rising. Złoty syn<br /><span style="font-weight: normal;">Autor:</span> Pierce Brown<br /><span style="font-weight: normal;">Wydawnictwo:</span> <a href="http://drageus.com/" target="_blank">Drageus</a><br /><span style="font-weight: normal;">Liczba stron:</span> 510<br /><span style="font-weight: normal;">Moja ocena:</span> 7/10<br /><br /><br /></h3>
<br />
<br />
<br /><div style="text-align: justify;">
Koń trojański, którego wymyślili wojownicy greccy, by wygrać wojnę, to motyw wykorzystywany w literaturze niejednokrotnie. Trzeba przyznać, że jest to niezwykle sprytny sposób na pokonanie wroga. <b>Darrow </b>– główny bohater książki – <b>postanowił osobiście stać się takim właśnie koniem trojańskim. </b>Ale czy to wystarczy by pokonać Złotych? </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>„Złoty syn”</i> to drugi tom cyklu Red Rising. W poprzedniej części bohater walczył o życie i przyszłość w szkole <b>Instytutu Marsa.</b> Dokładnie poznałam wtedy Darrowa, zrozumiałam jego uczucia, pragnienia i marzenia. Kibicowałam mu ze wszystkich sił, a on spełnił moje nadzieje. Teraz przyszła pora, by moja ukochana postać zamieniła się w potwora. A wszystko po to, by zniszczyć Złotych od środka, by zniszczyć podział kolorów, <b>by człowiek był człowiekowi równy. </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<a name='more'></a><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Gdy Darrow wspina się po szczeblach kariery coraz wyżej, coraz trudniej jest odróżnić, czy to co robi rzeczywiście jest dobre. Czy ma prawo poświęcać wrogów i przyjaciół dla wyższego celu? A jeśli nie może tego robić, to jak osiągnąć cel? Wszystko zaczyna się komplikować. W jaki sposób ten dwudziestoletni chłopak ma podejmować wyłącznie dobre decyzje? Darrow ma honorowy cel – pragnie obalić Złotych, rządy tyranów, którzy uważają się za bogów. Jednak, gdy bohater jest blisko osiągnięcia swego celu wszystko się psuje. <b>Czy da radę mimo wszystko podnieść się i nadal wypełniać tę szaloną misję? </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na początku książki zupełnie się pogubiłam, ponieważ minęło już sporo czasu od wydania poprzedniego tomu. Niezliczona ilość imion, miejsc, władców, wszystko mi się mieszało. Na szczęście, gdy już połapałam się kto jest kim, powieść zaczęła mnie wciągać. Bohater ewoluował. W pierwszym tomie był pełnym pasji nastolatkiem, który postanowił poświęcić życie, by zmienić świat. Teraz jest to doświadczony mężczyzna, który konsekwentnie dąży do wypełnienia swych postanowień. Darrow zmienił się nie do poznania.<b> Nie mogłam uwierzyć, że pod maską potwora nadal skrywa się niepewny siebie chłopak.</b> A jednak, dzięki narracji pierwszoosobowej doskonale widziałam jak nadal szarpią nim różne emocje. To nadal jest mój ukochany bohater. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mnóstwo walki i zawiłości politycznych, tak właśnie określiłabym ten tom. W poprzednim Pierce Brown skupił się na dokładnym przedstawieniu bohatera, teraz mamy do czynienia z ciągłą walką o wolność. Osobiście wolałam pierwszy tom, gdyż wolę analizowanie zachowań bohatera, lubię czytać o jego uczuciach. Podejrzewam natomiast, że drugi tom tym bardziej spodoba się facetom. Po cichu liczę, że tom trzeci zadowoli wszystkich po równo i może wreszcie rozwinie się jakiś wątek miłosny. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>„Złoty syn” </i>to książka bogata w akcję i zawierająca fantastycznych bohaterów. Jest skomplikowana, nieprzewidywalna, oryginalna. Nie jest to dystopia taka jak wszystkie. Wojna nie oszczędza nikogo, fabuła jest przedstawiona realnie – powieść ma całe mnóstwo plusów. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Cykl <b><i>„Red Rising”</i></b> nie jest zbyt znany, co uważam za wielką szkodę, bo jest to kawałek dobrej fantastyki. To książka, która spodoba się młodszej młodzieży jak i dorosłemu. Książka, która trafi do kobiety i mężczyzny. Powieść, która poruszy i porwie w wir walki. W moich oczach jest to wyjątkowa seria i wprost nie mogę się doczekać finałowego tomu. Mam nadzieję, że tym razem nie będę musiała tyle czekać. A tymczasem polecam wam – przenieście się na Marsa, <b>poznajcie życie Czerwonych i Złotych i pokochajcie dzielnego Darrowa jak ja. </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://drageus.com/" target="_blank"><img border="0" height="88" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjf8uy_l4Jep-67ngfREbvfAhEegPjWHTU70LkKN-dkz9zixaLry2v9A4YgDQCR5Wjruw2dFJhSSYx5KsG3Y_kloDkj1uKEgIbGB42atyxyTv0Zj8iSzf_H-U8V5YyNQiWpgZHgfj72Dbs/s320/baner-500.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09999143680213417670noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-7382380497172285920.post-7328581597208178192015-12-03T15:49:00.000+01:002015-12-03T15:49:45.633+01:00Złota krew - Pierce Brown<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlVGmK0mv0ByczIgvaY6NoZp1ZdTs72bkDv2mIJanFCN4bldipEcFNzYCPwIfY5vZjovrVRlEMZ6ea7Ke4co-qU6CsOI7uGYcT1N8-S7ytu9GqP_06kuES5X61PXOY4cUByGyoM72r7Q4/s1600/redrising_t1_v05-223x348.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlVGmK0mv0ByczIgvaY6NoZp1ZdTs72bkDv2mIJanFCN4bldipEcFNzYCPwIfY5vZjovrVRlEMZ6ea7Ke4co-qU6CsOI7uGYcT1N8-S7ytu9GqP_06kuES5X61PXOY4cUByGyoM72r7Q4/s320/redrising_t1_v05-223x348.jpg" width="205" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<h3>
<span style="font-weight: normal;">Tytuł: </span>Red Rising. Złota krew<br /><span style="font-weight: normal;">Autor:</span> Pierce Brown<br /><span style="font-weight: normal;">Wydawnictwo: </span><a href="http://drageus.com/" target="_blank">Drageus</a><br /><span style="font-weight: normal;">Liczba stron: </span>432<br /><span style="font-weight: normal;">Moja ocena: </span>9/10</h3>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="background-color: white; color: #333333; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 15px; line-height: 20.79px; text-align: justify;">
<i>A pewnego dnia ludzie wylądowali na Marsie </i>– w ten sposób rozpoczęłabym opisywać świat wykreowany przez <b>Pierce'a Browna</b>. Naturalnie jest on o wiele bardziej złożony, rzeczywistość jest nam obca, ludzie są podzieleni na kasty, w których żyją i umierają, nie ma sprawiedliwości, <b>rządzi tu pieniądz i mitologiczni bogowie. </b></div>
<div style="background-color: white; color: #333333; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 15px; line-height: 20.79px; text-align: justify;">
<b><a href="https://www.blogger.com/null" name="more"></a><br /></b></div>
<div style="background-color: white; color: #333333; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 15px; line-height: 20.79px; text-align: justify;">
<span style="line-height: 20.79px;">Ostatnio często spotykamy się z porównywaniem przeróżnych książek do</span><span style="line-height: 20.79px;"> </span><i style="line-height: 20.79px;">Igrzysk śmierci</i><span style="line-height: 20.79px;">, co koniec końców stanowi jedynie dobrą reklamę. Po raz kolejny sprawdza się stara zasada, że to, co niezbyt reklamowane, okazuje się dużo lepsze. Śmiało mogę polecić tę książkę fanom</span><span style="line-height: 20.79px;"> </span><i style="line-height: 20.79px;">Igrzysk</i><span style="line-height: 20.79px;">. Spotkacie się tutaj z kawałkiem dobrze napisanej fantastyki, o której być może wcale nie słyszeliście.</span></div>
<div style="background-color: white; color: #333333; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 15px; line-height: 20.79px; text-align: justify;">
<a name='more'></a><br /></div>
<div style="background-color: white; color: #333333; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 15px; line-height: 20.79px; text-align: justify;">
Główny bohater – <b>Darrow</b> – od razu wyróżnił się jako prawdziwy mężczyzna z zasadami, których tacy powinni przestrzegać: twardy, ale kochający. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że Darrow ma dopiero kilkanaście lat i powinien być beztroskim nastolatkiem. Nic z tego, a wszystko przez to, że bohater urodził się w najniższej kaście i jest skazany na ciężką pracę Helldivera. Najgorszy jest jednak fakt, że mimo podjęcia tak niebezpiecznej pracy nie otrzymuje nawet wystarczających posiłków, nie mówiąc już o wygodnych ubraniach. Pewnego dnia żona Darrowa posuwa się do dramatycznej decyzji, która wywołuje u bohatera silny impuls – <b>postanowi on poświęcić życie, by zmienić świat na lepsze. </b></div>
<div style="background-color: white; color: #333333; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 15px; line-height: 20.79px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="background-color: white; color: #333333; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 15px; line-height: 20.79px; text-align: justify;">
Darrow miał to szczęście, że pokazano mu świat, jakim jest naprawdę. Aby go zmienić, <b>bohater musiał stać się żmiją pod postacią kameleona wśród wrogów</b>. Ludzka natura nigdy nie jest jednak podzielona na dobrą i złą. Jesteśmy o wiele bardziej skomplikowani, dlatego wszystko okazuje się jeszcze trudniejsze, gdy niektórzy wrogowie stają się w pewnym sensie twoimi przyjaciółmi. </div>
<div style="background-color: white; color: #333333; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 15px; line-height: 20.79px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="background-color: white; color: #333333; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 15px; line-height: 20.79px; text-align: justify;">
Podziwiam Pierce'a Browna, gdyż połączył w tej książce technikę przyszłości oraz mitologię. Chyba każdy przyzna, że te dwa tematy kompletnie ze sobą nie współgrają. Też tak myślałam, aż do teraz! Pisarz genialnie je połączył i <b>zamiast katastrofy otrzymaliśmy świetną lekturę,</b> od której wprost nie można się oderwać. Akcja pędzi jak szalona, a każdy kolejny element jest dla czytelnika wielką niespodzianką. Ponadto wszystkie te elementy są dopracowane w każdym calu, nie dopatrzymy się błędów w fabule. Wszystko składa się w jedną piękną całość, którą warto przeczytać!</div>
<div style="background-color: white; color: #333333; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 15px; line-height: 20.79px; text-align: justify;">
<br /></div>
<a href="https://www.blogger.com/null" name="more" style="background-color: white; color: #333333; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 15px; line-height: 20.79px; text-decoration: none;"></a><br style="background-color: white; color: #222222; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 13.2px; line-height: 18.48px;" />
<div style="background-color: white; color: #333333; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 15px; line-height: 20.79px; text-align: justify;">
<i>Red Rising. Złota krew</i> to książka, która zaspokoi fanów fantastyki, jak i tych uwielbiających książki podobne do<i> Igrzysk śmierci</i>. Najwspanialsze, że jest to całkiem oryginalna powieść, w której nie znajdziemy schematów i miliona podobieństw do innych lektur. Dlatego <b>jeśli macie ochotę na powiew świeżości </b>w waszej przygodzie czytelniczej, to polecam tę książkę.</div>
<div style="background-color: white; color: #333333; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 15px; line-height: 20.79px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="background-color: white; color: #333333; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 15px; line-height: 20.79px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://drageus.com/" target="_blank"><img border="0" height="88" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1HhUx8I48AHoWI_rtbtL3rC1ZU6XLpbzR4p7K3wbriWv8sb5XDUb6GOdT1EUyJQDQjDKa1cQWaoU-02sXlzzMXo-WKtF4EHVAYhIsD64_QgGZ1TTrZausKRgguUxwYY1t9-jxtQIP9Ss/s320/baner-500.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="background-color: white; color: #333333; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 15px; line-height: 20.79px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div>
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09999143680213417670noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-7382380497172285920.post-39177219855303598422015-11-14T10:00:00.000+01:002015-11-14T10:00:12.038+01:00Alpha Human - Mateusz Grzesiak<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhj0ArO66Ppjaa-63fsg9MEmE_yqFhp7QeiZaJwDc8zxGMWQ60Dn0lxs_fUakyl3xkqzCYjBQ_Qm0WQ1RDTSG9IHnmzzjKvAJnghvgPC8G22alNZjcUcN4jtLgKjyvncaRoxtMbOnOUfKE/s1600/352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhj0ArO66Ppjaa-63fsg9MEmE_yqFhp7QeiZaJwDc8zxGMWQ60Dn0lxs_fUakyl3xkqzCYjBQ_Qm0WQ1RDTSG9IHnmzzjKvAJnghvgPC8G22alNZjcUcN4jtLgKjyvncaRoxtMbOnOUfKE/s320/352x500.jpg" width="223" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<h3>
<span style="font-weight: normal;">Tytuł: </span>Alpha Human<br /><span style="font-weight: normal;">Autor:</span> Mateusz Grzesiak<br /><span style="font-weight: normal;">Wydawnictwo:</span> <a href="http://helion.pl/" target="_blank">Helion</a><br /><span style="font-weight: normal;">Liczba stron:</span> 328<br /><span style="font-weight: normal;">Moja ocena:</span> 9/10</h3>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br /><div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Mateusz Grzesiak</b> to polski coach, jest autorem wielu publikacji z dziedziny<b> psychologii. </b>Książka <i>Alpha Human</i> została wydana w 2011 roku przez wydawnictwo Sensus. Autor do tej pory zdążył wydać kolejne książki, które jako jedne z nielicznych przekazują dobrą treść, przyczyniającą się do zmiany błędnego postrzegania wielu spraw. Do jego publikacji należy również <i>Success and Change, </i>a także <i>Ego-rcyzmy.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Alpha Human </i>traktuje o życiu. Autor przedstawia mechanizmy, którymi ludzie posługują się na co dzień. Ukazuje w jaki sposób wielu z nas błędnie interpretuje, spotykające nas co rusz sytuacje. Mateusz Grzesiak wykorzystując postać Liska i Królika przytacza historie o wymiarze filozoficznym, każda z nich zmusza do refleksji. Lektura ułatwia zrozumienie ról, które pełnimy w życiu, a także uświadamia o powielanych przez nas błędach i schematach.</div>
<a name='more'></a><div style="text-align: justify;">
Publikacja jest napisana ciągiem, nie uświadczymy w niej zbyt wielu wypunktowań, wyróżnień czy tabel, które często pojawiają się w książkach o rozwoju osobistym. Wiadomym jest, że ludzie z większą chęcią sięgają po takie utwory, gdyż łatwiej się je czyta, albo są po prostu leniwi. Styl Grzesiaka jest nieco zawiły, momentami można się pogubić w natłoku wtrąceń i nawiasów. Czytanie tej książki wymaga skupienia. Nie jest to pozycja dla każdego, nie każdy jest w stanie dobrze ją zrozumieć, jednak każdy powinien spróbować. <b>Autor zmusza nas do myślenia nad własnym życiem.</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Alpha Human </i>zbiera najcenniejsze informacje ze wszystkich pozycji z dziedziny rozwoju osobistego i przekazuje je w ciekawy sposób. Pokuszę się o stwierdzenie, że książkę tę należałoby przeczytać nawet dwa razy. Dopiero wtedy bylibyśmy w stanie należycie ją zrozumieć, a przede wszystkim wprowadzić zmiany w naszym życiu, poczynając od zmiany swoich myśli, gdyż te negatywne często składają się na mylne pojmowanie zachowania innych ludzi, a także są następstwem błędnie podejmowanych przez nas decyzji i wyborów.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Coraz to częściej upieramy się, że kartka jest czarna chociaż wiele osób mówi nam, że jest biała. Dopiero po przeczytaniu książki Mateusza Grzesiaka zorientowałam się, że kartka może być jednak biała, tak jak nie wszystko, co na pozór wydaje nam się idealne, jest takie w rzeczywistości. Po przeczytaniu tej publikacji oczywiste interpretacje naszych myśli staną się niedorzecznymi interpretacjami, które nie pozwalały nam się rozwijać. Książkę polecam osobom, które pragną zmienić coś w swoim życiu, osobom które szukają odpowiedzi na pytanie, dlaczego postępujemy w taki a nie inny sposób, a także tym, którzy pragną mieć własne zdanie.</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://helion.pl/" target="_blank"><img border="0" height="61" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYISONRuwbHT1vXDAmSCpxwe6Mr45gn3_pF34rkbIvUhv2VblG9R2E_kmgFYp7j7Q3QW-hzqyz24zpDu6IYjE9R4bPAnjXf3GhKiCg7va_Y5JUXYaW2hrTyQ2Fi-XZlKzDChv9CX1EGUA/s320/pobrane.png" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09999143680213417670noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-7382380497172285920.post-32999904962796489232015-11-11T08:00:00.000+01:002015-11-11T08:00:00.043+01:00Coś pożyczonego - Emily Giffin<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgo-byelcF2aEoxOrwpy_DotJ3sWzU8OhqNmTqbItrOOzeVSiwlIJtGgnPfq-z3_M7qyYVQnbm5HN1X-qVjWb0pG-jjqAe9K9QqdmJKRJ0AewLBmoHZpVeaSvHQs9qPfF1nfRR3NjETyy4/s1600/352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgo-byelcF2aEoxOrwpy_DotJ3sWzU8OhqNmTqbItrOOzeVSiwlIJtGgnPfq-z3_M7qyYVQnbm5HN1X-qVjWb0pG-jjqAe9K9QqdmJKRJ0AewLBmoHZpVeaSvHQs9qPfF1nfRR3NjETyy4/s320/352x500.jpg" width="212" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<h3>
<br /><span style="font-weight: normal;">Tytuł:</span> Coś pożyczonego<br /><span style="font-weight: normal;">Autor</span>: Emily Giffin<br /><span style="font-weight: normal;">Wydawnictwo</span>: Otwarte<br /><span style="font-weight: normal;">Liczba stron:</span> 400<br /><span style="font-weight: normal;">Moja ocena:</span> 8/10</h3>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Rachel i Darcy</b> to przyjaciółki od zawsze i na zawsze. W dzieciństwie wyobrażały sobie swoją kolorową przyszłość. Teraz, gdy mają już po trzydzieści lat, ta przyszłość zaskakuje je, a przekorny los pokazuje, że dziecięce wyobrażenia nie mają nic wspólnego z prawdziwym, dorosłym życiem. Mimo<b> trzydziestki na karku</b>, kobiety pragną wprowadzić w swoje życie choć trochę tej bajki, którą kiedyś tworzyły. Idealną okazję ma do tego Darcy, której właśnie oświadczył się<b> Deks</b>. Bohaterki zaczynają planować<b> bajeczne wesele</b>, o którym marzy każda kobieta. Wszystko wygląda kolorowo, ale w rzeczywistości jest to <b>najbardziej pokręcona historia o jakiej słyszałam. </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<a name='more'></a><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pewnie wielu z nas chciałoby swoje trzydzieste urodziny spędzić w wyjątkowy sposób. Dla niektórych jest to granica między szaleństwem, a czasem na ustatkowanie się. Z pewnością przyznacie mi rację, że Rachel spędziła ten dzień… nadzwyczajnie. Była fantastyczna impreza, ale nie to sprawiło, że dzień okazał się godny zapamiętania na całe życie. Nie mogłam uwierzyć, gdy czytałam, ale Rachel - skromna, pracowita i milion razy mniej wystrzałowa – <b>wylądowała w łóżku z Deksem.</b> Zabójczo przystojnym Deksem – narzeczonym jej najlepszej przyjaciółki. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Co mieli zrobić bohaterowie w tej sytuacji? Najlepiej zapomnieć o tej sytuacji, odesłać w niepamięć, jakby nigdy nie miało to miejsca. Przestaje to być takie proste (czy to w ogóle może być proste? To jest szalenie skomplikowane!), gdy Rachel najzwyczajniej w świecie zakochuje się w Deksie. A może i on czuje coś do niej…</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>„Coś pożyczonego”</i> to doprawdy szalona i niezwykle pokręcona powieść. Akcja rozkręca się szybko i równie szybko pędzi do ostatniej strony. Przewijałam kolejne kartki z wielkim zapałem i pytaniem krążącym po głowie:<b> kiedy się wyda?</b>. Bohaterzy tej książki sprawiali, że serce szybciej mi biło! Romans toczy się i toczy, a termin ślubu coraz bliżej. Nie mogłam oderwać się od książki, w końcu jak mogłabym przestać ją czytać nie znając zakończenia?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Emily Giffin </b>zawsze pozytywnie mnie zaskakiwała, ale tym razem przeszła samą siebie. Pisarka ze starego motywu zdrady zrobiła coś niesamowitego. W pewnym momencie już sama nie wiedziałam, czy popieram postępowanie Rachel, czy w ogóle go nie toleruję. Autorka niezwykle dokładnie przedstawiła psychologiczne portrety bohaterów. Nic nie jest czarne i białe, a odcienie szarości potrafią nieźle namieszać w głowie. Czy bohaterka, która beznadziejnie na obiekt swych uczuć wybrała narzeczego najlepszej przyjaciółki ma szansę na szczęśliwe zakończenie? Jeśli chcecie się dowiedzieć - musicie to przeczytać!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09999143680213417670noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-7382380497172285920.post-48897431762819612402015-11-06T11:13:00.000+01:002015-11-06T11:13:32.693+01:00Girl Online - Zoe Sugg<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjL6-aZeGLom6rD-1sCgUP0RCGvQpnSajV-v8thDVmN3MUkUhBd7re9gzpnocBh2GVQ9x4yheD0hgnvcm39DO3CgtOghaLndJsmP49fIa3_I5JZrW_ApJvw2HaHWlPJWOmkdTI7whBOjdg/s1600/394385-352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjL6-aZeGLom6rD-1sCgUP0RCGvQpnSajV-v8thDVmN3MUkUhBd7re9gzpnocBh2GVQ9x4yheD0hgnvcm39DO3CgtOghaLndJsmP49fIa3_I5JZrW_ApJvw2HaHWlPJWOmkdTI7whBOjdg/s320/394385-352x500.jpg" width="225" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<h3>
<span style="font-weight: normal;">Tytuł:</span> Girl Online<br /><span style="font-weight: normal;">Autor: </span>Zoe Sugg<br /><span style="font-weight: normal;">Wydawnictwo: </span>Insignis<br /><span style="font-weight: normal;">Liczba stron:</span> 368<br /><span style="font-weight: normal;">Moja ocena:</span> 8/10</h3>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Na moim blogu nie ma zbyt wiele osobistych notatek. Gdy piszę o uczuciach, dotyczą one raczej kolejnej wspaniałej książki, którą przeczytałam. Nie otwieram się za bardzo, choć wydawałoby się, że przecież mogłabym to zrobić. W końcu któż mnie odnajdzie w tym ogromnym internecie? A jednak sama lubię od czasu do czasu zajrzeć do osób, które mają nieco więcej odwagi i opowiadają o swoim życiu, wstawiają zdjęcia z podróży. Lubię zaglądać nawet na blogi modowe, co jest dla mnie ciekawsze od kolorowych magazynów. <b>Girl Online</b> to taka właśnie osóbka, która postanowiła anonimowo podzielić się na blogu swoimi przeżyciami, sukcesami i porażkami. I jedno mnie z nią łączy – <b>obie tak samo kochamy swoje blogi.</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<a name='more'></a><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Penny</b> ma prawie szesnaście lat, przyjaciela geja, przyjaciółkę niegodną jej przyjaźni i głowę pełną marzeń. Jej życie jest całkiem zwyczajne. Kocha się w wystrzałowym chłopaku, jej pasją jest fotografowanie, wolny czas spędza na blogu lub wraz ze swoją szaloną rodzinką i przyjacielem. Pewnego dnia jej mama otrzymuje niespodziewaną propozycję zorganizowania wesela w <b>Nowym Jorku! </b>Bohaterka z rodzicami i przyjacielem Eliotem lecą z Brighton do tego wielkiego miasta, by spędzić tam święta Bożego Narodzenia i zorganizować najlepsze wesele na świecie. I właśnie tutaj akcja nabiera tempa, gdyż Penny – słodka, nieśmiała i niepewna siebie – <b>poznaje chłopaka, o którym nawet nie śniła.</b> A Noah (ja też się w nim zakochałam) zaskoczy ją wieloma rzeczami, ale przede wszystkim zaskoczy ją tym, kim jest. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i>"Dlatego następnym razem, kiedy postanowicie napisać komentarz, udostępnić zmianę statusu albo wrzucić linka, zastanówcie się - czy dzięki temu świat stanie się lepszy?</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Jeżeli odpowiedz brzmi: "nie", lepiej tego nie róbcie."</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie zaprzeczę, gdy ktoś powie, że <i>"Girl Online"</i> to przewidywalna powieść dla nastolatek. Wiem jednak, że takie słowa od razu by mnie zniechęciły, a tak, zupełnie nic nie wiedząc, przeczytałam książkę i <b>zakochałam się w niej bez pamięci.</b> Cóż mogło mnie ująć w tak prostej powieści? Prawdopodobnie to, że rozbawiła mnie, przeniosła kilka lat wstecz, pozwoliła zatopić się we wspomnieniach i pokazała, że byłam taką samą nastolatką jak Penny i każdy inny. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Gdy skończyłam czytać <i>"Girl Online"</i>, zaczęłam interesować się autorką. Na okładce zostałam poinformowana, że prowadzi słynnego bloga o modzie, a rzesze nastolatek obserwują jej kanał na YouTube. Jej marzeniem było napisanie książki – i proszę, udało się jej. Dlatego mimo, że wiele osób powie, iż ta książka jest niedorzecznie przewidywalna oraz że takie historie się nie zdarzają – mylicie się! <b>Trochę wiary w siebie, a można spełnić swoje marzenia i piąć się na szczyty.</b> I oczywiście, że zdarzają się w naszym życiu niespodziewane i niewiarygodne rzeczy. Chyba nikt z was nie powie, że choć raz takiej nie doświadczył.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQWeB2admhV4EJLusr9V8AvhQIyJVKATFF916SfBiLOwK_gIBQwSdEIaYhzOpDd86eI0kOffFMFjN1ZJ3AL3w6hVPzDKIp6PqDDVcnqtNIieK8TF69YFL_MD24Rneu6VHCILSlk7xZXx8/s1600/zoella-00.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQWeB2admhV4EJLusr9V8AvhQIyJVKATFF916SfBiLOwK_gIBQwSdEIaYhzOpDd86eI0kOffFMFjN1ZJ3AL3w6hVPzDKIp6PqDDVcnqtNIieK8TF69YFL_MD24Rneu6VHCILSlk7xZXx8/s320/zoella-00.jpg" width="320" /></a></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>"Girl online"</i> zapewniła mi przede wszystkim <b>relaks</b>. Gdybym miała wybrać między spędzeniem dnia w spa, a przy tej książce, to przysięgam, że wybrałabym właśnie ją! Nie będę się już zachwycać nad <i>"Girl online"</i>, lepiej podejrzę co nowego dzieje się <b>na blogu Zoelli</b>. Albo mam jeszcze lepszy pomysł! Zabiorę się za kolejną część książki: <i>"Girl online w trasie"</i>, która miała swoją premierę 4 listopada. Już nie mogę się doczekać!</div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09999143680213417670noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-7382380497172285920.post-74884461720328530462015-11-02T13:24:00.002+01:002015-11-02T13:24:57.798+01:00Eleonora i Park - Rainbow Rowell<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoI88gKz91yo4aJJ8HhBWU86D6VgI19dp2R5rd-A5LU_4RiyWW-Co4GYqFG5f95s27-X6VgQIEAlAwAxM2lXaZaLai_lZcqzwxNzHFvYJbAIl5JdNa01gsa1CQO1u4D6Ahe-9yoHoySkI/s1600/341984-352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoI88gKz91yo4aJJ8HhBWU86D6VgI19dp2R5rd-A5LU_4RiyWW-Co4GYqFG5f95s27-X6VgQIEAlAwAxM2lXaZaLai_lZcqzwxNzHFvYJbAIl5JdNa01gsa1CQO1u4D6Ahe-9yoHoySkI/s320/341984-352x500.jpg" width="225" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<h3>
<span style="font-weight: normal;">Tytuł: </span>Eleonora i Park<br /><span style="font-weight: normal;">Autor:</span> Rainbow Rowell<br /><span style="font-weight: normal;">Wydawnictwo:</span> Otwarte<br /><span style="font-weight: normal;">Liczba stron:</span> 340<br /><span style="font-weight: normal;">Moja ocena:</span> 8/10</h3>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Zwyczajność i codzienność – komu chciałoby się o tym czytać? Ale w tych najzwyklejszych rzeczach też kryje się magia, trzeba ją tylko odkryć i potrafić przedstawić. Taką magię dwójki zwyczajnych nastolatków doświadczających pierwszej miłości pokazała w książce <i>„Eleonora i Park”<b> </b></i><b>Rainbow Rowell.</b> Uwielbiam przenosić się w magiczne światy dziwnych stworów, różdżek i magów, ale kocham też poczytać o tym, jak bohaterowie wyjęci żywcem z naszego świata walczą o swoje szczęście. </div>
<div style="text-align: justify;">
<a name='more'></a><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Eleonora nie jest zbyt lubiana w szkole. Nie ma fantastycznej figury, ubiera się dziwnie, a jej burzy rudych loków nie da się poskromić. Każdego dnia wraca do domu szkolnym autobusem. Miejsce znalazła obok pewnego chłopaka, któremu na imię jest Park. Z początku w ogóle się nie lubili. Co ich połączyło? Na początku ukradkowe podglądanie komiksów Parka, dzielenie się nimi, później muzyka, sekrety rodzinne, aż w końcu łączyło ich prawie wszystko. Nie myślcie sobie, że cała powieść dotyczy słodkiej miłości, która powstaje między bohaterami. O nie! Park kocha czarne ciuchy i jest pod presją ojca, gdy chodzi o prowadzenie auta. Jego rodzice z początku nie są zachwyceni znajomością z Eleonorą, która nie pochodzi ze zbyt dobrego domu. Ale nie są to wcale wielkie problemy. Prawdziwy problem ma Eleonora, która każdego dnia musi znosić przemoc domową, biedę i brak akceptacji w szkole. <i>„Eleonora i Park”</i> to nie tylko powieść o miłości. To <b>książka o emocjach nastolatków, którzy muszą zmagać się z problemami, które nigdy nie powinny były znaleźć się na ich głowach. </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pisarka doprawdy ma smykałkę do powieści młodzieżowych. Uchwyciła każdy drobny problem bohaterów, pokazała jak ciężko jest wstawać każdego dnia z poczuciem bezsensowności i jak łatwo może to zmienić miłość. Nikt nie jest przekolorowany. Na przykład Eleonora. Każdy pomyślałby, że jest to niesamowicie miła dziewczyna, która urodziła się w niewłaściwej rodzinie. Wcale tak nie jest. Eleonora przez ogrom problemów spoczywających na jej sercu często bywa niemiła, wybuchowa, a nawet złośliwa. Ciężko ją pokochać, a jej z trudem przychodzi pokochanie kogoś innego – w końcu dotąd była tylko krzywdzona przez najbliższych. Jednak w tym trudnym świecie bohaterowie i tak postanowili <b>podjąć trud zawalczenia o siebie.</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dlaczego wybrałabym właśnie tę książkę z pośród setek innych młodzieżówek? Ponieważ bohaterzy są znakomici, a ich uczucia, oraz łącząca ich miłość, są opisane w perfekcyjny sposób, który porywa czytelnika i wzbudza w nim mnóstwo emocji. <i>„Eleonora i Park”</i> to piękna powieść, przy której bardzo się wzruszyłam. Takie młodzieżówki mogłabym czytać częściej.</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09999143680213417670noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-7382380497172285920.post-17019840966428051852015-10-28T19:54:00.000+01:002015-10-28T19:54:15.945+01:00Położna. 3550 cudów narodzin<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOHnnVI0FG9q58HSpR3Qvw_5zKWpTivtHGQ1YcuaPHoAVhlcPBnoYzO0Xm6RoBmkZFSmKlbEz2fdeAGM43J18s-2I5m2DiCjVzr8EuGvTMs9EZRm-z7bK2f1_cw2NQlx3bOwmUwGSG0V0/s1600/polozna_3550_cudow_narodzin_IMAGE1_304151_3.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOHnnVI0FG9q58HSpR3Qvw_5zKWpTivtHGQ1YcuaPHoAVhlcPBnoYzO0Xm6RoBmkZFSmKlbEz2fdeAGM43J18s-2I5m2DiCjVzr8EuGvTMs9EZRm-z7bK2f1_cw2NQlx3bOwmUwGSG0V0/s320/polozna_3550_cudow_narodzin_IMAGE1_304151_3.jpg" width="212" /></a></div>
<h3>
<br /></h3>
<h3>
<br /></h3>
<h3>
<br /></h3>
<h3>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-weight: normal;">Tytuł: </span>Położna. 3550 cudów narodzin</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-weight: normal;">Autor:</span> Jeanette Kalyta</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-weight: normal;">Wydawnictwo:</span> Otwarte</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-weight: normal;">Liczba stron:</span> 328</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-weight: normal;">Moja ocena: </span>10/10</div>
</h3>
<br />
<br />
<br />
<br />
<div>
<br /></div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Położnictwo w Polsce wyglądało doprawdy różnie. Nasze matki raczej nie wspominają porodu zbyt miło, a jeszcze gorzej wspominają go nasze babki. Najlepsze skojarzenia z tym okresem mają prawdopodobnie nasze prababki, które rodziły w czasach, kiedy zupełnie normalne były porody domowe. Gdy porody przeniosły się do szpitala, stały się bezpieczniejsze, ale jednocześnie bardziej traumatyczne dla matek. Dlaczego szpital odebrał rodzącym intymność i <b>kto zawalczył o zmianę</b> tego przykrego obrazu w Polsce? Tego wszystkiego dowiecie się w książce <b><i>„Położna. 3550 cudów narodzin”.</i></b></div>
<a name='more'></a><br /><b>Jeanette Kalyta</b> to osoba znana każdemu, kto kiedykolwiek interesował się historią położnictwa, gdyż dzięki całkowitemu oddaniu swojej pracy zmieniła położnictwo w Polsce. Wiadomo, nie ona jedna. Takich zmian nie dokona tylko jedna osoba, ale jedna pozornie nic nie znacząca osoba może stać się iskierką do ogromnych zmian na lepsze. W tej książce Jeanette Kalyta opisuje <b>25 lat swojej pracy w położnictwie</b>, które często nie były usłane różami. <div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Gdy spytałam mojej mamy jak wspomina swój poród odpowiedziała mi: wiele godzin męki, bez dobrego słowa położnej, brak intymności, rodziła na sali wśród pięciu innych kobiet, zakaz wprowadzania do szpitala męża, siostry, matki. Była zupełnie sama i nieuświadomiona co robić, jak przetrwać tyle godzin bólu. Gdy w końcu urodziła, zamiast cieszyć się słodkim dzieciątkiem, natychmiast je zabrano, by zważyć i pomierzyć, tak jakby dziecko przez dwie godziny miało zmienić swoje wymiary. Seria badań nad niemowlęciem trwała i trwała, a zmęczona mama została przeniesiona na kolejny oddział, na którym miała odpocząć. Zabrano jej dziecko, nie było przy niej nikogo bliskiego. Czuła pustkę. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W ten sposób swój poród pamięta tysiące kobiet, które rodziły jeszcze kilkanaście lat temu. Na szczęście zaczęło się to zmieniać. A zmieniło się właśnie dzięki takim osobom jak Jeanette Kalyta, które nie mogły patrzeć na porody, które były wręcz nieludzkie. Szpitalom należało przypomnieć, że <b>rodzącą nie jest maszyną, przedmiotem, tylko człowiekiem! </b>Człowiekiem, który chciałby urodzić godnie, po ludzku! Nareszcie zostały wprowadzone zasady obowiązkowego kładzenia dziecka od razu po narodzinach na brzuchu matki i spędzenia tak co najmniej dwóch godzin. Udowodniono, że jest to korzystne dla dziecka, jak i matki. Gdy na początku swojej pracy robiła tak Jeanette wszyscy byli oburzeni jej zachowaniem. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W książce zostało opisanych wiele porodów wyjątkowych, ciężkich, dziwnych, ale odbywających się po ludzku. Są to historie ludzi, którzy zdecydowali się na dziecko i pragnęli by chwila porodu była wyjątkowa. Ważny jest cały okres ciąży i wszelkie przygotowania do jej rozwiązania. Jeanette dążyła do tego i mam nadzieję, że w najbliższych czasach jeszcze wiele się zmieni. Byłoby pięknie, gdyby już od poczęcia, położna mogła prowadzić ciąże, zdobyła w ten sposób bliską relację ze swoją pacjentką, a poród byłby wtedy o wiele mniej stresowy. Ta praktyka zaczęła się już ujawniać w największych miastach w Polsce, jednak mimo wszystko nadal jest to niezwykle mało znane, a zarazem drogie. Coraz bardziej popularne są natomiast porody domowe. Kto wie w jaką stronę pójdzie położnictwo w ciągu najbliższych lat. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przeczytałam tę książkę, ponieważ jako przyszła położna nie mogłabym jej ominąć, ale szczerze zachęcam wszystkich do jej przeczytania. Przede wszystkim poznamy tutaj <b>dziesiątki wzruszających historii</b>, tę książkę pochłania się łącznie z każdą łzą szczęścia i smutku, która towarzyszyła Jeanette Kalyta. Ta pozycja wywołała u mnie ogromne emocje, cud narodzin nigdy nie przestanie zaskakiwać. I właśnie – powinien on pozostać cudem, a nie codziennością i szpitalną rutyną. Polecam z całego serca tę książkę przyszłym rodzicom, matkom które mają już kilka pociech i chciałyby porównać swoje doświadczenia z porodu, a nawet osobom, które aktualnie nie planują dzieci. U każdego, bez wyjątku, ta pozycja wywoła ogromne emocje. Nikt nie straci przy niej czasu, bo to niezwykle wartościowa książka. <b>Jeszcze raz polecam!</b></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09999143680213417670noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-7382380497172285920.post-26730118495597263282015-10-17T17:24:00.001+02:002015-10-17T17:24:35.179+02:00Jesienny stosik<div style="text-align: justify;">
Jesień w moim guście jest sprzyjającą porą na czytanie. Gdy tylko mam wolną chwilę, natychmiast sięgam po książkę. <b>Jesienią pochłaniam dosłownie wszystko.</b> Latem bywałam wybredna, miałam ochotę tylko na lekkie lektury, które mogłam czytać jednocześnie korzystając z promieni słońca. Było to miłe, ale sięgałam wtedy głównie po romanse i młodzieżówki. Jesień natomiast jest perfekcyjna dla każdego gatunku. W końcu mogę przeczytać kryminał w odpowiednim klimacie, gdy za oknem jest już ciemno, co sprzyja potęgowaniu emocji (szczególnie strachu). Niedawno odwiedziłam bibliotekę, kupiłam kilka książek, i tak oto powstał ten stosik:</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvz5DyhKsEkgvPHs5IfCHtHbEsLh_UHaCytwHyds6pZt9VK712tOiXn2C5riURhvlM0R0Gc6wrpADEOMD-bSCw6uPdbidNp5MNBU1g8-W6yt1HmzpYruxx3zhNiNtq6xCowluu4cjL90c/s1600/20151011_145552.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvz5DyhKsEkgvPHs5IfCHtHbEsLh_UHaCytwHyds6pZt9VK712tOiXn2C5riURhvlM0R0Gc6wrpADEOMD-bSCw6uPdbidNp5MNBU1g8-W6yt1HmzpYruxx3zhNiNtq6xCowluu4cjL90c/s320/20151011_145552.jpg" width="180" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEja4L8FLXiT4y6RNrJlvDo2fsMCvkWdUF8j73bRT4rmw04B4pdZcDzu7zVzYm-4MNkhi4wvU1mHl0JMY7F0RoM_IYV1K-JcApose0BXEGwlBIkFaKxvbyHq_CjZN8xyKy9tGb6gDTORdYQ/s1600/20151016_160704.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEja4L8FLXiT4y6RNrJlvDo2fsMCvkWdUF8j73bRT4rmw04B4pdZcDzu7zVzYm-4MNkhi4wvU1mHl0JMY7F0RoM_IYV1K-JcApose0BXEGwlBIkFaKxvbyHq_CjZN8xyKy9tGb6gDTORdYQ/s320/20151016_160704.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Od góry:</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
1. Dying Light. Aleja koszmarów - Raymond Benson</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
2. Alchemia miłości - Eve Edwards</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
3. Gra o miłość - Eve Edwards</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
4. Demony miłości - Eve Edwards</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
5. Pościg - John Flanagan</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
6. Najeźdźcy - John Flanagan</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
7. Wyrzutki - John Flanagan</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
8. Położna. 3550 cudów narodzin - Jeannette Kalyta</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
9. Komu zaufać? - Nora Roberts</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
10. Jane Eyre - Charlotte Brontë</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
11. Coś pożyczonego - Emily Giffin</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
12. Czarownice z Salem Falls - Jodi Picoult</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Sama nie wiem za którą zabrać się od razu, wszystkie wydają mi się świetne i kuszą niezmiernie. Może Wy mi pomożecie i doradzicie? </div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09999143680213417670noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-7382380497172285920.post-60458236817662188832015-10-03T21:41:00.001+02:002015-10-03T21:41:11.995+02:00W każdej chwili dnia - Chris Fabry<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIfgOSYl5Dylb4fu7d5KRJzoioKNFf1NHPE2FlBLQUz1De6eGa2USLZsE8dLyz80AkGKOkrtW4iHU_j3KJzkHsAjT0N9J8Vp_0GWgC0Tp0D3_SlKvU-cUCWR_jE2kraZNfJc9py9F7E1s/s1600/55861.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIfgOSYl5Dylb4fu7d5KRJzoioKNFf1NHPE2FlBLQUz1De6eGa2USLZsE8dLyz80AkGKOkrtW4iHU_j3KJzkHsAjT0N9J8Vp_0GWgC0Tp0D3_SlKvU-cUCWR_jE2kraZNfJc9py9F7E1s/s320/55861.jpg" width="208" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<h3>
<span style="font-weight: normal;">Tytuł:</span> W każdej chwili dnia<br /><span style="font-weight: normal;">Autor: </span>Chris Fabry<br /><span style="font-weight: normal;">Wydawnictwo:</span> <a href="https://www.swietywojciech.pl/" target="_blank">Święty Wojciech</a><br /><span style="font-weight: normal;">Liczba stron: </span>398<br /><span style="font-weight: normal;">Moja ocena: </span>6+/10</h3>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Każdy z nas ma jakiś <b>talent.</b> Niekoniecznie musi on być wielki, znaczący w świecie sławy, błyszczący i inspirujący. Mały talent również może być niezwykle wartościowy i może zmienić czyjeś życie. Piosenkarz może rozweselić i dodać motywacji, malarz może uspokoić i zainspirować, pisarz może zmienić poglądy i dać chwilę wytchnienia. <b>Treha – główna bohaterka </b>powieści pt.<i> „W każdej chwili dnia”</i> również ma talent, bardzo wyjątkowy, choć niezauważalny przez wielu ludzi. Treha poprzez dotyk potrafi przywrócić do kontaktu ze światem ludzi, którzy już dawno nie potrafią go nawiązać. </div>
<div style="text-align: justify;">
<a name='more'></a><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Bohaterka jest przedstawiona niezwykle skromnie, niewiele mówi, a gdy się odzywa nie wnosi tym nic ciekawego, czy inspirującego do książki. Nie chodzi tu jednak o posługiwanie się pięknymi słowami, ale o czyny. Treha pracuje w <b>Desert Gardens</b> i mimo swego talentu wcale nie jest tam zatrudniona jako pomoc medyczna. Jest sprzątaczką, bo rzekomo tylko do tego się nadaje. Nie ma żadnych kwalifikacji, by przebywać z chorymi. Wszyscy przymykają jednak na nią oko, ponieważ to wyłącznie dzięki niej to miejsce stało się ostatnimi czasy tak popularne jako dom godnego życia. Ludzie, którzy mają zamieszkać Desert Gardens to osoby, które utraciły kontakt z rzeczywistością, które nie odzywają się, nie dają znaków, o tym co czują, bądź czego potrzebują. Ale <b>dzięki jednemu dotykowi Trehi to się zmienia</b>. Nie jest to diametralne uzdrowienie, a raczej bardzo powolne powracanie do kontaktu ze światem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W Desert Gardens pojawiają się dwaj filmowcy, którzy chcą nakręcić film o starszych ludziach zamieszkujących to miejsce. Gdy natrafiają na Trehę, stwierdzają, że warto się jej przyjrzeć, a przede wszystkim jej talentowi. W jaki sposób dziewczyna posiadła ten talent? Kim jest? Skąd pochodzi? Przeszłość bohaterki to jedna, wielka tajemnica. Gdy zagadka zaczęła się wyjaśniać nie mogłam uwierzyć w to, jaka okazała się zawiła. Muszę przyznać Chrisowi Fabry, że zdołał mnie zaskoczyć. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Język autora jest dobry, bohaterka bardzo prawdziwa, skryta, ale przez to jakby nie do końca przeze mnie poznana. Do końca powieści, nawet po odkryciu tajemnicy jej przeszłości pozostała mi w pewnym sensie obca. Akcja nie pędzi szalenie. Wręcz przeciwnie, toczy się powoli, wręcz się ciągnie. Dopiero pod koniec powieści nabrała tempa. Myślę, że taki był zamysł tej książki. Nie ma ona porwać czytelnika w wir wydarzeń, tylko <b>przedstawić kilka życiowych mądrości i ukazać istotne wartości. </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>„W każdej chwili dnia”</i> to powieść, która nie wciąga od pierwszych stron i emanuje spokojnym rytmem. Wymaga skupienia i analizy, byśmy mogli poznać jej prawdziwie głęboki sens. Odebrałam ją w przygnębiającym klimacie, ponieważ moje serce najczęściej wzruszało się ze smutku. Jest to idealna książka na spokojny, deszczowy dzień – taki, w którym będziemy mogli sobie wiele przemyśleć. Warto mieć tę pozycję na półce i przeczytać ją , gdy nadejdzie odpowiedni dzień.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://www.swietywojciech.pl/" target="_blank"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisVvdsO0DIT6MhRvfJfmuLdvzhCMhDyaqS6rQDSNsBN_sw9jdte3-u1v_1BYip5Zo6RPTfQsekJVJGB5uDtNC5V2pALFmyKM5vM63Ma09NXUA7TidbXkGKHPbbWS2wrtdvtJ4ntJdUxbo/s1600/logo.png" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09999143680213417670noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-7382380497172285920.post-76568844666679655292015-09-29T21:30:00.001+02:002015-09-29T21:30:58.715+02:00Kiedy wolność mówi szeptem - Martyna Senator<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh84jShOGHQ56BwPLYLe6rofPU4y_MWaMCSmyC2BQeHIWx-jo6t1WTv865VUdv0fSYbKYUWWax-UiwodC5lAAbEsQJcKlOvzGVuu0drjz02ObSPMfeTxJQfiPEFQA25CHFBsxogo6Uvb5M/s1600/kiedy+wolnosc.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh84jShOGHQ56BwPLYLe6rofPU4y_MWaMCSmyC2BQeHIWx-jo6t1WTv865VUdv0fSYbKYUWWax-UiwodC5lAAbEsQJcKlOvzGVuu0drjz02ObSPMfeTxJQfiPEFQA25CHFBsxogo6Uvb5M/s320/kiedy+wolnosc.jpg" width="207" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<h3>
<span style="font-weight: normal;">Tytuł:</span> Kiedy wolność mówi szeptem<br /><span style="font-weight: normal;">Autor: </span>Martyna Senator<br /><span style="font-weight: normal;">Wydawnictwo:</span> <a href="http://www.videograf.pl/ksiazka.php?id=553" target="_blank">Videograf</a><br /><span style="font-weight: normal;">Liczba stron:</span> 400<br /><span style="font-weight: normal;">Moja ocena: </span>7+/10</h3>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Często otaczają nas ludzie, którzy chcieliby ułożyć nam życie, którzy zawzięcie uważają, że wiedzą, co jest dla nas najlepsze. Z reguły można to zachowanie zignorować, jednak nie jest to proste, gdy to nasi rodzice raczą nas wielkimi ambicjami. W takiej sytuacji jest główna bohaterka powieści <i>„Kiedy wolność mówi szeptem”</i> – <b>Jane. </b> Czy posłucha szeptu swego serca, czy może krzyku rodziców? Czy jej życie będzie tak perfekcyjne, jak twierdzą wszyscy wokół, jeśli skończy studia prawnicze i poślubi bogatego mężczyznę? A może szczęście nie ma nic wspólnego z perfekcyjnością?</div>
<div style="text-align: justify;">
<a name='more'></a><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jane jest niezwykle bogata i wbrew pozorom nie jest to rozkapryszona nastolatka, a młoda kobieta, która za chwilę skończy studia i weźmie ślub. Można jednak powiedzieć, że bohaterka cierpi na rozdwojenie osobowości z własnego wyboru. Pierwsza Jane to ta ułożona studentka prawa, prowadząca życie pod dyktando rodziców. Druga Jane staje na głowie, by wcisnąć w napięty grafik drugi kierunek studiów – architekturę wnętrz. Dopiero wypadek na motorze i otarcie się o śmierć, powoduje, że bohaterka nie chce tracić ani chwili cennego życia na człowieka, którego nie kocha oraz na studia, których nienawidzi. Jane pokazuje czytelnikowi, by nie marnował cennych chwil na rzeczy, które go nie uszczęśliwiają. Bohaterkę pokochałam od razu, jej buntowniczość i odwaga są godne podziwu. Można nazwać ją trochę szaloną, ale zawalczyła dzięki temu o swoje życie, o swoje szczęście. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po wypadku akcja powieści przenosi się do Szkocji. Razem z bohaterką poznajemy przepiękny krajobraz, a przy okazji mnóstwo wspaniałych bohaterów, którzy odmienią jej życie. Bohaterowie to zdecydowanie mocna strona tej książki. Akcja nie pędzi szalenie, jednak nie nudziłam się przewracając kolejne kartki. Pomysł na książkę również nie jest szalenie oryginalny, ale ujęty został w całkiem dobrą historię. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Cieszę się, że mogłam przeczytać o Jane, którą zdołałam poznać tak blisko, jak gdyby była moją bliską koleżanką. Któż by uwierzył, że bohaterka nie jest prawdziwa? Ta niepozorna powieść zmusiła mnie do zatrzymania się i ocenienia własnego postępowania. Musiałam się zastanowić, czy wszystko co robię ma znaczenie? Bo po cóż marnować czas na ludzi, którzy na to nie zasługują? A jeśli książka zmusza do takiej chwili refleksji, to oznacza, że nie zmarnowałam na nią czasu. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><b>„Kiedy wolność mówi szeptem”</b></i> było dla mnie miłą niespodzianką. Martyna Senator oprócz doskonałych bohaterów popisała się przyjemnym stylem. Miałam przyjemność wzruszyć się, wzburzyć, a również pośmiać. Świetnie odnalazłam się w malowniczych zakątkach Szkocji, których nie chciałam opuszczać. Największym minusem była przewidywalność historii, ale wcale nie popsuło mi to przyjemności czytania. Z jednej strony jest to powieść poruszająca poważne kwestie, a z drugiej ma w sobie lekkość, dzięki której idealnie nadaje się na leniwe popołudnie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.videograf.pl/ksiazka.php?id=553" target="_blank"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTPLYxUtTMBHgvmq6Z4hB9WnfNNQ-omBYEiSqZDiq04Fi66iRp1dpOek8YsReEdqh9CPivZWAM_QK1YEPspKewatsKXqIHoMS_Etc2zamHSr0K6Z2nC8XZjX8KO1yQ8UsNpUu1t8TlP5Q/s1600/videograf-wydawnictwo-logo.png" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09999143680213417670noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-7382380497172285920.post-50710807342150607052015-09-22T22:48:00.000+02:002015-09-22T22:48:02.564+02:00Złodziejska magia - Trudi Canavan<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWHME_AT38Bi-C1KuheMHpz4FCIrzW4CPJraFp83pH6wk5z_CYsoSOuI2hyphenhyphen1-mOwlyTs3sCMkMUJePnpo_4GyhcAKi3GN-uSUBqjWYgzjKLaJGoMO63EKfBV3Zv0sdHnhU26rLb_bvscU/s1600/prawo-milenium-ksiega-1-zlodziejska-magia-b-iext25170710.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWHME_AT38Bi-C1KuheMHpz4FCIrzW4CPJraFp83pH6wk5z_CYsoSOuI2hyphenhyphen1-mOwlyTs3sCMkMUJePnpo_4GyhcAKi3GN-uSUBqjWYgzjKLaJGoMO63EKfBV3Zv0sdHnhU26rLb_bvscU/s320/prawo-milenium-ksiega-1-zlodziejska-magia-b-iext25170710.jpg" width="207" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<h3>
<span style="font-weight: normal;">Tytuł:</span> Złodziejska magia<br /><span style="font-weight: normal;">Autor: </span>Trudi Canavan<br /><span style="font-weight: normal;">Wydawnictwo:</span> Galeria Książki<br /><span style="font-weight: normal;">Liczba stron:</span> 560<br /><span style="font-weight: normal;">Moja ocena:</span> 6+/10 </h3>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Wspominając <b>Trudi Canavan</b> nasuwają mi się wyłącznie pozytywne myśli. Spędziłam już wiele miłych chwil przy jej książkach i nigdy nie zostałam zawiedziona. <b>Trylogię Czarnego Maga</b> oraz <b>Trylogię Zdrajcy</b> pochłonęłam w mgnieniu oka. Gdy kupiłam <i>„Złodziejską magię”</i> nie mogłam doczekać się jej przeczytania. Wbrew pozorom, nie rzuciłam się na nią już w księgarni, a postanowiłam zostawić ją na wyjątkową chwilę, by móc się nią w pełni delektować. </div>
<div style="text-align: justify;">
<a name='more'></a><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>„Złodziesjka magia”</i> została wydana w poprzednim roku i rozpoczyna ona <b>Trylogię Prawa Milenium.</b> Świat przedstawiony to oczywiście ziemia przepełniona magią. Tym razem nie spotykamy się z standardowym schematem uczeń-mistrz. Rozumiem, że autorka pragnęła stworzyć coś nowego i oryginalnego. Tak więc głównym bohaterem jest <b>Tyen</b>, student archeologii. Jego przygoda zaczyna się podczas jednej z wypraw, gdy znajduje magiczną książkę. <b>Vella</b> – kobieta, która została w tę księgę przemieniona – jest zmuszona odpowiadać na wszystkie zadane jej pytania. Jej poprzednim właścicielem był wielki i potężny mag, a dzięki temu jest ona skarbnicą wiedzy, która potrafi być niebezpieczna. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Gdy przeczytałam spory kawałek książki okazało się, że nie jest to powieść tocząca się jednotorowo. Znów autorka mnie zaskoczyła. Szczególnie, że z reguły czytelnik dość szybko dowiaduje się o tym, iż powieść jest prowadzona dwutorowo. Nie dość, że dowiedziałam się o tym późno, to okazało się, że pomiędzy poszczególnymi historiami jest duży odstęp, więc gdy zaczytałam się w jedną, o drugiej praktycznie zapominałam. Mało tego, historie te nie miały ze sobą żadnego związku, odbywały się jakby w dwóch światach, które rządzą się zupełnie odmiennymi prawami. Byłam dość zmieszana. Moje zdezorientowanie osiągnęło szczyt, gdy w książce pojawiły się scenki erotyczne. Sądziłam, że to powieść między innymi dla młodszej młodzieży, a nawet dzieci. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mam wrażenie, że Trudi Canavan chciała stworzyć coś innego, pragnęła wyjść poza ramy schematycznej (ale jakże dobrej) twórczości. Niestety wyszło z tego niewiele. Nikt nie jest w stanie zmierzyć mojego rozczarowania. Nie twierdzę, że była to słaba powieść fantasy, ale liczyłam na dużo, dużo więcej. Staram się zrozumieć pisarkę. Wybiła się już dzięki prostocie swoich powieści, więc chciała stworzyć coś bardziej skomplikowanego. Błagam jednak, Trudi, wróć do schematów, bo potrafiłaś z nich wyczarować historie, o których się nie zapomina!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ciężko mi tę książkę nawet podsumować, czy ocenić. Na tle innych młodzieżowych powieści fantasy wypada nie najgorzej, ale na tle pozostałej twórczości pisarki, bardzo słabo. Fani pisarki z pewnością postanowią osobiście przekonać się co do jej najnowszej powieści. Pozostałym natomiast polecam zacząć tę magiczną przygodę z innymi książkami Trudi Canavan. </div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09999143680213417670noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-7382380497172285920.post-67540140456797544262015-09-11T19:01:00.006+02:002015-09-11T19:01:50.579+02:00Przyjaciółki od serca - Cathy Kelly<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXN-mjg6A9An2jcpI5FJshCUy9i06yl1gEQGTAAvkFSi6rIKKSXyiv-VY90vLwSj3_4o3f29MgwAbIdG-t-qePQHBjVxSzf0l8kWbztsH37vYY2n7dBQ5Bz-Pm3oLX2NYzjRQskHqzrQY/s1600/Przyjaciolki-od-serca_Cathy-Kelly%252Cimages_product%252C23%252C978-83-7508-019-3.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXN-mjg6A9An2jcpI5FJshCUy9i06yl1gEQGTAAvkFSi6rIKKSXyiv-VY90vLwSj3_4o3f29MgwAbIdG-t-qePQHBjVxSzf0l8kWbztsH37vYY2n7dBQ5Bz-Pm3oLX2NYzjRQskHqzrQY/s1600/Przyjaciolki-od-serca_Cathy-Kelly%252Cimages_product%252C23%252C978-83-7508-019-3.jpg" /></a></div>
<h3>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-weight: normal;">Tytuł:</span> Przyjaciółki od serca</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-weight: normal;">Autor:</span> Cathy Kelly</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-weight: normal;">Wydawnictwo:</span> Sonia Draga</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-weight: normal;">Liczba stron:</span> 696</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-weight: normal;">Moja ocena</span>: 7/10</div>
</h3>
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Rzadko sięgam po przypadkowe książki. Staram się raczej odpowiednio je dobierać, by później nie przeżywać rozczarowania i nie męczyć powieści (zaliczam się do grona osób, które nie potrafią odłożyć nawet kiepskiej książki przed jej końcem). Ta technika sprawia, że rozczarowanie rzeczywiście spotyka mnie niezwykle rzadko. Jest też druga strona medalu, ponieważ uniemożliwia mi to znalezienie niepozornej perełki, o której nigdy nie słyszałam. Ostatnio odwiedzając bibliotekę pod wpływem impulsu wzięłam do ręki <i>„Przyjaciółki od serca”</i> . Ani okładka mi się nie spodobała, ani autorki dotychczas nie znałam, a i opis na okładce nie zrobił na mnie wielkiego wrażenie. Mimo wszystkich przeciwności zabrałam książkę do domu, by <b>odkryć tajemnicę jej kart.</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<a name='more'></a><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W powieści poznamy cztery zupełnie różniące się od siebie kobiety. Każda z nich jest w innym wieku, ma inny system wartości, inne przekonania. <b>Abby</b> jest gwiazdą telewizji, dzięki swej kreatywności stworzyła program telewizyjny z zupełnie codziennej czynności, mianowicie porządkowania. Jednak, gdy kobieta zarabia więcej od mężczyzny, może nie służyć to małżeństwu. I w ten sposób Abby musi poradzić sobie z małżeńskimi problemami, a zarazem próbować rozwiązać problemy córki <b>Jess</b>. Nie służą jej domowe kłótnie, przez co oddala się od rodziców, a sama nie potrafi poradzić sobie z typowo nastoletnimi problemami, które dotyczą chłopaków<b>. Lizzie</b> natomiast ma problem z wygospodarowaniem czasu dla siebie. Myśli o wszystkich innych, nawet o uczuciach byłego męża. Przez to nie potrafi być szczęśliwa i ułożyć sobie życia. Czwartą przyjaciółką jest <b>Erin, </b>która po wielu latach rozłąki z rodzicami, wraca do Irlandii. Gdy zachodzi w ciąże, postanawia odpuścić sobie bezcelowy gniew na rodzinę i próbuje odnowić kontakty z najważniejszymi ludźmi na świecie. Akcja powieści toczy się w niewielkim <b>Dunmore</b>, które postanawia odmienić wszystkie kobiety, znaleźć im sens życia i pokazać w życiu szczęście. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Powieść jest utrzymana w niezwykle <b>ciepłym i przyjemnym klimacie,</b> dzięki czemu czyta się ją szybko i lekko. Przyjaciółek jest aż cztery, więc książka do najcieńszych nie należy. W końcu musimy poznać niezwykła historię każdej z nich. A może wcale nie aż taką niezwykłą? Powieść przedstawia zwykłe życie, jest realistyczna, a to sprawia, że czytelnik szybko zakochuje się w bohaterkach. Myślę, że <b>każda kobieta znajdzie w którejś z przyjaciółek odrobinę siebie.</b> Spędziłam z <i>„Przyjaciółkami od serca”</i> miłe wieczory. Cieszę się, że zabrałam tę niepozorną książkę do domu, bo przebiła niejedną młodzieżówkę, którą trzymam na półce.</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09999143680213417670noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-7382380497172285920.post-9501772952081891342015-09-08T09:00:00.000+02:002015-09-08T09:00:10.179+02:00Kroniki Wardstone (tom1)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeslOd5-cbdusWom1J3-mAi8pvG4aRkoNA-BwuTZNpx5gXgdCaShLsCfU8qVPLM8NaaabFHdes465-iWH33jx84YGFa6Romff2o98ijhzV06pDnqkix48zbFaH7kq2mWwTNVQg4RbLYqk/s1600/356957-352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeslOd5-cbdusWom1J3-mAi8pvG4aRkoNA-BwuTZNpx5gXgdCaShLsCfU8qVPLM8NaaabFHdes465-iWH33jx84YGFa6Romff2o98ijhzV06pDnqkix48zbFaH7kq2mWwTNVQg4RbLYqk/s320/356957-352x500.jpg" width="225" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<h3 style="text-align: center;">
<br /><span style="font-weight: normal;">Tytuł:</span> Zemsta Czarownicy<br /><span style="font-weight: normal;">Autor: </span>Joseph Delaney<br /><span style="font-weight: normal;">Wydawnictwo:</span> Jaguar<br /><span style="font-weight: normal;">Liczba stron: </span>298<br /><span style="font-weight: normal;">Moja ocena:</span> 7+/10</h3>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po popularnej serii „Zwiadowców” zakochałam się w książkach fantasy, opowiadających o uczniach wielkich mistrzów i ich przygodach podczas długiej drogi do sprostania wymaganiom nauczyciela. W miłości tej utwierdziła mnie Trudi Canavan, która ma na swoim koncie kilka podobnych trylogii, obracających się w bardziej magicznym świecie. Ciężko jest jednak znaleźć coś podobnego, coś, co sprosta poziomowi pozostałych serii. W poszukiwaniach moją uwagę zwróciły <b><i>„Kroniki Wardstone”</i></b>, które wydawnictwo Jaguar ukazało niedawno w nowych okładkach. </div>
<div style="text-align: justify;">
<a name='more'></a><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Być <b>siódmym synem siódmego syna</b> to całkiem wyjątkowa sprawa, choć również smętna. Oznacza to zadatki na zostanie <b>stracharzem –</b> osobą zajmującą się odganianiem wszelkich złych istot, na przykład boginów, czarownic, czy duchów. Pewnie pomyślicie sobie, że to świetne zajęcie, wszyscy są niezmiernie wdzięczni takim osobom. Nic bardziej mylnego, ludzie boją się stracharzy, tak samo jak boją się magicznych istot. Dlatego też ten zawód oznacza samotne, a przede wszystkim niebezpieczne życie. Z nauką takiego zawodu przyszło się zmierzyć <b>Thomasowi Ward. </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Książka rozpoczyna się bez większych zachwytów i porywów akcji, a biorąc pod uwagę jej niedużą liczbę stron, wartkiej akcji za dużo nie doświadczymy. Gdy Thomas rozpoczyna naukę u swego mistrza razem z bohaterem musimy się wiele nauczyć na temat pracy, która należy do stracharza. Młody uczeń musi zmierzyć się z <b>potężną czarownicą</b> i dokonać trudnego wyboru. Głównego bohatera szybko da się polubić, choć żałuję, że książka nie jest bardziej rozbudowana i nie dane było mi go poznać bardziej, a dzięki temu bardziej się z nim zżyć. Brakowało mi też rozbudowanej fabuły, wielu wątków. Muszę jednak mieć na uwadze, że jest to książka skierowana do dzieci i młodzieży. Być może w kolejnych tomach wszystko się zmieni. Moim zdaniem powieść ma potencjał i z pewnością sięgnę po kolejne części. <i>„Kroniki Wardstone”</i> są już niezwykle popularne i obstawiam, że stoją za tym kolejne wspaniałe tomy, które nie dają czytelnikowi o sobie zapomnieć. Muszę osobiście się przekonać. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Uważam, że to mądra historia, przedstawiająca trudne relacje między ludźmi (i pozostałymi istotami), która w piękny sposób pokazuje <b>przyjaźń, miłość</b>. Urzekło mnie, że<b> Delaney </b>potrafił ująć wszystkie te relacje w całkiem rzeczywisty sposób, co wyróżnia książkę spośród innych. Autor pomalutku wprowadził mnie w magiczny klimat <i>„Kronik Wardstone”</i> i może nawet o tym nie wiem, ale już utworzył magiczną nitkę, po której będę szła sięgając po kolejne tomy powieści. Mam nadzieję, że się nie zawiodę i kolejne części dadzą mi to, czego tym razem mi zabrakło. Przekonam się już niedługo.</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09999143680213417670noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-7382380497172285920.post-54725618316225342392015-09-04T12:41:00.000+02:002015-09-04T12:41:07.834+02:00Podróż po miłość. Lilianna - Dorota Ponińska<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0elKdym7yh6AOKY16DcvMhTa097JynsCTa69Mu6yrus_6khb5qTakYJIxHKSHVAL_WNQUzUPOxUW4dUrdmBsEqwwkdgEJ7OgwWWQy2aMbpBxi9h58iyKQlVTEEE1WPuGVzZH2gW5bxvI/s1600/podroz-po-milosc-lilianna-n-iext28418146.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0elKdym7yh6AOKY16DcvMhTa097JynsCTa69Mu6yrus_6khb5qTakYJIxHKSHVAL_WNQUzUPOxUW4dUrdmBsEqwwkdgEJ7OgwWWQy2aMbpBxi9h58iyKQlVTEEE1WPuGVzZH2gW5bxvI/s1600/podroz-po-milosc-lilianna-n-iext28418146.jpg" /></a></div>
<h3>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-weight: normal;">Tytuł: </span>Podróż po miłość. Lilianna</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-weight: normal;">Autor:</span> Dorota Ponińska</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-weight: normal;">Wydawnictwo:</span> Nasza Księgarnia</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-weight: normal;">Liczba stron: </span>416</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-weight: normal;">Moja ocena: </span>7+/10</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<span style="font-size: small;"><br /><br /></span><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-weight: normal;">Jakiś czas temu miałam przyjemność przeczytać książkę </span>Doroty Ponińskiej <span style="font-weight: normal;">z serii <i>Podróż po miłość, pt. </i>„<i>Emilia</i>”. Podróż z tamtą książką zaliczam do udanych, więc tym razem postanowiłam poszukać miłości w trzecim tomie serii i razem z „<i>Lilianną”</i> udać się w najważniejszą przygodę jej życia.</span></span></div>
<span style="font-size: small;"> <div style="text-align: justify;">
<span style="font-weight: normal;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-weight: normal;">Co prawda na okładce znajdziemy imię Lilianny, ale powieść toczy się dwutorowo. Liliannie przeżyć swoją młodość przypada w </span>latach 30<span style="font-weight: normal;">, natomiast </span>Marcie<span style="font-weight: normal;"> we współczesności. W ten sposób poznajemy </span>dwie piękne historie miłosne<span style="font-weight: normal;">, gdzie ta starsza ma wielki wpływ na tę współczesną. Zacznijmy jednak od początku… Marta ma udane życie zawodowe, jest perfekcyjną bizneswomen, która dzięki ciężkiej pracy doszła do wielkich pieniędzy i jeszcze większych planów na przyszłość. Pewnego dnia zostaje zmuszona do wzięcia kilkudniowego urlopu. Zapracowana kobieta nie może znaleźć sobie miejsca. Po tylu latach pracy bez przerwy ciężko się zrelaksować i wyciszyć. Marta znajduje jednak sposób na spędzenie wolnego czasu. Przypomina sobie o pamiętniku </span>zmarłej babci Lilki<span style="font-weight: normal;">, która życzyła sobie by wnuczka go przeczytała. Magiczne chwile, które babcia spędziła w Miami i na Key West sprawiają, że również młoda kobieta postanawia odwiedzić miejsce, w którym babcia przeżyła swój gorący romans.</span></div>
</span><br />
<span style="font-size: small;"></span><br />
<a name='more'></a><div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-weight: normal;"><br /></span></span></div>
<span style="font-size: small;"> <div style="text-align: justify;">
<span style="font-weight: normal;">Pozytywnie wspominam <i>„Emilię”</i>, ale „<i>Liliannę”</i> będę wspominać jeszcze lepiej. Książka szybko mnie wciągnęła. W gruncie rzeczy od momentu rozpoczęcia wątku Lilki, bo właśnie ten najbardziej mi się spodobał. Marta jest bohaterką typowo współczesną, mało romantyczną, trzymającą się od mężczyzn z daleka. Nie ma ona na to czasu i chęci (choć wszystko zmieni się w Miami). Lilianna natomiast ma duszę romantyczki i dlatego od razu ją pokochałam i śledziłam z niespokojnym sercem jej historię. Dorota Ponińska we wspaniały sposób przedstawia również miejsce akcji – Floryda, Miami, urocze Key West – mam wrażenie jakbym wszystkie te miejsca odwiedziła.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="font-weight: normal;"><div style="text-align: justify;">
Dla osób, które nie czytały poprzednich tomów serii, mam dobrą wiadomość. Nie trzeba czytać poprzednich, by sięgnąć akurat po <i>„Liliannę”</i>, gdyż historia toczy się swoją indywidualną drogą. Choć oczywiście polecam również poprzednie tomy. Dorota Ponińska doskonale wie w jaki sposób porwać czytelnika w podróż, a jeszcze lepiej zna się na miłości. Dlaczego warto przeczytać tę książkę? Ponieważ wyróżnia się ponad inne. Miłość nie jest bajkowa, wyidealizowana, tylko prawdziwa. Ponadto niesie przesłanie na temat współczesnego biznesu i braku miejsca na miłość, czułość. Autorka pragnie zwrócić uwagę czytelnika na rzeczy najważniejsze, czyli miłość i przyjaźń. Polecam, nie pożałujecie tej podróży.</div>
</span></span><br />
</h3>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09999143680213417670noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-7382380497172285920.post-48711249427941675712015-08-30T09:06:00.001+02:002015-08-30T09:06:08.609+02:00Jeden dzień - David Nicholls<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjatdYrIkVdEbEE91eYbfzjOBe4yIcHo4YsMMWygUO0hQWWvuqIyGTHRGG5Xw1i51xTm5ehM1WahRcK-CYRdr27pQACF9cq1TklLKwPy5maEEOD_tb7nosYhR1jvKiCkjud4OsgGVgJCpE/s1600/too.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjatdYrIkVdEbEE91eYbfzjOBe4yIcHo4YsMMWygUO0hQWWvuqIyGTHRGG5Xw1i51xTm5ehM1WahRcK-CYRdr27pQACF9cq1TklLKwPy5maEEOD_tb7nosYhR1jvKiCkjud4OsgGVgJCpE/s1600/too.jpg" /></a></div>
<h3>
<br /></h3>
<h3>
<br /></h3>
<h3 style="text-align: center;">
<span style="font-weight: normal;">Tytuł: </span>Jeden dzień</h3>
<h3>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-weight: normal;">Autor: </span>David Nicholls</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-weight: normal;">Wydawnictwo:</span> Świat Książki</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-weight: normal;">Liczba stron:</span> 448</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-weight: normal;">Moja ocena: </span>8+/10</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<span style="font-size: small;"><br /><br /><div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-weight: normal;">Miłość jest magiczna. Niezwykłe jest w niej to, że nigdy nie wiemy kim będzie nasza druga połówka. Nasze wyobrażenia często nie mają nic wspólnego z osobą, którą rzeczywiście obdarzymy tym najpiękniejszym uczuciem. Zdarza się nawet, że naszą miłością zostaje najbliższy przyjaciel, osoba, która zawsze była przy nas. Jest to niewiarygodne, dziwaczne, ale mimo wszystko możliwe. </span>Em i Dex, Dex i Em – łączy ich </span>uczucie, a dzieli wszystko.<span style="font-weight: normal;"> Ile lat potrzeba, by zrozumieć z kim tak naprawdę chcielibyśmy spędzić życie?</span></div>
</span></h3>
<div>
<span style="font-size: small; font-weight: normal;"><a name='more'></a></span></div>
<h3 style="text-align: justify;">
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: small;">Em i Dex nie przyjaźnili się od dziecka. Byli dalekimi znajomymi i na tym kończyły się relacje między nimi. Studiowali w tym samym miejscu, które postanowiło ich połączyć. I tak oto na pewnej imprezie pod koniec szkoły znaleźli się razem w łóżku. Pocałunki? Owszem. Ale do tego szczere rozmowy, zupełnie jakby znali się od zawsze. Byli tacy różni. On bogaty, ona biedna. On z planami podróży i kariery w telewizji, ona bez planów, z kiepską pracą jako kelnerka. Jakimś dziwnym sposobem połączyła ich przyjaźń. Nie namiętność, czy wielka miłość. Tylko zwykła przyjaźń, która rozwija się latami, do której zawsze można uciec, gdy nie układa się w nowym związku czy pracy. Przez kilka lat ich przyjaźń przeżywa wzloty i upadki, a Em i Dex zmieniają się. Los jednak uparł się by ta dwójka zawsze miała ze sobą coś wspólnego i po kilkunastu latach przyjaźni dąży do wielkiego finału. </span></span></h3>
<h3 style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-weight: normal;">Akcja powieści zaczyna się w </span>1988 roku<span style="font-weight: normal;">. Od razu wyobraziłam sobie czasy, w których poznawali się moi rodzice, a autor zdecydowanie mi to ułatwił. Stworzył magiczny klimat lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Łatwo przeniosłam się do tych czasów, całą sobą czułam ich klimat. Bohaterowie również świetnie wykreowani. Byli prawdziwi, w ogóle niewyidealizowani. Em cierpiała z powodu braku spełnienia zawodowego, szukała miłości, łatwo denerwowała się na Dextera. Dex natomiast zmagał się z alkoholizmem, próżnością, pragnął seksu - nie miłości. Bohaterowie zostali przedstawieni ze wszystkimi swoimi wadami i słabostkami. Dzięki temu miałam wrażenie jakbym czytała prawdziwą historię, jakbym mogła zaraz zadzwonić do jednego z bohaterów i nawyrzucać im co zrobili źle, kiedy zbyt łatwo odpuścili i dlaczego tak słabo o siebie walczyli. </span></span></h3>
<h3 style="text-align: justify;">
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: small;"><i>„Jeden dzień”</i> to powieść utrzymywana w dość depresyjnym klimacie. Nie wiem dlaczego, ale właśnie w ten sposób kojarzą mi się lata dziewięćdziesiąte. Znajdziemy tu odrobinę humoru, ale na każdej stronie czytamy o coraz to nowszych upadkach bohaterów, a niewielu ich sukcesach – samo życie. Nieodpowiednie wybory doprowadziły do przykrej przyszłości. To nie jest typowy romans, książka jest raczej o trudnej przyjaźni, trudnym życiu, kiepskich wyborach i silnej więzi między dwojgiem ludzi. To smutna historia, ale warta przeczytania. Na mnie zrobiła duże wrażenie i polecam ją całym sercem. </span></span></h3>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09999143680213417670noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-7382380497172285920.post-54553941507002781252015-08-27T09:35:00.000+02:002015-08-27T09:35:16.759+02:00Bóg nigdy nie mruga - Regina Brett<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEix2dvgPWbm9D7s-b2VUR8ju35Bzu1uvXLkbuCgubmBAYcjXpxZ_FxruNX5IKSvge2FCnpR95PCzR0NZ2ArfHKP0eP4YC6ovpLC1xa1VOe7qMxN_fgaPsxnZtTCWI5XUgMS0Y17NNj-RqA/s1600/pobrane.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEix2dvgPWbm9D7s-b2VUR8ju35Bzu1uvXLkbuCgubmBAYcjXpxZ_FxruNX5IKSvge2FCnpR95PCzR0NZ2ArfHKP0eP4YC6ovpLC1xa1VOe7qMxN_fgaPsxnZtTCWI5XUgMS0Y17NNj-RqA/s1600/pobrane.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<h3>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-weight: normal;">Tytuł: </span>Bóg nigdy nie mruga</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-weight: normal;">Autor: </span>Regina Brett</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-weight: normal;">Wydawnictwo: </span>Insignis</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-weight: normal;">Liczba stron: </span>320</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-weight: normal;">Moja ocena: </span>9/10</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br /><br /><br />
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-weight: normal;">„</span><span style="font-size: small; font-weight: normal;">Wierzę w słońce, nawet gdy nie świeci. Wierzę w miłość nawet gdy jej nie czuję. Wierzę w Boga nawet gdy milczy.”</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-size: small; font-weight: normal;"><br /></span></i></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small; font-weight: normal;">Każdy ma w życiu trudniejsze chwile. W gruncie rzeczy, chwile słabości zdarzają się nam każdego dnia, codziennie walczymy ze swoimi słabostkami, z trudnymi sytuacjami, z przykrościami, które fundują nam inni ludzie. Jedni radzą sobie z tym lepiej, inni gorzej, ale każdego to spotyka. W trudnych chwilach potrzebujemy ciepłego słowa i motywacji, by wyjść problemom naprzeciw. I tutaj wychodzi nam z pomocą </span><span style="font-size: small;">Regina Brett</span><span style="font-size: small; font-weight: normal;"> i jej książka „<i>Bóg nigdy nie mruga</i>”.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small; font-weight: normal;"><br /></span></div>
<span style="font-size: small;"><div style="text-align: center;">
<span style="font-weight: normal;"><i>„To wybór, a nie przypadek, decyduje o twoim przeznaczeniu. Sam musisz zdecydować, ile jesteś wart, jaką odgrywasz rolę w świecie i w jaki sposób nadajesz mu sens. Nikt inny nie dysponuje tym, co ty-twoim zestawem talentów, pomysłów, zainteresowań. Jesteś oryginalnym egzemplarzem. Arcydziełem.”</i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-weight: normal;"><a name='more'></a><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
50 felietonów może odmienić nasz smutny dzień w szczęśliwy<span style="font-weight: normal;">, może nam dodać siły i pozytywnych myśli. Naprawdę, Regina Brett robi to świetnie. Sama nie miała łatwego życia, ale nigdy się nie poddała. Napisała te felietony na podstawie swoich wspomnieć i doświadczeń. Wszystko po to, by inni mogli skorzystać z jej wiedzy i spojrzeć na swoje życie pozytywniej. Musieliście przerwać studia z powodu ciąży i sądzicie, że już nigdy nie uda wam się wykształcić? Nic bardziej mylnego, doskonałym przykładem jest historia samej Reginy Brett. Zachorowałeś na raka? Trzeba wierzyć, że z tego wyjdziesz, jak miliony innych ludzi. Poprzez swoją szczerość i otwartość </span>Regina Brett napisała przepiękne felietony.<span style="font-weight: normal;"> Każdy z nich skłonił mnie do wielu przemyśleń. Znalazłam wiele wskazówek, które zawsze gdzieś wokół mnie krążyły, ale to miłe, gdy ktoś mi o nich przypomniał i otworzył na nie oczy. Znalazłam też mnóstwo inspirujących historii, które nakłaniały mnie do zmiany sposobu myślenia. Jednym słowem, „<i>Bóg nigdy nie mruga</i>” </span>nakazuje wziąć się w garść, a życie w swoje ręce.</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-weight: normal;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-weight: normal;">Podziwiam Reginę Brett i jestem jej niezmiernie wdzięczna za podzielenie się z całym światem swoimi sposobami na udane życie. Smutne i zabawne historie zmusiły mnie do zastanowienia się nad postępowaniem ze swoim życiem. Nie można przejść obok książek Reginy Brett obojętnie. Każda z nich inspiruje, wzrusza, ale również </span>uczy najważniejszej rzeczy na świecie – czyli przepisu na szczęście.</div>
<div style="font-weight: normal; text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="font-weight: normal;"><div style="text-align: justify;">
Nie ma potrzeby dużo pisać o tej książce. Trzeba ją przeczytać i zainspirować się nią, a wtedy zrozumiecie na czym polega jej fenomen. Zmieńcie nastawienie do życia, problemów, do szczęścia. Wykorzystajcie rady Reginy Brett, a może okaże się, że wasze życie zmieni się na lepsze.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</span><span style="font-weight: normal;"><div style="text-align: center;">
<i>„Te lekcje to dar, jaki dostałam od życia. Teraz przekazuję go Tobie”</i></div>
</span><div style="text-align: center;">
<span style="font-weight: normal;"><br /></span></div>
</span><div style="text-align: justify;">
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: small;">Polecam wszystkim, w każdym wieku i na każdym etapie życia. „<i>Bóg nigdy nie mruga”</i> to świetny przykład tego, jak słowa mogą odmienić nasze życie. Przeczytajcie po jednej lekcji każdego dnia, będzie to od was wymagać kilku minut, a może zmienić wasz dzień, tydzień, miesiąc, a nawet życie, na lepsze. </span></span></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-weight: normal;"><br /></span></div>
</h3>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09999143680213417670noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-7382380497172285920.post-27232315083665762152015-08-23T22:00:00.004+02:002015-08-23T22:00:53.250+02:00Kod Himmlera - Przemysław Piotrowski<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfySU-2XymL6tuf8x1kGCLSlfd0pJTmFoPFcZ46zXqB_LCJCJDbudGQlysOPYsBzWvI9FjmdLL2mfD4mH3DJ5P9yeNzqcrtCUADnHyyuf8jRg_D8Q1SVh_P7xbqPIv9c6LXrqnKffXXl8/s1600/kod_himmlera-321x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfySU-2XymL6tuf8x1kGCLSlfd0pJTmFoPFcZ46zXqB_LCJCJDbudGQlysOPYsBzWvI9FjmdLL2mfD4mH3DJ5P9yeNzqcrtCUADnHyyuf8jRg_D8Q1SVh_P7xbqPIv9c6LXrqnKffXXl8/s320/kod_himmlera-321x500.jpg" width="205" /></a></div>
<br />
<br />
<h3 style="text-align: center;">
<br /><span style="font-weight: normal;">Tytuł: </span>Kod Himmlera<br /><span style="font-weight: normal;">Autor:</span> Przemysław Piotrowski<br /><span style="font-weight: normal;">Wydawnictwo: </span>Videograf<br /><span style="font-weight: normal;">Liczba stron:</span> 344<br /><span style="font-weight: normal;">Moja ocena:</span> 8+/10</h3>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Horror, thriller, nuta fantastyki</b> – brakowało mi takiej książki, a „<i>Kod Himmlera</i>” jest ucieleśnieniem tych zlepków gatunków. Kogo nie fascynują czasy wojny i dziwne wynalazki Hitlera? Któż tak naprawdę wie, co planował ten nazista? Któż wie, na czym jeszcze polegały tajne eksperymenty na ludziach? Domyśleń jest tysiące i do tej pory nie wiadomo, czy najbardziej szalone i przerażające wizje, tego co planował Hitler w podziemiach i na opustoszałej Antarktydzie, nie są prawdą. </div>
<div style="text-align: justify;">
<a name='more'></a><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>W 1943 </b>roku bunkry Olbrzyma w Górach Sowich doczekały się swojego końca, a wszystkie eksperymenty tam przeprowadzane zostały przeniesione na bezpieczny ląd – Antarktydę. Kilka lat później na <b>Ziemi Królowej Maud na Antarktydzie</b> dochodzi do katastrofy, o której mało kto wie. Przeżyła ją tylko jedna osoba – jeden z brytyjskich Marines. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Rok 2016.</b> Na Antarktydzie odkryto zwłoki żołnierza. Nie są to jednak zupełnie normalne zwłoki. Zachowały się idealnie, ale widać, że musiało rozszarpać je jakieś zwierzę. Problem w tym, że na Ziemi Królowej Maud nie występują żadne większe zwierzęta. Tymczasem Polak – Tomasz Tuczyński – zostaje wplątany w zagadkę nazistowskiego bunkru Olbrzyma, z którym związek miał jego dziadek. Postanawia odkryć sens nazistowskich dokumentów, które przekazał mu zmarły dziadek. W tej niebezpiecznej podróży pomagać mu będzie piękna bibliotekarka. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Przemysław Piotrowski</b> doprawdy mnie zaskoczył. Spodziewałam się przeciętnego thrillera, a otrzymałam powieść, przez którą bałam się zasnąć (polecam czytać po zmroku, strach osiąga wtedy szczyty). „<i>Kod Himmlera</i>” to przerażająca powieść, gdzie elementy domysłów i fantastyki zostały wplecione w prawdziwą historię wojny. Podobało mi się, że autor wplótł w powieść polskiego dziennikarza, oraz bunkry, które do tej pory pod swymi gruzami skrywają tajemnice. Akcja pędzi jak szalona, nie było miejsca na nudę. Powieść czyta się za jednym zamachem. Bohaterowie również są wyraziści, choć trochę schematyczni. Główna postać – Tomasz – jest wysportowany, przystojny, inteligentny, jednym słowem żadna mu się nie oprze. Również nasza bibliotekarka, nieziemsko piękna i mądra i oczywiście zakochana w Tomku, który zrobi dla niej wszystko. Mogłoby być bardziej oryginalnie, ale nie można wymagać samych plusów od debiutanckiej powieści. Irytowały mnie również dziwne wstawki na temat polskiej reprezentacji piłki nożnej. Dlaczego dziwne? Ponieważ Przemysław Piotrowski fantazjuje, jak to polska reprezentacja w 2016 jest jedną z najlepszych drużyn na świecie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
„<i>Kod Himmlera</i>” pozytywnie mnie zaskoczył. Polecam każdemu, kto ma ochotę pozwiedzać wraz z bohaterami tajemnicze bunkry, poczuć przejmujące zimno Antarktydy i odkryć zagadkę kodu Himmlera. Tylko uważajcie, bo odgadnięcie tej tajemnicy grozi śmiercią.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.videograf.pl/index.php" target="_blank"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgM6oRP-yas2FI2aA_cfYP4jsAjCGd4ja7TIDctkTlCP2Kz4r_2U98PJQlmfUNpjg7BhttxHlnZgtly2Tek1yWoBz6ZwZFQmzMEoGcsh9kmHj03p5epOx2_xPFyCjCg_FbMKvCeSrDviSc/s1600/videograf-wydawnictwo-logo.png" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09999143680213417670noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-7382380497172285920.post-84440475159047852662015-08-20T15:43:00.001+02:002015-08-20T15:43:47.470+02:00Stosik<div style="text-align: justify;">
Wakacje wakacjami, ale uczelnia niestety wymaga czegoś takiego jak praktyki wakacyjne w szpitalu i właśnie dlatego tak długo mnie nie było. Nie sądziłam, że pochłonie to tak wiele mojego czasu, ale wszystko odeszło w kąt, gdy znów musiałam studiować książki położnicze, zamiast moich ukochanych romansów, czy fantastyki (choć w sumie bardzo mi się to podoba, to doba ma zbyt mało godzin!). Przez ostatnie dni udało mi się mimo wszystko odwiedzić bibliotekę i zabrać z niej kilka perełek. Na czytanie oczywiście zawsze znajdzie się czas, nawet o 5 rano przy mocnej kawie. W moim niewielkim stosiku, który w gruncie rzeczy już prawie pochłonęłam, znajdują się tym razem: </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>1.</b> Bóg zawsze znajdzie Ci pracę - Regina Brett</div>
<div style="text-align: center;">
<b>2</b>. Bóg nigdy nie mruga - Regina Brett - (brak na zdjęciu)</div>
<div style="text-align: center;">
<b>3. </b>Jesteś cudem - Regina Brett - (brak na zdjęciu)</div>
<div style="text-align: center;">
<b>4</b>. Kod Himmlera - Przemysław Piotrkowski</div>
<div style="text-align: center;">
<b>5.</b> Kiedy wolność mówi szeptem - Martyna Senator</div>
<div style="text-align: center;">
<b>6.</b> Alpha Human - Mateusz Grzesiak</div>
<div style="text-align: center;">
<b>7. </b>Jeden dzień - David Nicholls</div>
<div style="text-align: center;">
<b>8.</b> Kroniki Wardstone. Zemsta czarownicy - Joseph Delaney</div>
<div style="text-align: center;">
<b>9. </b>Dziennik czasu blokady - Lena Muchina</div>
<div style="text-align: center;">
<b>10.</b> Żony i córki - Elizabeth Gaskell</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOn50A6i9Te2hxkKs10p49Iu7R4bUaoNDU7ejIvhTWuRXol5GvaYJBZocRb-c37IcycIYjAaZy59jlaj5edl9jsX-kol607v9E2mtfMk_2_XhmbQszSAHCcDccUX-yxnqrDiNdNXudtuI/s1600/20150729_210630.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOn50A6i9Te2hxkKs10p49Iu7R4bUaoNDU7ejIvhTWuRXol5GvaYJBZocRb-c37IcycIYjAaZy59jlaj5edl9jsX-kol607v9E2mtfMk_2_XhmbQszSAHCcDccUX-yxnqrDiNdNXudtuI/s320/20150729_210630.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwVlBUA5J4JphtBTrnYyPP5C1Y7Svd0NRiX_7IoAX5Vi4njVkphmUvocoNfMT13QRRFxGuCDJ_t3fkyPrGGuFTtdWywaCsFk4fpNtNWaHOaR46AlJbitO3kgWEySJAMGcZaTTMIe3y7oY/s1600/20150818_153516.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwVlBUA5J4JphtBTrnYyPP5C1Y7Svd0NRiX_7IoAX5Vi4njVkphmUvocoNfMT13QRRFxGuCDJ_t3fkyPrGGuFTtdWywaCsFk4fpNtNWaHOaR46AlJbitO3kgWEySJAMGcZaTTMIe3y7oY/s320/20150818_153516.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Jeśli możecie coś polecić, bądź przeciwnie - napiszcie o tym w komentarzach :)</div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09999143680213417670noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-7382380497172285920.post-22797858064825741582015-08-03T21:32:00.001+02:002015-08-03T21:33:34.831+02:00Lasy w płomieniach - Nora Roberts<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUl8WaGzUCnCwxTvOJ03zZWm6P8ivg0nZHFHvsXS2wM5YQEsaDatFYfn_VcQUKBiNS9VvhcgCwqTaqY12DB6RXsxqr4s916bCkJPZoi5jW9JOFxcpgevo40JHo95mcDhsa-xYNKbJI6UI/s1600/352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUl8WaGzUCnCwxTvOJ03zZWm6P8ivg0nZHFHvsXS2wM5YQEsaDatFYfn_VcQUKBiNS9VvhcgCwqTaqY12DB6RXsxqr4s916bCkJPZoi5jW9JOFxcpgevo40JHo95mcDhsa-xYNKbJI6UI/s320/352x500.jpg" width="202" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<h3 style="text-align: center;">
<br /><span style="font-weight: normal;">Tytuł:</span><b> Lasy w płomieniach</b></h3>
<h3 style="text-align: center;">
<span style="font-weight: normal;">Autor</span>: Nora Roberts<br /><span style="font-weight: normal;">Wydawnictwo: </span>Świat Książki<br /><span style="font-weight: normal;">Liczba stron:</span> 400<br /><span style="font-weight: normal;">Moja ocena:</span> 6+/10</h3>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i>"Zawsze marnuje się czas, gdy nie walczy się o swoje pragnienia".</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
Strażacy są niesamowicie odważni, a ich praca była i zawsze będzie ceniona, ponieważ ratuje lasy, zwierzęta, również ludzkie życie. Zawsze wyobrażając sobie strażaka mam w głowie dobrze zbudowanego mężczyznę oraz wóz strażacki. Nora Roberts poszerzyła moją wiedzę na ten temat – okazuje się, że można być strażakiem spadochroniarzem. Baa, można być nawet kobietą strażakiem spadochroniarzem! A wokół gorącego ognia krążyć może równie płomienna miłość. </div>
<div style="text-align: justify;">
<a name='more'></a><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nora Roberts to prawdziwa mistrzyni romansu, pokochałam jej książki już dawno. Każda porywała mnie i ukazywała najpiękniejsze historie miłosne jakie istnieją. Nie mogę uwierzyć, że można napisać tak wiele dobrych powieści – a jednak jest to możliwe. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Rowan Tripp to ta wyjątkowa kobieta, która postanowiła zostać strażakiem i to nie byle jakim. Jej praca jest podwójnie niebezpieczna, bo gdy skacze ze śmigłowca w las objęty pożarem, jeszcze zanim jej stopy dotkną ziemi i pobiegną, by ratować las, może wydarzyć się mnóstwo nieszczęśliwych wypadków. Taki nieszczęśliwy wypadek spotkał jej partnera, który poświęcił swoje życie by ratować lasy. Teraz, gdy nastąpił kolejny pożarowy sezon Rowan mimo tragedii podnosi głowę i postanawia po raz kolejny zmierzyć się z ogniem. Ten sezon różni się jednak od poprzednich. Bohaterka rezygnuje ze swoich żelaznych reguł i umawia się z Gullem – tegorocznym rekrutem. W tym miejscu, jak się domyślacie, rozwija się wątek miłosny. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zawsze chwaliłam Norę Roberts za to, że z zupełnie zwykłej historii potrafi stworzyć coś pięknego, porywającego i romantycznego. Czytając opis fabuły na okładkach jej książek myślałam sobie „to będzie kolejna nudna historia”. Ale przekonałam się nie raz, że nie jest to prawda. Tym razem okazało się, że fabuła wcale nie skupia się wyłącznie na wątku romantycznym. Oprócz dokładnych opisów pracy strażaków, spotkałam się z zbrodnią i tajemnicą. I niestety to spowodowało, że „<i>Lasy w płomieniach</i>” spodobały mi się mniej od innych książek Nory Roberts. Nastawiłam się na gorący romans, a był on tylko jednym z wielu innych wątków. Być może pisarka nie radzi sobie z innymi gatunkami tak dobrze, jak z romansem. Być może akurat ta historia mnie nie porwała. Była dobra, ale nie tak dobra jak inne. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Fabuła nie jest nazbyt wymyślna, ale jak już wspominałam, nigdy nie przeszkadzało mi to w powieściach Nory Roberts. Tym razem stało się jednak inaczej. Bohaterowie są dobrze wykreowani i akurat do nich nie mam żadnych "ale". Rowan jest postacią z krwi i kości, ze swoimi plusami i minusami. Gull jest identyczny. Gdy bohaterowie nie są przesłodzeni i wyidealizowani można stworzyć piękną historię miłosną. Tutaj natomiast wkradł się wątek kryminalny i to on tak naprawdę odgrywał najważniejszą rolę. Nie twierdzę, że pisarka poradziła sobie z nim źle, jednak nie odczuwałam już tej wyjątkowości, Nora Roberts zawsze mnie zaskakiwała, a tym razem jedynie mnie zadowoliła. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
„<i>Lasy w płomieniach</i>” to książka dla osób, które mają ochotę na romans, który nie jest jedynym wątkiem w powieści. W moim odczuciu jest to jedna ze słabszych książek Nory Roberts, choć innym z pewnością spodoba się pomieszanie różnych gatunków powieści. Jeśli słońce i temperatura zawiedzie pomimo trwającego lata, to sięgnijcie po „<i>Lasy w płomieniach</i>" by nieco się rozgrzać.</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09999143680213417670noreply@blogger.com13